ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Moderator: Junior Moderator
ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Mam szczurka od 1,5 tyg. To kompletny dzikusek, ale już mieliśmy postępy. Lizał mnie po rękach, wyjmowałam go na chwilę. Dzisiaj nastąpił punkt zwrotny, jestem zrozpaczona i nie wiem co robić! Wyjęłam go dwa razy z klatki - pochodził chwilke po łóżku po czym wsadziłam go do klatki. Dosłownie chwile temu wsadziłam rękę do środka i mnie ugryzł a nigdy tego nie robił. Krzyknęłam [i to był błąd] bo się wystraszyłam no i zabolało, a on sie tego przestraszył... Siedzi teraz w kącie i nie reaguje na wołanie. Co robić? ;(((
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Może go przestraszyłaś? Tzn Twoja ręka pojawiła się nagle, szybko i np zza plecków malucha?
Moja Tori jak jej przeszkodzę albo ją przestraszę - też gryzie. (prawie 2 letnia oswojona samica) Delikatnie, ale złapie.
Kontynuuj oswajanie, aż do skutku.
Czy szczurek ma kolegę?
Moja Tori jak jej przeszkodzę albo ją przestraszę - też gryzie. (prawie 2 letnia oswojona samica) Delikatnie, ale złapie.
Kontynuuj oswajanie, aż do skutku.
Czy szczurek ma kolegę?
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
nie, to się stało kiedy zamykałam klatkę - był blisko drzwiczek i mnie dziabnął. ogromnie sie martwie że nic teraz z tym nie zrobię..
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Nie wiem jakie jest stanowisko bardziej doświadczonych, ale ja bym w ogóle nie wyjmowała szczura tak na chama z klatki jak jeszcze nie macie do siebie zaufania. Też bym się wkurzyła jakby mi tak ktoś wkładał wielką łapę do mieszkania i wyjmował bez pytania czy mam na to ochotę
Po co go wyjmować? Jak sam będzie chciał to wyjdzie. Zostaw drzwiczki otwarte, usiądź gdzieś blisko i się czymś zajmij, jak szczur nabierze zaufania to sam do ciebie podejdzie i zacznie zwiedzać :]
Po co go wyjmować? Jak sam będzie chciał to wyjdzie. Zostaw drzwiczki otwarte, usiądź gdzieś blisko i się czymś zajmij, jak szczur nabierze zaufania to sam do ciebie podejdzie i zacznie zwiedzać :]
<= Mat
Wiercik, Bombka, Biała & Mat
w sercu: Zuzia, Klara, Matylda, Ofelia, Balbinka, Telimena, Krystyna, Piszczałka & Patuś
Wiercik, Bombka, Biała & Mat
w sercu: Zuzia, Klara, Matylda, Ofelia, Balbinka, Telimena, Krystyna, Piszczałka & Patuś
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
nie całkiem Ci ufa i chwilowo jeszcze nie należysz do jego stada natomiast klatkę uznał za swoje terytorium i sprawdzał, czy uda się intruza przegonić.
Nie martw się, 1,5 tygodnia to mało. Nie martw się też, ze krzyknęłaś; jemu nie wolno Cię gryźć i nawet dobrze, że się przestraszył trochę; następnym razem może pomyśli .
Ale faktycznie, zanim całkiem się do Ciebie nie przekona (a i później zresztą też) warto unikać gwałtownych zachowań. Młodziutkie szczurki często próbują takich sztuczek- sprawdzają czy coś się nadaje do jedzenia, czy można dziabem przegonić obcego… wtedy właśnie dobrze jest krzyknąć „aj!” lub klasnąć- uczą się wtedy, że nie wolno. Pozatym- spokój, spokój i spokój.
W klatce zbliżaj do niego rękę „płasko” i od strony pycholka.
Jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, może warto sięgnąć po dominację (złapać szczurka i przytrzymać na pleckach, aż przestanie się wyrywać), ale to raczej drastyczna metoda. Myślę, że szybko uda się wam dogadać i bez takich numerów - powodzenia
Nie martw się, 1,5 tygodnia to mało. Nie martw się też, ze krzyknęłaś; jemu nie wolno Cię gryźć i nawet dobrze, że się przestraszył trochę; następnym razem może pomyśli .
Ale faktycznie, zanim całkiem się do Ciebie nie przekona (a i później zresztą też) warto unikać gwałtownych zachowań. Młodziutkie szczurki często próbują takich sztuczek- sprawdzają czy coś się nadaje do jedzenia, czy można dziabem przegonić obcego… wtedy właśnie dobrze jest krzyknąć „aj!” lub klasnąć- uczą się wtedy, że nie wolno. Pozatym- spokój, spokój i spokój.
W klatce zbliżaj do niego rękę „płasko” i od strony pycholka.
Jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, może warto sięgnąć po dominację (złapać szczurka i przytrzymać na pleckach, aż przestanie się wyrywać), ale to raczej drastyczna metoda. Myślę, że szybko uda się wam dogadać i bez takich numerów - powodzenia
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
W innym temacie zamieściłam pytanie bo nasz szczuras gryzł nas po 4 miesiącach bytności w naszym domu . 1,5 tygodnia to naprawdę sam początek . Nasz zaczął wyglądać z domku kiedy go wołaliśmy po tygodniu po dwóch wychodził przednimi łapkami na podłogę łapał smakołyk i uciekał. Spokojnie bez stresu ( czyli bez zostawiania kup )zaczął zwiedzać dom w 4 tygodniu . Tak jak napisali poprzednicy - cierpliwość , cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość . Co do ugryzienia - ja próbowałam dominować kładąc Rico na plecy - efekt był taki , że stałam się wrogiem nr 1 . Osobiście , jeśli jeszcze raz ugryzie , wzięła bym go w rękę , prosto w pyszczek powiedziałabym co myślę o tym i wpakowałabym do klatki za karę. Uwierz one uwielbiają hasanie na wolności a ponieważ to inteligentne bestie szybko skojarzy - gryzę idę do paki. Pozdrawiam !
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
KLATKA powinna byc domem i schronieniem nie paka ,
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Ok merch , nie paką . Jak się źle zachowuje na moim terenie , czego sobie nie życzę ( a uwierz mi wiem co mówię ) wraca na swój . Tak może być ?
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Bo to wtedy jest „paka mentalna”. Moje szczury kochają swoje klatki aż za bardzo, same do nich wchodzą i czasem trudno je namówić na wyjście. Ale drzwi są prawie cały czas otwarte, nawet jeśli je zamykam, to delikatnie i „ładnie” do nich mówię. Nie odbierają tego raczej jako szykanę. Ale jak wrzasnę ”do paki!” i z hukiem zamykam drzwi... ojojoj! Ile się potem naprzepraszam. Wie, zaraza jedna z drugą, że wywalony za drzwi został.
Swoją drogą, wychodzi na to, że ja też wtedy w „pace” ląduję, bo przecież te drzwi mnie też od tego co tak lubię odgradzają....
....
ha! może faktycznie bardziej na miejscu byłoby krzyknąć " areszt domowy!" - mam nadzieję, że nie prędko będę miała okazję wypróbować ten wariant
Swoją drogą, wychodzi na to, że ja też wtedy w „pace” ląduję, bo przecież te drzwi mnie też od tego co tak lubię odgradzają....
....
ha! może faktycznie bardziej na miejscu byłoby krzyknąć " areszt domowy!" - mam nadzieję, że nie prędko będę miała okazję wypróbować ten wariant
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
I ja nie lubię jak coś nie gra między nami a szczurzyną ( na razie to jedynak ). Czuję się wtedy jak ostatnia szuja bo w końcu to ja jednak jestem ta większa i ode mnie zleży jego być i nie być - czasami w niektórych przypadkach pozwalam mu na bardzo wiele . Moje dobre serce ostudziła moja przyjaciółka -weterynarz która powiedziała , że nie pozwoliłaby aby zwierzak gryzł domowników zwłaszcza dzieci ( zaznaczam , że mój syn okazał się wspaniałym opiekunem futrzaka ). Więc jak to zwał lub nie zwał : konsekwencja , cierpliwość i wyznaczanie granic których żadna ze stron nie może przekroczyć jest podstawą dobrej koegzystencji .
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
I jak Twój dzikusek . Oswajanie powiodło się ?
-
- Posty: 29
- Rejestracja: wt maja 19, 2009 2:22 pm
- Lokalizacja: Rybnik
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
Mój był bardzo wystraszony i dziki....Oswajam go metodą na dziko i też mnie ugryzł ale co w tym złego ? on sie ciebie po prostu wystraszył Teraz z Mańkiem <bo tak go nazwałem> jesteśmy na takim etapie że on biega po moim biurku a ja moge spokojnie grać czy pisać Biore go normalnie na ręce i nie gryzie wchodzi mi pod koszulke a wczoraj zasnoł mi na kolanach...czasami też dziczeje ale wiadomo on jest młody i szalony
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
a jaka to jest metoda "na dziko"? bo pierwszy raz o takiej czytam.
poza tym szczur to zwierzę stadne
poza tym szczur to zwierzę stadne
-
- Posty: 29
- Rejestracja: wt maja 19, 2009 2:22 pm
- Lokalizacja: Rybnik
Re: ugryzł mnie i wróciliśmy do punktu wyjścia..
hehe nie na dziko tylko na siłę co się nie można już pomylić ?
No i oswajam go metodą na siłę i jest spox...nie gryzie mnie ani nikogo innego, z kolan mi nie złazi, zasypia w koszulce albo na ramieniu..
No i oswajam go metodą na siłę i jest spox...nie gryzie mnie ani nikogo innego, z kolan mi nie złazi, zasypia w koszulce albo na ramieniu..