Co do nowej "pupeczki" to jeszcze nie wiadomo kiedy przyjezdza
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale juz czekam i obmyslam imiona (znajac zycie, same przyjdą do glowy po lepszym zapoznaniu sie z podopieczną).
Klatka uroczyscie rozlozona zostala wczoraj. Faktycznie, duze toto.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Urzadziłam ją z grubsza na razie jeszcze obmyslam, knuję i planuję ...
Cos z inwencją ostatnio kiepsko.
Hamaczek od
Ogoniastej okupowany jest przez Kokardę
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
W nocy przezylam sporo emocjonujących chwil, bowiem w Dziewczyny jakby diabeł wstąpił.
Wszystkie 3 tłukły sie niemiłosiernie w poszukiwaniu piety Achillesowej nowego lokum. Potocznie mówiąc usiłowały spieprzyć, wtykały swoje niezmordowane noski w każdą kratę, szczelinę... Co gorsza, kraty są dosc szerokie i obawiałam się czy takie chuchro jak Masumi nie przejdzie przypadkiem.
Następnie przypomniały mi sie straszliwe opowiesci o przegryzionych kuwetach...
Byl czas, ze siedziałam jak na szpilkach, obserwując przerażające poczynania trójcy...W końcu jednak padłam, mimo hałasu nie tej ziemi.Oczywiście, Sandijka, jak tego sie obawiałam, odkryła najsłabsze ogniwo klatki.
Najpierw przedarła sie przez górne drzwiczki, jakimś cudem rozsuwając prety do tego stopnia, ze zdołała przez nie przejsc...
Wiec jak to zwykle bywa, obudzilam sie z włochatym, oszalałym z radości(wolności:) stworzonkiem na twarzy.
Wkurzona wsadzilam ją z powrotem do klaty. Zasznurowałam pręty jakąś smętnym sznurkiem który na szczęście lezal nieopodal i polozylam sie znowu.
Wpadlam w objecia Morfeusza i znowu obudziłam sie z 3 tańcującymi po mojej twarzy dziewuchami.
...Sandijka posiadła umiejętność otwierania drzwiczek....
Wsadziłam protestujące towarzystwo do klatki, zamknęłam drzwiczki na mój cudowny patent "łyżkę" i tym razem dałam radę odplynąć bez żadnych nieprzewidzianych wydarzeń.