Nie ma już kochanych czortów - Kisha [*]
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Hehehe Lobuziaki Biedny tyle godzin stresu...jestem ciekawa co u mnie bedzie sie dziac po takiej przerwie jak juz wkoncu zagaszcza dwa(moze te wymarzone)ogonki. Czy rowniez bedzie tak ciekawie jak u Ciebie
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Niezła historia. Też się uśmiałam.
Szczurzynki mają niesamowity pęd do biegania, do aktywności... Nie to co moje chłopaki... Moich kawalerów trzeba ręcznie wyjmować z klatki żeby trochę się poruszały
Szczurzynki mają niesamowity pęd do biegania, do aktywności... Nie to co moje chłopaki... Moich kawalerów trzeba ręcznie wyjmować z klatki żeby trochę się poruszały
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Jeszcze rano do mnie z wyrzutem mówił "Ładny prezent mi zrobiłaś na urodziny"
Puściłam dziewuchy bo energia je tak rozpierała, że bałam się, że mi klatkę rozniosą. Teraz boję się, że mi mieszkanie rozniosą. Przed chwilą Megi próbowała skosić mi kiwi ze stołu Robią taki harmider i tak biegają, że dostałam oczopląsu i nie mogę na niczym się skupić, tylko je pilnuję. Poza tym, zapomniałam wcześniej napisać, Lilce zrobiła się martwica, nie za ładnie to wygląda i szkoda mi kruszyny. Jutro jadę do weta ze świerzbinkami na kontrolę, zastanawiam się czy nie zabrać Lilki do obejrzenia, ale znowu jak wezmę ją, to będę musiała wziąć jeszcze jedną dla niej do towarzystwa. Pomijam fakt, że bym musiała na dwa transportery jechać, bo nie wrzucę ich razem ze świerzbinkami do jednego.
No i nadal nie ma towera... mam nadzieję, że jutro w końcu dotrze do mnie, bo ile można czekać no nie?
A tak na marginesie, to zastanawiam się nad Lilką. Niby jest oswojona, nie boi się człowieka, ręki itp. ale na ręce nie daje się brać, o głaskaniu też nie ma mowy bo się wyrywa, bo ona się śpieszy i koniecznie MUSI już iść. Nie wiem, czy po protu ten typ tak ma, czy może nie jest jednak do końca oswojona.
Puściłam dziewuchy bo energia je tak rozpierała, że bałam się, że mi klatkę rozniosą. Teraz boję się, że mi mieszkanie rozniosą. Przed chwilą Megi próbowała skosić mi kiwi ze stołu Robią taki harmider i tak biegają, że dostałam oczopląsu i nie mogę na niczym się skupić, tylko je pilnuję. Poza tym, zapomniałam wcześniej napisać, Lilce zrobiła się martwica, nie za ładnie to wygląda i szkoda mi kruszyny. Jutro jadę do weta ze świerzbinkami na kontrolę, zastanawiam się czy nie zabrać Lilki do obejrzenia, ale znowu jak wezmę ją, to będę musiała wziąć jeszcze jedną dla niej do towarzystwa. Pomijam fakt, że bym musiała na dwa transportery jechać, bo nie wrzucę ich razem ze świerzbinkami do jednego.
No i nadal nie ma towera... mam nadzieję, że jutro w końcu dotrze do mnie, bo ile można czekać no nie?
A tak na marginesie, to zastanawiam się nad Lilką. Niby jest oswojona, nie boi się człowieka, ręki itp. ale na ręce nie daje się brać, o głaskaniu też nie ma mowy bo się wyrywa, bo ona się śpieszy i koniecznie MUSI już iść. Nie wiem, czy po protu ten typ tak ma, czy może nie jest jednak do końca oswojona.
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Moja Pomyluna też tak ma. Po nogawce wlezie, owszem, szczególnie jeśli po mnie można się dostać w jakieś wyższe, niedostępne rejony. Czasem po twarzy poliże i to tyle czułości z jej strony. Głaskać się nie lubi, szkoda jej czasuA tak na marginesie, to zastanawiam się nad Lilką. Niby jest oswojona, nie boi się człowieka, ręki itp. ale na ręce nie daje się brać, o głaskaniu też nie ma mowy bo się wyrywa, bo ona się śpieszy i koniecznie MUSI już iść.
Rzeczywiście - ładna urodzinowa niespodzianka dla biednego faceta Też się uśmiałam
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Myśle, że po prostu ten typ tak ma Moja Aferka taka jest, ale dodatkowo gryzie jak jej sie coś nie podoba. Nie lubi ludzi, szkoda jej na to czasu i tyle.
Biedny Tż, oj biedny...
Biedny Tż, oj biedny...
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Dzisiaj przyszedł tower Jest olbrzymi i wstępnie wyposażony jedynie w to, co było w komplecie. Będę mieć ciut wolnego, to dorzucę inne bajerki, bo trochę pusto. Dziewczyny szalały, we 4 wcisnęły się i spały w jednej rurze Teraz śpią nawet na hamaczku i o dziwo, Megi go jeszcze nie pogryzła, może ten się uchowa. Jeśli chodzi o resztę, byłam ze świerzbinkami u weta na kontroli. Jest trochę lepiej niż ostatnio ale bez rewelacji. Dostały po zastrzyku i za tydzień znowu na kontrolę. Co gorsza, Nimfa ma zmiany grzybiczne. W ciągu tygodnia ma się zagoić, jak nie, to będziemy próbować innego leku. Dzięki temu, że mam już towera, świerzbinki są w starej klatce dziewczyn i mają w końcu sporo miejsca do biegania. Mam nadzieję, że szybko się zagoi i będę mogła w końcu połączyć dziewczyny w jedno stadko. Poza tym, jak się uda (tzn. jak uda mi się namówić TŻ, żeby pojechał na dworzec odebrać) to może w niedzielę, przyjadą nowe dwie dziewczynki
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Poplakalam sie ze smiechu
Ale musisz go zrozumiec, ja tez bylam dumna z rodzicow jak kiedys (kieeeedys) Ciri i Lola uciekly z klatki
Moja mama lapala Ciri, to miala latwiej, bo Ciri przybiegala na wolanie, ale tata lapal Lole, malego pomykacza
Ale te rekawice Wyobrazam sobie ta panike,eh
I domagam sie zdjec towera i zdjec w ogole sie domagam
Glaskanko przekaz koniecznie
Ale musisz go zrozumiec, ja tez bylam dumna z rodzicow jak kiedys (kieeeedys) Ciri i Lola uciekly z klatki
Moja mama lapala Ciri, to miala latwiej, bo Ciri przybiegala na wolanie, ale tata lapal Lole, malego pomykacza
Ale te rekawice Wyobrazam sobie ta panike,eh
I domagam sie zdjec towera i zdjec w ogole sie domagam
Glaskanko przekaz koniecznie
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Chcę zdjęcia szczurzynek w Towerze Takie cacko to jest coś.. wszyscy teraz mają towery, kurde trza sobie też kupić
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Na początku złe wieści. Sprzątałam powierzchownie towera, i znalazłam spory kawałek skóry z włosami, martwica Lilki odpadła, albo zdrapała, nie wiem. Wyglądało nie za ciekawie, Lilka ma teraz taką dość brzydką ranę, wróci TŻ to idziemy najpierw do lekarza a potem z Lilką do weta. Nie chcę żeby jej się coś tam babrało czy coś. Druga, dobra wiadomość to taka, że prawdopodobnie już jutro trafią w końcu do mnie dwie piękności z Wołowa A wracając do codzienności... Świerzbinki się leczą, szkoda mi ich, bo nie mogę ich puścić na pokój, żeby sobie pobiegały więc mają ograniczony ruch, jedynie klatka, choć wcale nie taka mała jak na dwie panny (70x40x80). Dzisiaj otworzyłam towera, z zamiarem posprzątanie tego małego chlewu Wszystkie wyleciały oprócz Shivy, która smacznie spała w rurze. Zdjęcia poniżej. Nasypałam im chipsi do narożnej kuwety, po 15 min było już w całej kuwecie, bo Megi zaczęła kopać ;P A tak to ulubione miejsce dziewczyn to oczywiście rury, ich legowisko nr 1, potem hamak, który o dziwo jeszcze wisi i jest w nadzwyczaj dobrym stanie, Megi chyba postanowiła go oszczędzić. Ok, zmykam bo TŻ wrócił Wieczorem będziemy meblować dalej towera, bo wiertarka przyszła
Śpiąca Królewna Shiva:
Sigma w chipsi:
Zapomniałabym dopisać. Podczas sprzątania, postawiłam sobie miskę z wodą. Zanim się obróciłam, patrzę a Sigma już w wodzie śmiga Musiałam ją wytarmosić ręcznikiem i wydawała się zadowolona, mój mały wariat
Mój wodny szczur (Sigma)
Tower:
Tower dziś:
Śpiąca Królewna Shiva:
Sigma w chipsi:
Zapomniałabym dopisać. Podczas sprzątania, postawiłam sobie miskę z wodą. Zanim się obróciłam, patrzę a Sigma już w wodzie śmiga Musiałam ją wytarmosić ręcznikiem i wydawała się zadowolona, mój mały wariat
Mój wodny szczur (Sigma)
Tower:
Tower dziś:
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Boska ta klatka, boska.. Bardzo mi się podoba wygląd klatek ferplastowych.. Takie jakieś urokliwe
Ciekawe czy będą jeszcze towery za 10 lat
Piją z tego poidełka nowego Sippy?
Ciekawe czy będą jeszcze towery za 10 lat
Piją z tego poidełka nowego Sippy?
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Byliśmy u weta. Okazało się, że to martwica odpadła, podobno ładnie się goi (jak dla mnie to nie wygląda za ciekawie ). No i znowu coś u niej słychać, jakieś szmery. Dowiedziałam się, że te małe białe tabletki (patrzyłam się dzisiaj na opakowanie i za chiny nie mogę sobie przypomnieć nazwy ), to tabletki na uczulenie... Lilkę coś uczula co jest w domu, ale nie mamy pojęcia co to może być. Z dobrych wieści to to, że zważyliśmy moją kruszynę i niespodzianka, Lilka waży 190 gram Przytyła 15 gram od ostatniej wizyty.
Kupiliśmy ostatnio rury pcv, dzisiaj TŻ przyniósł wiertarkę żeby można było dziury wywiercić. Pokazałam mu gdzie podstawowe wywiercić, do zawieszenia. No to wywiercił, i dalej myślę gdzie wywiercić takie wentylacyjne. Z jednej strony pokazuję mu, miały być 3, a on do mnie: "No co Ty, tylko 3? 4 zrobię" Tak się wczuł, że dalej sam zaczął wiercić te dziury bez pytania gdzie On tak niby ich nie lubi, nie chce głaskać itp. itd. ale do weta ze mną jeździ, i jak coś im robimy do klatki to podchodzi do tego profesjonalnie, żeby zrobić im jak najlepiej
Ogonowa, obecnie to poidełko nie jest zawieszone, bo coś przecieka. TŻ miał je obejrzeć ale zapomnieliśmy o tym. Dzisiaj zobaczymy. Wisiało chwilę to piły normalnie, choć jak dla mnie głośno chodzi.
Kupiliśmy ostatnio rury pcv, dzisiaj TŻ przyniósł wiertarkę żeby można było dziury wywiercić. Pokazałam mu gdzie podstawowe wywiercić, do zawieszenia. No to wywiercił, i dalej myślę gdzie wywiercić takie wentylacyjne. Z jednej strony pokazuję mu, miały być 3, a on do mnie: "No co Ty, tylko 3? 4 zrobię" Tak się wczuł, że dalej sam zaczął wiercić te dziury bez pytania gdzie On tak niby ich nie lubi, nie chce głaskać itp. itd. ale do weta ze mną jeździ, i jak coś im robimy do klatki to podchodzi do tego profesjonalnie, żeby zrobić im jak najlepiej
Ogonowa, obecnie to poidełko nie jest zawieszone, bo coś przecieka. TŻ miał je obejrzeć ale zapomnieliśmy o tym. Dzisiaj zobaczymy. Wisiało chwilę to piły normalnie, choć jak dla mnie głośno chodzi.
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Łaaa, tower Cudowny. A wodny szczur?! Occh...
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
No wodnego szczura masz ! tez chce
I to jeden taki wodny, klatka , fajna szkoda ze ja nie mialabym jej gdzie wtknac.
I to jeden taki wodny, klatka , fajna szkoda ze ja nie mialabym jej gdzie wtknac.
Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6
Cudowne agutkowe szczurzyki Sama słodycz! Gratuluję
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi