
Po długich poszukiwaniach imienia dla niego, postanowiłem, że nazwę go Aki - co oznacza z japońskiego iskra (lub jesień, jednak to wcześniejsze znaczenie bardziej mi się podoba..




Akulec dość długo był sam - bo ponad pół roku. W końcu udało mi się przekonać rodziców na drugiego szczura - i tak oto, trafił do mnie Artemis.


Chłopcy żyli sobie bardzo dobrze, do dnia kiedy.. no właśnie.
Szedłem przez miasto z praktyk, a że akurat miałem po drodze sklep zoologiczny, to zaszedłem po żarcie dla zwierzów, które się akurat kończyło. Stałam i czekałam, aż ekspedientka nasypie mi tyle a tyle różnych rodzajów karmy dla psów. W tym czasie przyszedł do sklepu jakiś facet. Obejrzał zwierzęta, i poprosił o szczura - akurat był tylko jeden. Pracownik sklepu (było tam dwóch ekspedientów - pani i pan) wyciągnął szczura i zaczął gadac, ze oswojony i w ogole.. a ten kupujący na to, że mu to i tak obojętne, bo kupuje go na karmówkę dla węża..
Zacząłem się z nim kłócić, i prosić, aby sprzedał mi tego szczura.. po jakimś czasie oddał mi pudełko ze zwierzakiem ze słowami "obrońca się znalazła", zapłacił i wyszedł..

I tak trafił do mnie Aleksander - młody samczyk o umaszczeniu typu husky


Poza szczurami, mam jeszcze dwie myszy - Gabryśkę i Małą ^^


No i mam też psa - 5-cio letnią suczkę rasy shih tzu - Sonię





To tyle jeśli chodzi o moje sierściuchy.. może jeszcze kiedyś coś o nich dopiszę
