Glena mialam pierwszego,zadomowil sie odrazu,bez problemow,Spiky ten najmlodszy tez,to rozrabiaka,ale ten chorowity to taki wystraszony ze nie wiem czy sie kiedykolwiek zmieni

jak go biore na rece to piszczy strasznie ale jak go pod sweter wloze to zasypia i moze tam tak caly dzien przesiedziec,widocznie jest mu dobrze,moze to spowodu tej choroby,ale apetyt ma pije normalnie i w nocy jest aktywny i to bardzo,zobaczymy co dalej bedzie. Moj najstarszy szczurek Glenn to w klatce tylko spi jak musi,tak caly czas biega swobodnie po mieszkaniu,dzieki Bogu kabli nie gryzie,ale za to szpera wszedzie

Kradnie wszystko co sie da,a jak ma ochote na drzemke to wlazi do mojego wyrka i poprostu spi,jest niemozliwy,oczywiscie wszystko mu wolno,ale malego Spyki jakos nie akceptuje narazie zero zainteresowania,tego tez puszczam po mieszkaniu ale narazie osobno w innym pokoju go zamykam bo sie troche boje zeby mu Glenn krzywdy nie zrobil

A chorowitek jak juz to caly czas ze mna albo po wyrku sobie lata, wysciskane i wycalowane przez nas sa az do przesady,to cudowne zwierzeta,ze ja tez wczesniej tego nie odkrylam

jedno wiem,pieska i chomika mam ostatniego....... ale na tych trzech kochanych istotkach napewno sie nie skonczy

Moje dzieci na to jak na lato,a moj malzonek to tylko sie usmiecha........ wie ze ze mna nie wygra jesli chodzi o moje pupilki

KOCHAM JE poprostu
