 
 
http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,352 ... o_lat.html
Kto mnie znajdzie

Moderator: Junior Moderator
 
		
		 
 


 
  
  . Szczurki po tym jak im domek wyjęłam  zaczęły gnieździć się w takim malutkim koszyczku, naprawdę malutkim. I tato mówi że zobacz jak one teraz się tam cisną, więc poszłam do szafki w kuchni i patrzę czy coś by się nie nadawało na sypialnię. Nom i znalazłam duży plastikowy koszyk o kształcie serca, pytam się mamy czy mogę wsiąść bo Twoja Sława nie ma gdzie spać
 . Szczurki po tym jak im domek wyjęłam  zaczęły gnieździć się w takim malutkim koszyczku, naprawdę malutkim. I tato mówi że zobacz jak one teraz się tam cisną, więc poszłam do szafki w kuchni i patrzę czy coś by się nie nadawało na sypialnię. Nom i znalazłam duży plastikowy koszyk o kształcie serca, pytam się mamy czy mogę wsiąść bo Twoja Sława nie ma gdzie spać   . I wzięłam zaczęłam podwiązywać koszyk w klatce, a tato mówi no jeszcze tu do góry klatki podwiąż bo będzie się chwiał ja  Ci przetrzymam a ty wiąż.
 . I wzięłam zaczęłam podwiązywać koszyk w klatce, a tato mówi no jeszcze tu do góry klatki podwiąż bo będzie się chwiał ja  Ci przetrzymam a ty wiąż.  
  
 

 szczurolubna rodzinka czasem bardzo się przydaje
 szczurolubna rodzinka czasem bardzo się przydaje 
 ?
?

Tia to prawda czasami się przydajęNakasha pisze:O, no to fajnieszczurolubna rodzinka czasem bardzo się przydaje
A kiedy przyjeżdżają do Ciebie kolejne ogonki?
 
 Ale nie wiem o co chodzimerch pisze:A co to za zlocik ? po czym mam Ciebie poznac
 
  
 


 . Przypomina mi się dzieciństwo i marzenia dziecka , które chciało mieszkać w leśniczówce i mieć zwierząt aż do obłędu
 . Przypomina mi się dzieciństwo i marzenia dziecka , które chciało mieszkać w leśniczówce i mieć zwierząt aż do obłędu  
 
Oj czasami nie ma czego zazdrościć, fakt jest fajnie mieć taką gromadkę nigdy nie ma mowy o nudzieunipaks pisze:Bardzo lubię zaglądać do twojego tematu , choć zawsze wtedy trochę zazdroszczę. Przypomina mi się dzieciństwo i marzenia dziecka , które chciało mieszkać w leśniczówce i mieć zwierząt aż do obłędu

Wyczochraj ode mnie wszystkie stworzenia od najmniejszych do największych
 
 

Hehe dokładnie tak merchmerch pisze:niebieskie jeansy, ciemna kurtka rudobrazowy pies z jasnymi lapami gdzies bardziej z tylu, pies na rekach?




Dzięki bo właśnie coś mi na e-maila przychodzi że przekroczyłam ileś tam procent czegoś tam i takie bla bla, w takim razie założę nowe kontoNakasha pisze:Mogłaś przekroczyć limit bezpłatnych zdjęć - trzeba wtedy założyć nowe konto
 Ciekawe na jak długo będzie mi to wystarczyć ;P
  Ciekawe na jak długo będzie mi to wystarczyć ;P
 . Widzę że podchodzi do nich jakaś paniusia i mówi o jaki fajny kotek i takie tam bla bla, on do niej czy go nie chce, ona coś tam że kto go będzie karmił, podchodzili też i inni ludzie. No cóż nikt nie chciał. No nic siedzę dalej piję piwko i co raz odwracam się w ich stronę.Jeden facet do drugiego mówi że znalazł go gdzieś w krzaku zawiniętego w koc. Co raz wypuścili go żeby pochodził, ale jak zaczynał płakać to brał go strząchał i mówił bądź cicho. Nie wiedziałam co mam zrobić, myślę skończę tylko piwo, nom i piwa nie skończyłam nie wiem skąd wzięła się we mnie odwaga. Powiedziałam do kolegów że zaraz wracam. I poszłam do nie znanych i panów parę stolików dalej. Podchodzę mówię o kotka macie jaki fajny bla bla, a oni odrazu chcesz to go bierz  :? . To ja mówię że go biorę i wzięłam. ( sumienie by mi chyba spać nie dało jak bym go od nich nie zabrała). Kotka siedziała zamknięta w kartonowym pudelku a do tego na wierzchu przykryta jakaś teczką, jak ją wyjęłam była cała mokra, chyba było jej tak gorąco no w sumie się nie dziwię. Wróciłam do mojego stolika, położyłam kotka na kolanach, odrazu zasnęła  :shock: . Spała tak u mnie na kolanach chyba z 2,5 godziny przebudzając się tylko wtedy jak się ruszyłam. Znajomi to mnie chyba już za konkretną wariatkę uznali, mówili zostaw go itp itd, a ja że nie ma mowy. I tak oto Sobie pojechałyśmy do domu. Dobrze że miałam w domu mleczko dla kociąt nakarmiłam, pomasowałam brzuchala, i poszła lulu. Wstała ganiała bobka(mojego kocura) w poszukiwaniu cycki  :lol: .
 . Widzę że podchodzi do nich jakaś paniusia i mówi o jaki fajny kotek i takie tam bla bla, on do niej czy go nie chce, ona coś tam że kto go będzie karmił, podchodzili też i inni ludzie. No cóż nikt nie chciał. No nic siedzę dalej piję piwko i co raz odwracam się w ich stronę.Jeden facet do drugiego mówi że znalazł go gdzieś w krzaku zawiniętego w koc. Co raz wypuścili go żeby pochodził, ale jak zaczynał płakać to brał go strząchał i mówił bądź cicho. Nie wiedziałam co mam zrobić, myślę skończę tylko piwo, nom i piwa nie skończyłam nie wiem skąd wzięła się we mnie odwaga. Powiedziałam do kolegów że zaraz wracam. I poszłam do nie znanych i panów parę stolików dalej. Podchodzę mówię o kotka macie jaki fajny bla bla, a oni odrazu chcesz to go bierz  :? . To ja mówię że go biorę i wzięłam. ( sumienie by mi chyba spać nie dało jak bym go od nich nie zabrała). Kotka siedziała zamknięta w kartonowym pudelku a do tego na wierzchu przykryta jakaś teczką, jak ją wyjęłam była cała mokra, chyba było jej tak gorąco no w sumie się nie dziwię. Wróciłam do mojego stolika, położyłam kotka na kolanach, odrazu zasnęła  :shock: . Spała tak u mnie na kolanach chyba z 2,5 godziny przebudzając się tylko wtedy jak się ruszyłam. Znajomi to mnie chyba już za konkretną wariatkę uznali, mówili zostaw go itp itd, a ja że nie ma mowy. I tak oto Sobie pojechałyśmy do domu. Dobrze że miałam w domu mleczko dla kociąt nakarmiłam, pomasowałam brzuchala, i poszła lulu. Wstała ganiała bobka(mojego kocura) w poszukiwaniu cycki  :lol: . 

 . Poczekamy na zdjęcia, z chęcią obejrzę
. Poczekamy na zdjęcia, z chęcią obejrzę  ;);).
;);). 
  . Wytul porządnie kiciunię.
 . Wytul porządnie kiciunię.