Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
marzę i śnię o moim agutkowym dziecięciu
i tak sobie myślę, jak to jest że ludzie wiozą szczurka nowego i on im śpi na kolanach albo chodzi po ramieniu a ja jak wiozłam Lileczkę to musiałam ją zatrzasnąć na amen w transporterze bo by pociąg cały rozniosła- a tak po próbach rozniesienia koszyka w końcu się zmęczyła i poszła spać- jak otwierałam to całe szaleństwo zaczynało się od nowa takie to było niewinne- jak ją wzięłam pierwszy raz na ręce to była jak malutki leciutki woreczek, przywarła do cyca i się nie ruszała- myślałam że to taki przytulak będzie, bo u Sorrte zachowywała się podobnie...no cóż, po pięciu minutach przywykła do mojej osoby i zaczęła swoje zwyczajne wariacje które trwają do dziś- szczególnie jeśli chodzi o zabawę "urwę ci głowę". ostatnio bawię się z nią tak jak wystawi głowę z wnętrza hamaka- wtedy zaczyna podskakiwać w środku aż cały hamak się trzęsie a Ziuta wrzeszczy z oburzeniem
aa...10 września dopiero. mogłabym 9 ale bym musiała jechać po nią prosto z lotniska i wieźć w pudełku kartonowym a nie wiem jak by jej to odpowiadało- jeśli to takie diablę jak lilka to by zjadła to pudełko i gdzieś poszła w długą więc chyba jednak przyjadę 10 z transporterem elegancko
Wiesz co, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło Myśmy odebrali naszą dziewczynkę już wczoraj i jest taka malutka, że nawet nie ma co myśleć o łączeniu, chociażby ze względu na rozmiary klatki starszych dziewuch. Odbierzesz ją sobie 10 września jako 6-tygodniową i będzie akurat Pozdrawiamy!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size] Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
No właśnie też tak sobie myślałam, że przynajmniej posiedzi sobie jeszcze z mamą i przy cycu się trochę podtuczy a tak by musiała biedna sama w klatce siedzieć ale i tak się niezdrowo ekscytuję
no proszę jaka pamiętliwa
nie męczyłam dzieciątka zdjęciami bo wystraszone- zrobiłam tylko jedno zdjęcie na zachętę . przespało dwie godziny w kieszeni bluzy a potem zostało włożone do klatki żeby odsapnęło po ciężkim dniu.
dodatkowo jeszcze zdjęcie stworzonka, które spotkałam w sztokholmie. nie wiedzieć czemu ludzie się śmiali jak robiłam mu zdjęcia
To w żółtej kieszeni: cudne, jak tylko potrafi być cudne agutkowe szczurzątko (kiedyś już się skarżyłam na mojego Worda, tom się dowiedziała, że go spersonalizowałam nadmiernie- ale że mi „szczurzątko” podkreśla- to już skandal) i gratulacje, że zawinęło do Portu.
To na Sztokholmskiej ulicy: to kumpel wrocławskich krasnoludków ? Świetny. jest naturalnej wielkości?
Sztokholmski szczurek jest naturalnej wielkości- wieczorem wygląda jak żywy
Małe się bardzo boi i raczej się nie rusza i pozwala miziać. Ale podobno niezły z niej rozrabiaka, co się wkrótce powinno okazać
Czytam, co tu o krasnoludkach prawią, zaglądam wyżej - a tam pomarańczowy kapturek !
Niewiele widać małego kangurka, ale nawet to co widać wystarczy, żeby usta się tak składały:
Głaski dla przybysza i obu swojaków .