Byliśmy u weta. Okazało się, że to martwica odpadła, podobno ładnie się goi (jak dla mnie to nie wygląda za ciekawie
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
). No i znowu coś u niej słychać, jakieś szmery. Dowiedziałam się, że te małe białe tabletki (patrzyłam się dzisiaj na opakowanie i za chiny nie mogę sobie przypomnieć nazwy
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
), to tabletki na uczulenie... Lilkę coś uczula co jest w domu, ale nie mamy pojęcia co to może być. Z dobrych wieści to to, że zważyliśmy moją kruszynę i niespodzianka, Lilka waży 190 gram
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Przytyła 15 gram od ostatniej wizyty.
Kupiliśmy ostatnio rury pcv, dzisiaj TŻ przyniósł wiertarkę żeby można było dziury wywiercić. Pokazałam mu gdzie podstawowe wywiercić, do zawieszenia. No to wywiercił, i dalej myślę gdzie wywiercić takie wentylacyjne. Z jednej strony pokazuję mu, miały być 3, a on do mnie: "No co Ty, tylko 3? 4 zrobię"
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Tak się wczuł, że dalej sam zaczął wiercić te dziury bez pytania gdzie
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
On tak niby ich nie lubi, nie chce głaskać itp. itd. ale do weta ze mną jeździ, i jak coś im robimy do klatki to podchodzi do tego profesjonalnie, żeby zrobić im jak najlepiej
Ogonowa, obecnie to poidełko nie jest zawieszone, bo coś przecieka. TŻ miał je obejrzeć ale zapomnieliśmy o tym. Dzisiaj zobaczymy. Wisiało chwilę to piły normalnie, choć jak dla mnie głośno chodzi.