
Przejrzałam posty w dziale "Stadko", ale nie znalazłam żadnej podobnej sytuacji. Pokrótce:
Dwa samce - starszy (Kapsel), około 6 miesięcy, młodszy (Nergal), 3 miesiące. Dziś trafił do mnie Pysio - ma około 4-5 miesięcy, jest bardzo nieduży.
Przy łączeniu (na terenie neutralnym) Kapsel wyiskał Pysia, obwąchał go na wszystkie strony, była krótka sprzeczka i chłopcy na razie są w dobrej komitywie.
Problem pojawił się w momencie, w którym Pysio zbliżył się do Nergala. Mimo, że Nergal jest prawie dwa razy większy od Pyśka, to drze się straszliwie i ucieka w panice, kiedy tylko Pysio do niego podejdzie. Na neutralu aż się "skupkał" ze strachu i zwiał w dzikim popłochu na najwyższe piętro klatki, do swojego ulubionego hamaczka. Teraz nie chce z niego wyleźć, siedzi cały wystraszony - nie pomagają nawet jego ulubione smakołyki :/
Wiem, że to z reguły nowy szczur zwiewa przed starszymi lokatorami, ale co robić w sytuacji odwrotnej? Może ktoś poradzi?