Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Ostatnio mój Lencik (2 lata, 1 miesiąc) zupełnie osłabł. Często się wywala, leży na boku, nie rusza się.Jeść je normalnie dodatkowo go dokarmiam i dopajam, a jednak szczuru coraz bardziej chudnie. Z oczek mu cieknie porfiryna(dodać też trza, że takowych prawie wogóle nie otwiera), a z jednego ucha również wypływa coś ciemno brązowego. Przy przedniej łapce wyczuwam jakiś guzek(średnica ok. 1 cm, ruchomy). Ogółem siedzi osowiały, a inne szczurasy po nim biegają. Myślałam, żeby go oddzielić, ale i to nie wyszło, gdyż tylko gdy go wyjmowałam to od razu wyrywał się do reszty.
Co też może z nim być? Jest jakaś szansa dla mojego słonka?
Co też może z nim być? Jest jakaś szansa dla mojego słonka?
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Do jasnej cholery musi zacząć gnić od ogona żebyś poszła z nim do weterynarza?
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
a czy do 'jasnej cholery' napisałam, ze ni byłam?;/ ciągam go po weterynarzach i dowiedziałam się tyle, że coś z nim nie tak-.-Magamaga pisze:Do jasnej cholery musi zacząć gnić od ogona żebyś poszła z nim do weterynarza?
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Nie napisałaś, że byłaś, nie napisałaś co stosowano - więc chyba nie oczekujesz porady?
Moja szczura (młodziutka) miała podobne objawy przy czym o łagodniejszym natężeniu i bez wycieku z ucha.
Zastosowalismy antybiotyk Unidox, probiotyk, witaminy, Furosemid, Aminofilinę. Zrobiłam jej też RTG.
W przypadku twojego zwierzaka obstawiam zapalenie ucha. Jesteś z większego miasta, czy nie? Masz jakiegoś "szczurowego" weta?
Moja szczura (młodziutka) miała podobne objawy przy czym o łagodniejszym natężeniu i bez wycieku z ucha.
Zastosowalismy antybiotyk Unidox, probiotyk, witaminy, Furosemid, Aminofilinę. Zrobiłam jej też RTG.
W przypadku twojego zwierzaka obstawiam zapalenie ucha. Jesteś z większego miasta, czy nie? Masz jakiegoś "szczurowego" weta?
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Od weterynarzy dostał tylko witaminy, a i poinformowano mnie,żebym sie szykowała na najgorsze, bo nie ma sensu nic robić. Jutro jadę do weta szczurkowego, licząc, że dowiem się czegoś więcej.
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Boze widze ze na kolejnych konowalow trafilas. Nc nie warto robic, chyba bym im glowe odgryzla jakby mi tak wet powiedzial. Witaminkami to oni moga sobie roslinki leczyc.
Z jakiego jestes miasta? W spisie weterynarzy moze znajdziesz polecanego, chociaz piszesz ze jedziesz do takiego. Napisz koniecznie co powie.

Z jakiego jestes miasta? W spisie weterynarzy moze znajdziesz polecanego, chociaz piszesz ze jedziesz do takiego. Napisz koniecznie co powie.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Przyłącze się do tematu i proszę o pomoc.
Cypisek był u nas 3 tygodnie (jak go kupiliśmy miał ok 5 tygodni - ssał nam palce i próbował pić mleko od innego naszego szczurka - samca). Zauważyliśmy że bardzo osłabł - bardzo ciężko chodził wręcz powłuczył nużkami. Poszliśmy do weterynarza. Dostał jakiś zastrzyk antywstrząsowy i glukozę oraz glukozę do podawania w domu. Mieliśmy się zjawić następnego dnia po południu. Stan się pogorszył w nocy i jeszcze nad ranem znów wylądowaliśmy na nocnym dyżuże u wet. Znów dostał glukozę i wskazówki że należy go trzymac pod lampką by zapewnic ciepło i podawac glukozę. Po powrocie z pray już nie żył.
Maurycy trafił do nas już lekko przeziębiony (miał ok 6 tygodni). Wizyta u wet. - dostał antybiotyk, syrop i krople. Już prawie wyzdrowiał po czym nagle osłabł. Podobnie jak Cypisek ledwo się poruszał, nic nie jadł i bardzo mało pił. Wizyta u wet. - glukoza i podobne wskazania jak poprzenio. Dawaliśmy mu glukoze i próbowaliśmy nakarmić. Nic nie jadł a to co udało się wsadzić mu do pyszczka wypluwał bądz przetrzymywał w nim długimi minutami. W końcu nastała poprawa. Zaczoł pić i próbował jeść chleb ale jak zauważyłem co zgryzł wypluwał. Innego pokarmu nie tykał. I znów pogorszenie. Wizyta u wet - niestety niejest w stanie pomóc, Maurycy dostaje glukozę i wskazówka żeby za wszelką cenę go nakarmić, próbować wszystiego. Wet. nie jest w stanie zajżeć mu do przełyku bo niby jest za mały - podejżewamy że może coś jest nie tak z przełykiem że nawet jak próbuje jeść nic z tego nie wychodzi. Karmimy wszystkim, miód, papki dla dzieci itd. Maurycy jest już wychudzony i bardzo słaby. Siedzimy z nim po nocy - o 1 umiera.
Rumcajs (nasz szczur - ma ok 4 miesięcy) czuje się samotny i chcemy kupić mu kolejnego kolegę ale juz się boimy. Coś nie tak robimy czy mamy poprostu pecha? Nie chcemy by kolejny szczurek tak szybko nam zmarł i przez zakupem chcemy sie jak najwięcej dowiedzieć a jednoczesnie szukamy innego wet.
Cypisek był u nas 3 tygodnie (jak go kupiliśmy miał ok 5 tygodni - ssał nam palce i próbował pić mleko od innego naszego szczurka - samca). Zauważyliśmy że bardzo osłabł - bardzo ciężko chodził wręcz powłuczył nużkami. Poszliśmy do weterynarza. Dostał jakiś zastrzyk antywstrząsowy i glukozę oraz glukozę do podawania w domu. Mieliśmy się zjawić następnego dnia po południu. Stan się pogorszył w nocy i jeszcze nad ranem znów wylądowaliśmy na nocnym dyżuże u wet. Znów dostał glukozę i wskazówki że należy go trzymac pod lampką by zapewnic ciepło i podawac glukozę. Po powrocie z pray już nie żył.
Maurycy trafił do nas już lekko przeziębiony (miał ok 6 tygodni). Wizyta u wet. - dostał antybiotyk, syrop i krople. Już prawie wyzdrowiał po czym nagle osłabł. Podobnie jak Cypisek ledwo się poruszał, nic nie jadł i bardzo mało pił. Wizyta u wet. - glukoza i podobne wskazania jak poprzenio. Dawaliśmy mu glukoze i próbowaliśmy nakarmić. Nic nie jadł a to co udało się wsadzić mu do pyszczka wypluwał bądz przetrzymywał w nim długimi minutami. W końcu nastała poprawa. Zaczoł pić i próbował jeść chleb ale jak zauważyłem co zgryzł wypluwał. Innego pokarmu nie tykał. I znów pogorszenie. Wizyta u wet - niestety niejest w stanie pomóc, Maurycy dostaje glukozę i wskazówka żeby za wszelką cenę go nakarmić, próbować wszystiego. Wet. nie jest w stanie zajżeć mu do przełyku bo niby jest za mały - podejżewamy że może coś jest nie tak z przełykiem że nawet jak próbuje jeść nic z tego nie wychodzi. Karmimy wszystkim, miód, papki dla dzieci itd. Maurycy jest już wychudzony i bardzo słaby. Siedzimy z nim po nocy - o 1 umiera.
Rumcajs (nasz szczur - ma ok 4 miesięcy) czuje się samotny i chcemy kupić mu kolejnego kolegę ale juz się boimy. Coś nie tak robimy czy mamy poprostu pecha? Nie chcemy by kolejny szczurek tak szybko nam zmarł i przez zakupem chcemy sie jak najwięcej dowiedzieć a jednoczesnie szukamy innego wet.
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Zdecydowanie szukałabym innego weterynarza. Porada trzymania szczurka pod lampką bez monitorowania temperatury to dla mnie wystarczający powód. Powód nr 2 - traktowanie glukozy jako antidotum na wszystko.
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
lampka była tylko przy jednej częsci klatki i gdy było mu za ciepło odchodził troszkę dalej, choć możliwe że w pewnym momencie był tak słaby że nie zdołał 

Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Jesli szczur jest chory to niestety trzeba go leczyc w ciezkim stanie zazwyczaj podaje sie antybiotyk ( lub nawet dwa ) i steryd . Dodadkowo nawadnia i odzywia sie kroplowkami , ale trzeba to robic systematycznie i raczej zlozonymi prearatami odzywczymi niz sama glukoza. No i raczej bym zbut pospiesznie nie przygarniala zadnego szczurka to co spowodowalo odejscie poprzednich moze sie gdzies czaic konieczna dezynfekcja klatki i pomieszczen i obserwacja pozostalego szczurka.
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Jesli szczur jest chory to niestety trzeba go leczyc w ciezkim stanie zazwyczaj podaje sie antybiotyk ( lub nawet dwa ) i steryd . Dodadkowo nawadnia i odzywia sie kroplowkami , ale trzeba to robic systematycznie i raczej zlozonymi prearatami odzywczymi niz sama glukoza. No i raczej bym zbut pospiesznie nie przygarniala zadnego szczurka to co spowodowalo odejscie poprzednich moze sie gdzies czaic konieczna dezynfekcja klatki i pomieszczen i obserwacja pozostalego szczurka.
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
minoł już ponad tydzień od śmir\erci Maurycego. Kaltka zdezynfekowana. Cypisek z Rumcajsem byli w całkiem innej a Maurycy nie miał kontaktu z Rumcajsem bo był przeziębbiony. Jutro kupujemy nowego szczurka i miejmy nadzieję ze tym razem będzie wszystko ok. Jeśli ktos ma jakiś pomysł co to mogła być za choroba lub ma jakies sugestie bardZO prosze...
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Tydzień to może być za mało, jeśli to było jakieś zaraźliwe paskudztwo. Jakby co, znaleźliście innego weta? Poza tym zamierzacie wziąć malucha z tego samego źródła? A jeśli właśnie tam jest "wylęgarnia"? Zresztą lepiej przygarnąć jakąś bidę z forum - tyle ich zawsze szuka domku...
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Re: Pilne.Osłabienie,wychudnięcie, ciężki oddech
Szczurek z innego źródła, jeszcze tydzień musimy czekać bo dzisiejsze już ...poszły na pokarm
szkoda maluchów. A z tym przygarnięciem może się zastanowimy.
