Eeee tammm

Az tak bardzo to nie ma czego zazdroscic, bo tak łatwo jest tylko z małymi szczurami w wieku do około 2 miesięcy. Potem łączenie to hardcore
Najbardziej boje sie łączenia fuzzow, bo Rysio od razu rzucił sie na Grubego jak ich kiedys wzielam na kolana, Fredzio jest za to
kompletnie slepy - wydaje mi sie, ze przy nim to albinosy maja sokoli wzrok

. Jezeli podaje mu jakies jedzonko, to nie zauwazy go dopoki nie dotkne go nim w pyszczek
A rudzielce to bardzo sie kiwają - nie tylko tak lekko, ale zataczają wtedy kąt ponad 90 stopni
Ogonowa, moje rude są dokładnie takiego koloru jak twoj przecież
Filip ma sie dobrze, narkoza mu juz wywietrzała chyba całkowicie. Jutro przyniose mu na łóżko Grubego, zeby Gruby nie zapomniał jego zapachu, bo potem byłby duzy problem

no moze go wpuszcze na chwilke do klatki, ale mam opory, bo małe mendy zaraz go obleza i bedą natretnie wąchac albo i by sie wzieły za wygryzanie szwow

Tak czy inaczej planuje robic wszystko, zeby nie stracił kontaktu ze stadem, a przynajmniej z najbardziej konfliktowymi jego członkami.
Ostatnio strasznie mnie szczury absorbuja i przez to o wielu rzeczach zapominam... To troche kłopotliwe, ale i tak lubie śmierdziele. Bez nich mialabym za czysto

Co to za zycie bez chipsi rozkopywanego na cały pokój
Co do anielskości Abaja, to ten szczurek to wcielenie dobroci. Nigdy nie widzialam go napuszonego, nigdy chyba nikogo nie gryzł, ani nie przeganiał. Zawsze do mnie podbiega, a minke ma taka, ze wydaje mi sie, ze mu zaraz aureolka sie nad łebkiem pojawi

Z 3 braci kazdy zupełnie inny ma charakter

A Amaj to chyba odziedziczył swoj po wujku Kubie
