Wróciłam po ponad roku. Witajcie!

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Basial
Posty: 406
Rejestracja: pt cze 08, 2007 12:37 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Basial »

Charlie pokazał Ci, że woli być sam. Też jestem zdania, że nie warto narażać innych szczurków na niebezpieczeństwo łączenia z nim.
Zastanów się, kogo bardziej boli ta samotność- ciebie czy jego? Jeśli Charlie jest szczęśliwy w Twoim towarzystwie, nie jest osowiały to czym się martwić? Wybrał Ciebie ;) na swojego partnera życiowego (raczej partnerkę ;D ).
Na twoim miejscu definitywnie ucięłabym jakiekolwiek przyszłe dyskusje czy komentarze o jego samotności jasno sformułowanym tematem, np. Charli - samotnik z wyboru. Na pewno coś fajnego wymyślisz.
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

Basial pisze:Zastanów się, kogo bardziej boli ta samotność- ciebie czy jego?
Oczywiście, że mnie :-\ Ja wiem co on traci przez bycie tylko ze mną, a on nie wie i to co ma go uszczęśliwia.
Basial pisze:Wybrał Ciebie ;) na swojego partnera życiowego (raczej partnerkę ;D )
Ma chłopak gust :D
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
Vivon
Posty: 735
Rejestracja: czw paź 15, 2009 5:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Vivon »

Basial pisze:Wybrał Ciebie ;) na swojego partnera życiowego (raczej partnerkę ;D )
Ma chłopak gust :D[/quote]


co z skromność :D :P
Cheedarek [*]
Basial
Posty: 406
Rejestracja: pt cze 08, 2007 12:37 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Basial »

Nieja, masz wybór - albo dostaniesz wylewu lub zawału z ciągłego stresu, czy Charli znów nie zrobi krzywdy innemu szczurowi, albo będziesz szczęśliwą panią Charliową ;D
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Nieja pisze: I tak sobie myślę, chyba tak szczerze nikt z forum by się nie odważył próbować łączenia Charliego ze swoim szczurem... Tym bardziej, ja bym się na to nie zgodziła. Więc nawet gdybym chciała to nie mogę, bo to silniejsze ode mnie.
Przeciez to ci proponowałam wlasnie... Myslalam, ze moze spotkanie z naprawde silnym samcem (a mam pare takich co nie dadzą sobie w kasze dmuchac) by go utemperowało, ale to twoja decyzja. Ja proponowałam, wiec bez sensu mowic ze nikt by sie nie odwazyl. Nie wiem czemu, ale jakos wierze, ze mogłoby sie udac...

Szczurom czasem odbija i zawsze cos moze sie stac. Kiedys złapałam ktoregos jak trzymał Felka i wgryzał mu sie w szyje. I tez szarpał, ale ich odstraszyłam. Tez nie wiadomo jak by to sie skonczyło. Potem było juz wszystko ok, Felek wyzdrowiał, choc dziura była ogromna. A nie były to samotne szczury, tylko mieszkające razem od kilku miesięcy i zyjące bez konfliktów. Tak tylko mowie dla przykładu :)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

pin3ska pisze:
Nieja pisze: I tak sobie myślę, chyba tak szczerze nikt z forum by się nie odważył próbować łączenia Charliego ze swoim szczurem... Tym bardziej, ja bym się na to nie zgodziła. Więc nawet gdybym chciała to nie mogę, bo to silniejsze ode mnie.
Przeciez to ci proponowałam wlasnie...
Myślałam, że nie przemyślałaś decyzji do końca, wybacz. Widać po prostu się różnimy diametralnie. A może byś zmieniła zdanie gdybyś zobaczyła to co ja na własne oczy. Nie wiem, i wybacz ale nie zaryzykuję, będę tą złą...
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Po prostu sprostowałam, ze proponowałam, skoro piszesz ze nikt by nie sprobował... Lubie jak wszystko jest jasne ;)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: zalbi »

ja też bym próbowała.

moje szczury też się szarpały, jeden o mało sie nie wykrwawił, jeździlismy co chwilę do weta z dziurawymi szczurami.
jeden rzucal się na drugiego z piskiem, fukaniem, najeżony..

moim zdaniem tamten szczur nie powinien pachnie Tobą a oba szczury tym samym - np oba szczury polac wodą, albo wysmarowac jakims olejkiem. moje szczury, gdy czuly na mnie zapach obcego, rzucaly się i na mnie, a gdy na obcym mój zapach to była straszna wojna..


gdyby mój eman był mlodszy to też zaproponowałabym Emana ale, że jakis juz jest pomału niemrawy i nie aż tak bojowy jak kiedys, to to się mija z celem..
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: lavena »

A ja bym już absolutnie nie próbowała. Zresztą wiadomo ile ludzi tyle opinii. :)

Tak czy inaczej szczur jest Nieji i w razie czego to ona ponosi przykre konsekwencje więc decyzja należy tylko i wyłącznie do niej.
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Lavena, nie do konca chyba mnie zrozumialas. Absolutnie nie proponowałam wypożyczenia swojego szczura Nieji, tylko raczej proponowałam, ze sama sprobuje przeprowadzić to łączenie u siebie pod swoim nadzorem :). Nie wiem czy tak zostałam zrozumiana :)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
pin3ska
Posty: 3006
Rejestracja: sob maja 10, 2008 4:26 pm

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: pin3ska »

Zaznaczam, ze teraz tylko pisze co by było gdyby, absolutnie nie namawiam :)
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam :)

“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

pin3ska pisze:Zaznaczam, ze teraz tylko pisze co by było gdyby, absolutnie nie namawiam :)
Można gdybać, oczywiście :) Ja uwielbiam gdybanie, bo się nikomu wtedy krzywda stać nie może :)

Zaraz jadę z Bezą do weterynarza... Kciuki trzymajcie za moje słoneczko kochane! Jak wrócę,to napiszę jak poszło i będziecie mnie cały dzień na forum znosić, bo będę ją trzymać na kolankach w trakcie wybudzania, a ostatnio wybudzała się od 14:00 do 22:00 :-\

Jak ja się stresuję! :'(
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
sssouzie
Posty: 2692
Rejestracja: sob gru 20, 2008 5:33 pm
Lokalizacja: Nasielsk
Kontakt:

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: sssouzie »

trzymam kciuki za Bezkę...mała śliczniutka- musi być dobrze!

( przeczytałam wątek od początku do końca jednym tchem...)
...czyż nie dobija się koni...?
Awatar użytkownika
Nieja
Posty: 411
Rejestracja: pn lis 03, 2008 8:22 am
Lokalizacja: Opole

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: Nieja »

sssouzie pisze:trzymam kciuki za Bezkę...mała śliczniutka- musi być dobrze!

( przeczytałam wątek od początku do końca jednym tchem...)
BEZA MA OKO! Biedulka śpi teraz na kolankach, dopiero powoli się wybudza ale na razie jest szansa, że oko będzie miała! Jak ja się cieszę. Poryczałam się z tego wszystkiego...

I sssouzie, gratuluje przeczytania tematu :D Zwłaszcza, że chyba mało w nim fot :P
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Charlie zabił... Co teraz?

Post autor: odmienna »

To ja w oczekiwaniu na wieści (muszą być dobre- nie ma innej opcji!) jedną ręką trzymając za Bezę, drugą skrobać będę...
Tupek ważył 0,5 kg i mam wrażenie, że on się po prostu nie spodziewał ataku od takiego malucha... Nie mam pewności co do tego ale chyba był właśnie alfą...
Ou la la! :o
W momencie, na oczach i mimo natychmiastowej interwencji ludzi, rozwalił dwa razy większego od siebie szczura! chłopczyk przed okresem dojrzewania- dorosłego, pełnowartościowego samca! Niesamowite! Przepraszam Cię bardzo Nieja. Wiem, jakie to dla Ciebie okropne, ale nie mogę się powstrzymać, od popatrzenia na to z innej strony: cóż też to Mamuśka Natura za stworzenie zmajstrowała? Już wcześniej pisałaś, że zdumiewa Cię jego inteligencja. Ale on, w jego wieku, teoretycznie nie powinien umieć tego zrobić. Takie rzucenie się do gardła znaczy, że to walka „na śmierć i życie” i normalnie, jest wskazaniem do kastracji.
Dzieci ssaków ( w tym drapieżników ), długo uczą się zabijania. A tu masz: jeszcze mu dobrze jąderka nie zeszły, a to piekielnie inteligentny, znakomicie wyszkolony komandos z licencją na zabijanie... super szczur jakiś, czy jak? I nie wiele tu wyjaśnia przeszłość- jakakolwiek by nie była; „za mało” tej przeszłości.
Przeszłość, może tłumaczyć dziwne, „nie szczurze” zachowania mojego Stefka z Blokowiska, bo licho wie, jak długo i jakiej był poddawany presji. Ale malutki ssak „wie” o swojej bezbronności i trauma wywiera na nim skutek raczej taki, jak na Gacusiu, u którego dzikość jego natury i paskudny charakter, objawiły się właśnie z opóźnieniem (kochanie moje słodkie, jak dobrze, że nie umie czytać).
Doprawdy; zdumiewające cudeńko Los powierzył Twoim rękom :) .
Muszę się tu z niejakim wstydem przyznać, że gdyby był mój, nie powstrzymałabym ciekawości i mimo, że nie ryzykowałabym łączenia go z pobratymcami (nawet, jeśli łączenie jako takie by się powiodło, to potem żyłabym w ustawicznym napięciu...), to jednak co pewien czas dawałabym mu np. kawałek porządnie przesiąkniętego zapachem innych samców polarka, obserwowałabym reakcję by widzieć czy i jak się ona (reakcja) zmienia. Wspominałam już o Cholerku- on, gdy dorwał się do rzeczy Jędruli- wpadał w szał wyrzucania, targania i w ogóle „oczyszczania przestrzeni” – było to trochę dziwne, bo przecież całe mieszkanie pachniało nimi obydwoma i to nie robiło wrażenia; wyżywał się tylko na „osobistych” rzeczach Jędrulki...
W każdym razie, z zapartym tchem czekam, co też z tego ślicznego gó*** wyrośnie :P , a póki co, wycałuj dziada.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”