gdy zajrzałam do klatki ok południa... nie żył.... leżał wśród innych szczurów, zwinięty w kłębuszek.... tak po prostu.....
Wczoraj... zrobiłam mu nowe fotki do podpisu.........
Wczoraj........ biegał, wylegiwał się, walczył z Rikku o ogórka........
Wczoraj.......
A dzisiaj.... tak po prostu............ zwinął się w kłębek i zgasł.........
Nie ma już mojego grubaska, tłuścioszka.... Ulubieńca wszystkich moich gości...... Elmo.... zawsze taki spokojny, miziasty, kochał wszystkie szczury i ludzi, łakomy, gotowy walczyć o każdy smakołyk.......... teraz już nie będzie gonić za jedzeniem, już nie będzie bronić małych szkrabów przed dominantami w stadzie, nie będzie mnie martwić swoją wagą............ już nie będzie uciekać ze smakołykiem, udowadniając, że wciąż jest sprawny...................
Mięciutka poduszeczka dla wszystkich ogonków........
Mój srebrny husky, tak pięknie wybielały..............
Miał rok i 10 miesięcy................... to za wcześnie....................
Jego ciałko.... ani jednego guzka, ani razu nie był poważnie chory...............
Wszyscy go zawsze uwielbiali, ludzie i szczury, taki potulny, taki kochany, taki bezproblemowy, śliczny, mięciutki............
I już go nie ma............. Umarł we śnie, wtulając się w ciałka innych szczurków, jego stada................ nie mogę w to uwierzyć.....................




















Ostatnie zdjęcia....



Elmuś... mój kochany tłuścioszek....



