chciala zyc, ale nie miala juz sily... pelzala, bo lapki uginaly sie pod nia... chciala jesc, ale juz otworzenie pyszczka bylo dla niej wielkim wysilkiem... ocierala mordke z porfiryny, ale nie dawala rady wyczyscic ubrudzonych lapek... raczki miala bordowe od porfiryny... ostatnimi silami wrocila do swojego wiszacego domku w doniczce... nie moglam pozwolic, zeby zabraklo jej tchu, zeby lapki jej zsinialy, zeby sie udusila... zabralam ja do weterynarza... az trzy razy byla kluta... przedawkowanie narkozy, najlepsze wyjscie... odeszla na moich kolanach, taka spokojna... po prostu usnela... moj malutki, ukochany demonek...
\"and when the day arrives
i'll become the sky
and i'll become the sea
and the sea will come to kiss me
for i am going
home
nothing can stop me now\"
nine inch nails
\"la mer\"
Ostatnio zmieniony ndz paź 10, 2004 12:41 am przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
;( Żegnaj Eszwuniu.
3-maj się Krwoipijko. Wkońcu masz jeszcze resztę gromadki... ;(
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni. Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki['] Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila