Dawno nie odświeżałam naszego wątku. Jak tylko znajdę aparat to zrobię kilka zdjęć i zrzucę filmik jak to Ron wyławia fasolkę i nasiona dyni z miski z wodą

.
Przez ostatnie trzy dni były straszne upały, 30 stopni w cieniu, i chyba szczury też to odczuły bo leżały wyciągnięte na półeczkach, jak najdalej od siebie, żeby przypadkiem się nie ogrzać nawzajem. Wstawiłam im do klatki zimny kafelek, ale oni się go boją i omijają go wielkim łukiem

. No to skoro nie korzystali z kafelka postanowiłam ochłodzić ich w nieco inny sposób. Nalałam do miski nieco letniej wody, tak żeby zmoczyli tylko łapki o ogony, i wrzuciłam tam nieco fasolki szparagowej, pestek dyni a w drugim rzucie pokrojone truskawki.
Na początku byli trochę zdezorientowali, patrzyli na mnie wzrokiem mówiącym ,,Jak to? Nie postawisz nam tych smakołyków pod nos? Każesz nam moczyć łapki?'', ale po chwili się przekonali i była zabawa na całego. Harry szybko wyławiał coś dobrego i biegł daleko za klatkę, żeby przypadkiem ron mu smacznego kąska nie ukradł, a Ron tymczasem spokojnie, bez pośpiechu zastanawiał się co wybrać. Najbardziej mnie rozczuliło, jak Ron po wyjściu z miseczki klaskał przednimi łapkami, żeby się pozbyć z nich kropel wody

, aż żałuje, że nie udało mi się tego nagrać.
Z innych wieści: Chłopcy będą mieli nową klatkę. Ponieważ 29 czerwca miałam urodziny a to wiąże się z napływem gotówki od rodziny :twisted: postanowiłam zainwestować w casite 100, ponieważ czyszczenie łączonej klatki doprowadza mnie do białej gorączki. Pewnie zastanawiacie się dlaczego taka niska, ale jak ja widze, jak Harry-ciamajda nieraz nie utrzymuje swojego ciężaru na łapkach i spada w dół to za każdym razem drżę czy coś mu się nie stało. Jeszcze gorzej jest jak bracia tłuką się na górze i któryś z nich zostanie zepchnięty na dół, mimo hamaczka pod wejściem do górnej klatki i wszelkich innych zabezpieczeń zawsze się boje, że coś się któremuś stanie. Po za tym wydaje mi się, że oni nie mają jakiegoś strasznego zamiłowania do wspinania się, bardziej lubią wchodzić do torebek po prezentach, z których nie mogą wyjść, zwłaszcza Ron :damagewall: .
A po za tym z casitą 100 będę mogła, wcześniej czy później (stawiam że raczej później) powiększyć stadko

. Dobrze, że rodzice o tym nie wiedzą bo by mi nie pozwolili kupić tej klatki

, ale niech tylko poznają me niecne plany

.