Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

arabela: uuups. przemywaj rankę rivanolem.
w jakich okolicznościach nastąpił dziab? byłaś przy tym? [szczury nieraz czekają z dziabem, aż opiekun wyjdzie na chwilę z pokoju]
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: RattaAna »

szczury bardzo często mitygują się przy swych opiekunach - wystarczy odwrócić głowę i wtedy dopuszczają się swych niecnych czynów :-\ czy rana nie jest głęboka? nie trzeba szwów?
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Arabela666
Posty: 71
Rejestracja: śr mar 04, 2009 8:56 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Arabela666 »

Wydaje mi się, że nie ( z tymi szwami). Krew się waliła, przestraszyłam się bardzo, ale teraz już tylko trochę. Zaschła, jak się jej nie rusza nie leci. Spała mi na rękach to patrzyłam, ale wydaje mi się że już jest dobrze to włożyłam do klatki. Przemyłam rivanolem, jeszcze wieczorem to zrobię ale boję się ją ruszać teraz.
Ciężko powiedzieć w jakich okolicznościach, stara małą goniła, mała skakała po całym pokoju jak głupia, w pewnym momencie narzeczony mówi, że ma coś na brzuchu. Myślałam że ze strachu się obsrała, ale nie, krew. Więc nie wiem kiedy to zrobiła, jak i dlaczego. Za szybko...
Goornik
Posty: 22
Rejestracja: wt sty 27, 2009 2:28 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Goornik »

U mnie z łączeniem nadal ciężko ;/ Ostatnio duża drapnęła (chyba przez przypadek) małą obok oczka i mała miała całe oko na około we krwi :(
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Nie martw sie, ze krwawi. Rana musi byc jak najdluzej otwarta, wiec nie pozwol jej zaschnac i musisz strzykawka rivanol wlewac do srodka ranki kilka razy dziennie przeplukujac. Mozesz tez uzyc masci z antybiotykiem. Dlaczego? poniewaz jak bedzie zle odkazona rana i sie zasklepi to w warunkach beztlenowych zaczna w glebi rozwijac sie bakterie i moze powstac wielki ropien, a jak juz raz sie zrobi to pozniej ciezko sie go pozbyc. Zwykle tak nie jest, ale przy glebszych ranach lepiej dmuchac na zimne. Ja o tym nie wiedzialam i moj szczuras mial operowany ropien.
Hanka&Medyk
Posty: 1916
Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Hanka&Medyk »

tamiska pisze:Mozesz tez uzyc masci z antybiotykiem.
Ze swojej strony mogę dodać - spróbuj Tribioticu. Kupuje się go w małych saszetkach, za bodajże 1zł. Zawiera 3 antybiotyki: bacytracynę, neomycynę i polimyksynę. Bardzo dobrze robi przy wszelkiego rodzaju ranach, które potencjalnie mogły ulec zakażeniu (wielokrotnie testowany na mnie i moich Rodzicach :) ).
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Awatar użytkownika
Arabela666
Posty: 71
Rejestracja: śr mar 04, 2009 8:56 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Arabela666 »

A czy ten antybiotyk nie zaszkodzi ogonom, w razie gdyby ranę lizały? My leczymy teraz paskudną ranę na pleckach, czy jak to posypię, to nic się małej nie stanie??
Awatar użytkownika
Magamaga
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 2996
Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
Lokalizacja: Gdynia

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Magamaga »

Leczyłam tym brzydko gojący się palec po naderwaniu pazura - szczura zlizywała i jej nic nie było.
Obrazek
Ze mną: kotka Luna i kocurek Borys

Za TM- Tuptuś [*] Fiona [*] Milejka [*] Batman [*] Mania [*] Lolek [*] Zefir [*] Bobek [*] Zawsze będę pamiętać....[/size]
xxl
Posty: 31
Rejestracja: sob lis 08, 2008 7:33 pm
Lokalizacja: Żary

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: xxl »

Kochani, doradźcie...
Denat ma 4 miesiące, ze mną jest od 3. Przez większość tego czasu mieszkał w zgodzie ze swoim bratem, jednak ten odszedł niedawno :'( Po tygodniu smętnej samotności sprawiłam nam dwa ciut młodsze kapturki, z adopcji i oswojone, z wielką nadzieją na szczęśliwe i zgodne stadko. Mali bracia są ze mną od ponad tygodnia. Przez ten czas doszło do trzech małych, niestety nieudanych spotkań z Denatem.

Pierwszy raz poznałam towarzystwo ze sobą po dwóch dniach od przyjazdu kapturów. Włożyłam do wanny najpierw maluchy, a potem Denata. Początkowo wszyscy trzej byli zbyt wystraszeni, by zwracać na siebie uwagę. Potem zdali sobie sprawę z obecności pozostałych. Mali byli jak sparaliżowani. Stanęli po przeciwległych stronach wanny, sztywni i skuleni, oddychając jakby mieli czkawkę. Denat był zdezorientowany, ale spokojny. Chodził od jednego od drugiego, próbował się zapoznać, tulić, iskać, obwąchiwać, ocierać, przymykał oczka, jednak spotykał się tylko ze stroszeniem i odwracaniem się do niego plecami. Działo się tak przez jakieś 10 minut. Przez ten czas kucałam przy wannie, przyglądając się w milczeniu.

Potem wszyscy jakby się nagle rozluźnili, zaczęli węszyć, trochę chodzić. Po chwili Denat zbliżył się znów do jednego z kapturów i przytulił się do niego. Ten jednak był sztywny i przerażony. Trwali tak chwilę, po czym doszło do kotłowania. Nie wyglądało groźnie, więc się nie wtrącałam. Wkrótce potem doszło do podobnej przepychanki z drugim bratem, ale doszło do gryzienia. Denat zrobił się dość agresywny, nastroszył sierść i zgrzytał zębami, próbował znowu zbliżyć się do któregoś z braci. Nie chcąc dopuścić do kolejnych bezcelowych walk i ran, pochowałam wszystkie szczury do swoich klatek - Denat w starej, małe razem w drugiej. Obie stoją w moim pokoju. Po tym pierwszym spotkaniu jeden z kapturków miał drobne skaleczenia na pleckach.

Po trzech dniach ponowiłam próbę z wanną, jednak z zastosowaniem olejku wanilinowego. Wysmarowałam nim dokładnie wszystkie ściury i włożyłam do wanny. Początkowo układało się całkiem dobrze, szczury były zaciekawione nowym zapachem. Jednak wszystko odbyło się podobnie jak poprzednim razem. Najpierw przymilanie Denata, jego wyraźne próby tulenia się i delikatnego iskania. Ignorowanie go przez małe, odwracanie plecami i paraliżujący strach. W końcu wybuch bójek, które trudno stwierdzić, kto wszczynał. Trzeba dodać, że mocniej kłócił się z jednym z kapturków, tym bardziej zadziornym. Drugi raczej unikał konfrontacji. W każdym razie znowu spotkanie zakończyło się kotłowaniem i koniecznością rozdzielania.

Dziś, po kolejnych trzech dniach, podeszłam do sprawy nieco inaczej. Wzięłam jednego szczurka, tego "zadziorniejszego", pozwoliłam mu pohasać przez parę minut po łóżku, po czym położyłam na nim również Denata. Usiadłam tuż przy kapturku, podszedł do nas Denat. Obaj weszli mi na kolana. Przez kilka sekund Denat tulił się do boku małego, sprawiając wrażenie czułego i pozytywnie nastawionego, po czym nagle nastąpił wybuch. Szczury zakotłowały się tak, jak jeszcze nigdy dotąd. Natychmiast spróbowałam je rozdzielić, jednak nie od razu mi się udało - Denat wgryzł się w plecki małego jak zszywacz i nie chciał puścić. Podrapał mi dłonie aż do krwi :/ Nastroszony i zgrzytający, trafił szybko do klatki. Mały jeszcze potem chwilę miotał się mi na kolanach, raz drapiąc mocno i umyślnie w rękę. Kiedy się uspokoił, namoczyłam chusteczkę wodą utlenioną, przemyłam mu lekko krwawiącą rankę i schowałam do klatki.

Pytania, które sobie zadaję są łatwe do odgadnięcia... Proszę o jakiś komentarz, co robię źle, co robić dalej. Zależy mi na pogodzeniu się wszystkich szczurków, bo pomimo dwóch nowych, Denat nadal jest praktycznie sam. Sam mieszka, bawi się, nie ma go kto wytulić ani wyiskać jak należy. Do tego dochodzi problem wypuszczania na pokój - przez nawał roboty i tak nie jestem w stanie pilnować ich tak długo, jak bym chciała, a przy obecnym stanie rzeczy ich czas hasania jest skrócony jeszcze o połowę - muszę wypuszczać Denata i małe za zmianę, by nie miały ze sobą bezpośredniego kontaktu.
Proszę, doradźcie!
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Moim zdaniem to co zle robisz to to, ze w wannie ich rozdzielasz... Jak maja ustalic hierarhie skoro im przerywasz kotlowanie? Podczas takiej bojki ktorys w koncu zostanie przybity do ziemi, a jesli ewidentnie widac , ze nie i jest gryzienie jak zszywacz to trzeba zabrac dopiero w takiej sytuacji.

Z tego co opisujesz Denat chce sie zaprzyjaznic, ale mlodziki ze strachu agresywnie sie zachowuja i on traci cierpliwosc, chce zdominowac, a wtedy ty go zabierasz i flustracja narasta, a male czuja sie troche jakby pod ochrona.

Jesli chodzi o ten incydent na kolanach to sadze, ze to bylo z zazdrosci. Powinnas byc neutralna (tak jakby ciebie w ogole nie bylo) i czuwac, ale tak zeby szczury nie odczuwaly szczegolnie twojej obecnosci. Moje szczury, ktore sie lubia potrafia byc o mnie bardzo zazdrosne. Jak jeden siedzi mi na kolanach to drugi lapie go zebami za futro i probuje sciagnac :P

Ja na twoim miejscu zaczelabym laczenie od bardziej uleglego szczura. Jak juz Twoj szczur go zdominuje i sie z nim zakoleguje, zaczna przesiakac swoim zapachem i to na bank pomoze w laczeniu z tym bardziej niepokornym poniewaz Denat zacznie pachniec jak jego kolega i zobaczy, ze oni sie dogaduja razem :)
Awatar użytkownika
Arabela666
Posty: 71
Rejestracja: śr mar 04, 2009 8:56 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Arabela666 »

Ja też mam pytanie, niestety u mnie też jest problem, już trzeci tydzień...
Moje dziewczyny miały teraz dwa dni przerwy, ze względu na ranę na pleckach Antares (mała). Zaprzestałam poznawania przez kratki, zgodnie z radami. Podmieniam szmatki, zmieniam klatki i smaruje wanilią.
Wydawało się że problem może stanowić stara, która niemal rok żyła samotnie. Dziś spotkały się na stole w kuchni po raz kolejny (miejsce neutralne). Stara pięć razy atakowała dominacyjnie(?) przystawiała tyłek do tyłka małej, próbowała przewrócić. Mała się drze, sama atakuje. A potem zeskakuje ze stołu. Po piątym razie przeniosłam do wanny: Stara podkurzona atakuje dominacyjnie, mała się rzuca. Potem mała włazi na plece starej, stara atakuje dominacyjnie, mała wyskakuje na ręcznik nad wanną (z metr nad nimi).
Czy to nie jest tak, że mam doczynienia ze spokojnym starszym szczurem i małą dominatką? Szanse są nierówne, mała jest bardzo mała... Czy jakbym poczekała, aż się trochę wyrównają, a mała podrośnie, to mała nie będzie terroryzować starej?
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Hmm ja mialam ten sam problem z malym samcem. Jak tylko ktorys z moich chlopakow chcial sie zblizyc to maly od razu stawal na dwie lapki, potrafil nawet ugryzc. Jednak ja mam jednego doswiadoczonego samca z takimi maluchami i sposobem nieagresywnie malego ustawil i teraz jak tylko oni podchodza iskac to maly na plecy sie kladzie piska i sie nie rusza, ale ile uciekan walk itd bylo to szok...

Mala ma moze zapedy do dominacji poniewaz starsza nie jest zbyt zdecydowana z tego co piszesz... Pewnie po tak dlugiej samotnosci nie bardzo wie, co zrobic z tym malym piszczacym czyms. Instynkt cos tam jej podpowiada, ale nie bardzo wie jak sie zabrac. Powinna mala obrocic na plecy i juz. Taki szkrab nie jest calkowicie zagrozeniem dla doroslego szczura i one mysle to wiedza dobrze. Panikara Ci sie trafila, ale nie ratuj jej poki nic sie nie dzieje i sciagnij recznik. Po paru wspolnych wybiegach powinna skapowac, ze jak bedzie grzeczna to nic jej nie bedzie, albo stara w koncu straci cierpliwosc i ja ugryzie... Ciezko powiedziec. Ja bym kontynuowala wybiegi. Po 3 dniach malo ktore szczury od razu sie kochaja...
xxl
Posty: 31
Rejestracja: sob lis 08, 2008 7:33 pm
Lokalizacja: Żary

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: xxl »

Tamiska, dzięki za rady. Jutro spróbuję poznać w wannie Denata i spokojniejszego małego z odrobiną olejku. Postaram się jak najmniej ingerować, choć obawa o zdrowie szczurków jest chyba zrozumiała... Poza tym boję się strasznie, że nieprzyjemne doświadczenia z Denatem sprawią, że maluchy będą bać się nie tylko jego, ale również mnie i w ogóle wszystkiego wokół. Że zdziczeją i zrobią się strachliwe. Od pierwszej chwili urzekły mnie swoją bezpośredniością i odwagą i nie chciałabym tego u nich zepsuć...
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Na poczatku moze tak troszke byc, ale jak ustali sie jakis porzadek i jak maluchy zobacza, ze ten wielki szczur nie chce zrobic krzywdy byle nie drzec japulki, nie wkurzac go i dawac sie iskac to powinno sie unormowac i ich strach zmaleje. Od Ciebie nie powinny sie odsunac, a wrecz zblizyc sie :) Moj maly przez pierwszy dzien w klatce chlopakow tak sie bal alfy, ze zbunkrowal sie w koszyku i nawet powachac sie nie dal, robil pod siebie, ugryzc chcial itd. Taki byl przerazony, a alfa co go spotkal to bil. Na poczatku bylo strasznie, a teraz to malego najlepszy partner do spania i jak sie boi to szybko do niego ucieka i strach minal i maly wskakuje alfie na glowe, iska go itd. Po czasie male zobacza, ze nie taki szczur straszny ;) Tak mi sie wydaje :)

Wiem, ze to straszne jak ze strachu sikaja i kupkaja, dra sie itd., ale szczurki male maja duza zdolnosc przystosowawcza i nie zauwazylam, aby to mialo jakies nastepstwa w psychice, a moj maly na prawde byl bity na poczatku.
anuna1
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 12, 2008 1:39 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: anuna1 »

tamiska pisze:Na poczatku moze tak troszke byc, ale jak ustali sie jakis porzadek i jak maluchy zobacza, ze ten wielki szczur nie chce zrobic krzywdy byle nie drzec japulki, nie wkurzac go i dawac sie iskac to powinno sie unormowac i ich strach zmaleje. Od Ciebie nie powinny sie odsunac, a wrecz zblizyc sie :) Moj maly przez pierwszy dzien w klatce chlopakow tak sie bal alfy, ze zbunkrowal sie w koszyku i nawet powachac sie nie dal, robil pod siebie, ugryzc chcial itd. Taki byl przerazony, a alfa co go spotkal to bil. Na poczatku bylo strasznie, a teraz to malego najlepszy partner do spania i jak sie boi to szybko do niego ucieka i strach minal i maly wskakuje alfie na glowe, iska go itd. Po czasie male zobacza, ze nie taki szczur straszny ;) Tak mi sie wydaje :)

Wiem, ze to straszne jak ze strachu sikaja i kupkaja, dra sie itd., ale szczurki male maja duza zdolnosc przystosowawcza i nie zauwazylam, aby to mialo jakies nastepstwa w psychice, a moj maly na prawde byl bity na poczatku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”