![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Jak zwykle babcia napanikowała mamie jakieś głupoty na temat taty. No i oczywiście, mama lekko spytała. Ale ja wiem czym się kończy takie lekkie pytanie. Czy w życiu nie mogłoby przez jeden- jeden dzień, tylko jeden, być spokojnie i dobrze? Czy zawsze musi wszystko nagle runąć? No i przez bardzo inteligentną babcię, takim oto sposobem mój tata nie odbiera telefonu, i nie ma go od czwartku. A mama obrażona na cały świat. Brat jak zwykle wredny. Siostra (ta starsza) w Krakowie, jak jej potrzeba to nigdy nie ma. Młodsza mnie denerwuje, czyli rutyna. Aż pokochałam szkołę. Gdyby nie szczury - najchętniej przeprowadziłabym się na miesiąc do przyjaciółki, tak byłoby najlepiej. Mimo, że rodzice nauczyli się opanowywać emocje (bo kiedyś to był koszmar. Pamiętam z dzieciństwa), to teraz jest równie okropnie. Chciałabym się wyrwać od tego, na jeden dzień, czy to tak dużo ?