Cyklostadko: Strachkwas i Tobiasz Trzeci.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Szczęśliwa Siódemka
Ojej strasznie przykro
Cyklo wiadomo, że najlepiej by było mieszkanie wynająć, bo w innych wypadkach zawsze się znajdzie jakiś "życzliwy" komu będzie coś przeszkadzało. Powodzenia w poszukiwaniach!
Cyklo wiadomo, że najlepiej by było mieszkanie wynająć, bo w innych wypadkach zawsze się znajdzie jakiś "życzliwy" komu będzie coś przeszkadzało. Powodzenia w poszukiwaniach!
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Re: Szczęśliwa Siódemka
Ojojoj! To się paskudnie porobiło z tym mieszkaniem. I jak? Coś się krystalizuje?
Jakby co, to wiecie gdzie mieszkam. Wiecie też, że to mała dziupla i miejsca brak, ale w razie czego, przez krótki czas, to choćby na stole, klatkę postawimy ... Okropnie by teraz było rozdzielać ferajnę...
Jakby co, to wiecie gdzie mieszkam. Wiecie też, że to mała dziupla i miejsca brak, ale w razie czego, przez krótki czas, to choćby na stole, klatkę postawimy ... Okropnie by teraz było rozdzielać ferajnę...
Re: Szczęśliwa Siódemka
u..Fatalna sprawa
Coż ,za "życzliwa koleżanka"..Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi..
Oby przynajmniej z exem wypaliło.
Skoro w akademiku nie ma możliwości, to może faktycznie poszukać jakiegoś niedrogiego, a co ważniejsze szczurolubnego lokum ( niedrogie lokum w krk, brzmi prawie jak oksymoron).
Wprawdzie gorzej bo to połowa roku akademickiego, ale miejmy nadzieję coś się znajdzie...
Pozdrowionka i powodzenia!!!
Coż ,za "życzliwa koleżanka"..Chyba nigdy nie zrozumiem ludzi..
Oby przynajmniej z exem wypaliło.
Skoro w akademiku nie ma możliwości, to może faktycznie poszukać jakiegoś niedrogiego, a co ważniejsze szczurolubnego lokum ( niedrogie lokum w krk, brzmi prawie jak oksymoron).
Wprawdzie gorzej bo to połowa roku akademickiego, ale miejmy nadzieję coś się znajdzie...
Pozdrowionka i powodzenia!!!
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Więc tak sprawa wygląda - jeśli jeszcze jedna osoba z mieszkania mojego byłego się zgodzi, mogę tam przetrzymać misiaczki do świąt. Cztery osoby z niego są już na tak, więc myślę, że dopytanie tej osoby to czysta formalność
No to mamy niecały miesiąc na znalezienie nowego lokum... Nie wyobrażam sobie, że miałabym się rozstać z moimi kluchami kochanymi Na samą myśl o tym się rozbeczałam. Za bardzo pokochałam te ogoniaste paskudy...
No to mamy niecały miesiąc na znalezienie nowego lokum... Nie wyobrażam sobie, że miałabym się rozstać z moimi kluchami kochanymi Na samą myśl o tym się rozbeczałam. Za bardzo pokochałam te ogoniaste paskudy...
Re: Szczęśliwa Siódemka
Oj, to Ci się porobiło. Ledwo rodzinka w komplecie się znalazła i już kłody pod nogi lecą.
No ale przechowalnia już najpewniej jest , życzę żebyście i ze znalezieniem stałego lokum nie mieli problemów.
No ale przechowalnia już najpewniej jest , życzę żebyście i ze znalezieniem stałego lokum nie mieli problemów.
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Dzisiaj misiaki jadą na tymczas do mieszkania studenckiego, będzie się nimi opiekował mój były facet, a obecny bardzo dobry przyjaciel
Jednak przetrzymać je mogę tam tylko do czasu świąt (w praktyce - do 20 grudnia), bo mieszkanie wtedy będzie puste.
Mam cholerny dylemat. Bo co tu zrobić, jeśli do tego czasu nie znajdzie się żadne tanie mieszkanie? (a na to się chyba niestety zanosi - jak porównuję tą cenę, którą mieliśmy w Owczarach i to, co teraz płacę za akademik z ceną pokoju dwuosobowego, to koszmar jakiś jest!) Wszystkie oferty, które do tej pory znaleźliśmy, są za taką kasę, że mogłoby mi na jedzenie nie starczać, nie mówiąc już o zrobieniu jakiegokolwiek zapasu kasy na wypadek wizyty u weta albo innych komplikacji. A od rodziny nie mam możliwości wyciągnąć więcej, do pracy pójść nie mogę, bo nie zaliczyłabym roku - przesrana sytuacja :/ Nawet jeśli znajdziemy coś, na co nas będzie stać, i tak nie ma gwarancji na to, że będzie można tam trzymać zwierzaki.
Zastanawiam się więc, czy nie lepiej byłoby zacząć im szukać nowych domów... Co sądzicie o tym? Kocham bardzo mocno całą siódemkę i właśnie dlatego rozważam tą opcję. Bo egoizmem byłoby przenoszenie ciurów z tymczasu na tymczas, nie mówiąc już o tym, że komuś robi się w ten sposób problem, a szczury się stresują.
Byłoby mi ogromnie ciężko się z nimi rozstać... Z najukochańszym alfą-Edziem, z moim pierwszym szczurem, klusiastym, poczciwym Moońkiem, puszystym Tobiaszkiem, ciekawym świata Kolą, spokojniejszym i ostrożniejszym niż brat Klemensem, no i z dwoma słodkimi główkokiwaczkami z laba... ;(
Proszę, napiszcie co o tym sądzicie. Bo to jest bardzo ciężka decyzja i chyba sama nie umiem jej podjąć...
Jednak przetrzymać je mogę tam tylko do czasu świąt (w praktyce - do 20 grudnia), bo mieszkanie wtedy będzie puste.
Mam cholerny dylemat. Bo co tu zrobić, jeśli do tego czasu nie znajdzie się żadne tanie mieszkanie? (a na to się chyba niestety zanosi - jak porównuję tą cenę, którą mieliśmy w Owczarach i to, co teraz płacę za akademik z ceną pokoju dwuosobowego, to koszmar jakiś jest!) Wszystkie oferty, które do tej pory znaleźliśmy, są za taką kasę, że mogłoby mi na jedzenie nie starczać, nie mówiąc już o zrobieniu jakiegokolwiek zapasu kasy na wypadek wizyty u weta albo innych komplikacji. A od rodziny nie mam możliwości wyciągnąć więcej, do pracy pójść nie mogę, bo nie zaliczyłabym roku - przesrana sytuacja :/ Nawet jeśli znajdziemy coś, na co nas będzie stać, i tak nie ma gwarancji na to, że będzie można tam trzymać zwierzaki.
Zastanawiam się więc, czy nie lepiej byłoby zacząć im szukać nowych domów... Co sądzicie o tym? Kocham bardzo mocno całą siódemkę i właśnie dlatego rozważam tą opcję. Bo egoizmem byłoby przenoszenie ciurów z tymczasu na tymczas, nie mówiąc już o tym, że komuś robi się w ten sposób problem, a szczury się stresują.
Byłoby mi ogromnie ciężko się z nimi rozstać... Z najukochańszym alfą-Edziem, z moim pierwszym szczurem, klusiastym, poczciwym Moońkiem, puszystym Tobiaszkiem, ciekawym świata Kolą, spokojniejszym i ostrożniejszym niż brat Klemensem, no i z dwoma słodkimi główkokiwaczkami z laba... ;(
Proszę, napiszcie co o tym sądzicie. Bo to jest bardzo ciężka decyzja i chyba sama nie umiem jej podjąć...
Re: Szczęśliwa Siódemka
Cyklo bardzo mi przykro że , tak Ci się życie pokręciło . Tak naprawdę tylko Ty możesz podjąć taką decyzję bo jesteś na bieżąco ze swoim życiem . Nie spiesz się no bo skoro tak szybko zaczęło się wszystko sypać dlaczego nie może szybko się ułożyć . Masz czas . No kurcze ! nie możecie się rozdzielać - jesteście taką fajną szczurorodziną ! Daj ogłoszenie w którym napiszesz co i jak - odpowie ten kto zaakceptuje taką sytuację a Tobie zaoszczędzi niepotrzebnego chodzenia i oglądania setki mieszkań i pokoi . Trzymam mocno kciuki !
A tu mądrość szczurza jak wyjść z trudnej sytuacji
http://demotywatory.pl/482034/Nie-daj-soba-manipulowac
A tu mądrość szczurza jak wyjść z trudnej sytuacji
http://demotywatory.pl/482034/Nie-daj-soba-manipulowac
- UprzejmaCegła
- Posty: 1089
- Rejestracja: śr wrz 30, 2009 11:57 pm
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Południe
Re: Szczęśliwa Siódemka
A broń Panie Boże chłopaków oddawać, bo co ja tu będę czytać, co? I kto ich będzie lepiej do snu tulił jak nie Ty? Jak oni sobie bez Ciebie poradzą?
Szukajcie a znajdziecie, na pewno w końcu Ci się uda gdzieś "uwić gniazdko" i sobie i chłopcom głowa do góry!
W każdym mieście na obrzeżach mieszkania są tańsze, więc może tam poszukaj?
Może i miałabyś daleko na uczelnię, ale zawsze ten zaoszczędzony na mieszkaniu grosz przyda się na bilet miejski
Mój kumpel właśnie w taki sposób znalazł idealne lokum w Lublinie dzięki mojej podpowiedzi
Przyłączam się do wypowiedzi Spark - ogłoszenie i czekamy, a w między czasie może jeszcze szukać czegoś innego
Szukajcie a znajdziecie, na pewno w końcu Ci się uda gdzieś "uwić gniazdko" i sobie i chłopcom głowa do góry!
W każdym mieście na obrzeżach mieszkania są tańsze, więc może tam poszukaj?
Może i miałabyś daleko na uczelnię, ale zawsze ten zaoszczędzony na mieszkaniu grosz przyda się na bilet miejski
Mój kumpel właśnie w taki sposób znalazł idealne lokum w Lublinie dzięki mojej podpowiedzi
Przyłączam się do wypowiedzi Spark - ogłoszenie i czekamy, a w między czasie może jeszcze szukać czegoś innego
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Nie wspominałam jeszcze, że Labisiowie mieli problemy zdrowotne. Ale po coś w końcu mają przyszłego lekarza jako opiekuna Otóż w labie pobierali im krew i widocznie gnoje nie przestrzegały zasad higieny i dźgali je w paluszki brudną igłą - oba waciki miały ranki na łapce (tej samej). Z początku myślałam że to przypadek, bo Mooniek miał podobnie, gdy albo pożarł się z Edziem, albo naderwał sobie pazurka. Ale Mooniowi to szybko zeszło, natomiast labisiom po jakimś czasie zaczęły puchnąć te łapki. Stan zapalny jak cholera - obrzęk, gorące w dotyku, zaczerwienione... Ale od czego ma się wiedzę medyczną, tabelę dawek dla szczurów i kolegę-farmaceutę, który może wynieść z apteki to, co potrzebne? Po kuracji antybiotykowej (całe szczęście że mieliśmy na zajęciach porządnie zrobione zapalenia, mikroby i mechanizm działania antybiotyków) opuchlizna całkiem zeszła, a ogony są całe, zdrowe, szczęśliwe i szybko rosną. Moi pierwsi wyleczeni pacjenci...
Szczurki wylądowały już na tymczasie u mojego ex. Tyle się działo...
Pojechaliśmy je zabrać z Owczar. Gdy weszłam do pokoju, gdzie je do tej pory trzymaliśmy, nieco się zdziwiłam, bo takiego syfu to tam dawno nie widziałam. Rozsypane ziarno, ziemia, bałagan jak cholera. Kola i Labiś Minor (po łacinie "mniejszy" - a labisie rozróżniam teraz po wielkości, bo zaczęły się wreszcie różnić) odgięli część drucianej siatki i wyszli sobie na niekontrolowany spacer po pokoju. Po klatce weszli na parapet, a jeden z nich zdemolował kaktusa (zostały małe strzępy wyglądające jak kolczasty, pokrojony ogór), oraz poszatkował na drobne kawałki "cytrynkę" (nie wiem, jak się fachowo nazywa ta roślinka, która po potarciu wydziela taki intensywny zapach...). Ziemia była wszędzie dookoła. Kwiatki muszę właścicielom odkupić Bo nie dało się niestety tych strzępów ułożyć w doniczce, zamaskować i udawać, że same zdechły Podejrzewam tu tego spryciarza Kolę, bo gdy złapałam go i wycałowałam, czułam intensywny zapach "cytrynki" Mam tylko nadzieję, że jej nie jadł, tylko po prostu pościerał na niej ząbki, i że nie jest to trujące. Woreczki z mieszanką były ponadgryzane, a ziarno powywlekane - przecież musiał najpierw wszystko posprawdzać, a dopiero potem zadecydować, na co ma ochotę
Klatka nie chciała wejść do auta. Do bagażnika się nie mieściła, do tyłu też nie bardzo, do przodu tym bardziej nie chciała się wcisnąć. W końcu druciana część została brutalnie wepchnięta w lekko wygiętym stanie na tyły starego gruchota, ale lakier na wewnętrznej części drzwi uzyskał całkiem ciekawą fakturę i interesujący wzorek. Klacicha zajęła dosłownie cały tył, więc gdy podjechaliśmy po mego byłego, by nam wskazał drogę do siebie, musiałam siedzieć mu na kolanach xD
Wycałowałam misiaki na pożegnanie tak, że chyba miały mnie dość, a w drodze powrotnej ryczałam jak durna... Będę ich teraz odwiedzać najczęściej jak będę mogła (i przy okazji będę im żwirek zmieniać, bo wątpię, by ta czynność sprawiała mojemu byłemu przyjemność )
Z mieszkaniem dalej nic :< Szukamy...
Szczurki wylądowały już na tymczasie u mojego ex. Tyle się działo...
Pojechaliśmy je zabrać z Owczar. Gdy weszłam do pokoju, gdzie je do tej pory trzymaliśmy, nieco się zdziwiłam, bo takiego syfu to tam dawno nie widziałam. Rozsypane ziarno, ziemia, bałagan jak cholera. Kola i Labiś Minor (po łacinie "mniejszy" - a labisie rozróżniam teraz po wielkości, bo zaczęły się wreszcie różnić) odgięli część drucianej siatki i wyszli sobie na niekontrolowany spacer po pokoju. Po klatce weszli na parapet, a jeden z nich zdemolował kaktusa (zostały małe strzępy wyglądające jak kolczasty, pokrojony ogór), oraz poszatkował na drobne kawałki "cytrynkę" (nie wiem, jak się fachowo nazywa ta roślinka, która po potarciu wydziela taki intensywny zapach...). Ziemia była wszędzie dookoła. Kwiatki muszę właścicielom odkupić Bo nie dało się niestety tych strzępów ułożyć w doniczce, zamaskować i udawać, że same zdechły Podejrzewam tu tego spryciarza Kolę, bo gdy złapałam go i wycałowałam, czułam intensywny zapach "cytrynki" Mam tylko nadzieję, że jej nie jadł, tylko po prostu pościerał na niej ząbki, i że nie jest to trujące. Woreczki z mieszanką były ponadgryzane, a ziarno powywlekane - przecież musiał najpierw wszystko posprawdzać, a dopiero potem zadecydować, na co ma ochotę
Klatka nie chciała wejść do auta. Do bagażnika się nie mieściła, do tyłu też nie bardzo, do przodu tym bardziej nie chciała się wcisnąć. W końcu druciana część została brutalnie wepchnięta w lekko wygiętym stanie na tyły starego gruchota, ale lakier na wewnętrznej części drzwi uzyskał całkiem ciekawą fakturę i interesujący wzorek. Klacicha zajęła dosłownie cały tył, więc gdy podjechaliśmy po mego byłego, by nam wskazał drogę do siebie, musiałam siedzieć mu na kolanach xD
Wycałowałam misiaki na pożegnanie tak, że chyba miały mnie dość, a w drodze powrotnej ryczałam jak durna... Będę ich teraz odwiedzać najczęściej jak będę mogła (i przy okazji będę im żwirek zmieniać, bo wątpię, by ta czynność sprawiała mojemu byłemu przyjemność )
Z mieszkaniem dalej nic :< Szukamy...
Re: Szczęśliwa Siódemka
Cyklotymia, świetnie rozumiem Twoją sytuacje, bo sama mam teraz nieco problemów mieszkaniowych.
Na szczęście ja mam czas - aż do kwietnia. Mimo wszystko ja nie jestem taka odporna na stres... Pesymista ze mnie przeokrutny.
Ze szczurami trudno coś wynająć. Ludzie się pultają, bo to szkodniki, bo brudzą itd.
A z mieszkaniami jest różnie. Trzeba być cierpliwym. Nieraz naprawdę perełki można wyczaić.
Ty zapewne masz nieco bardziej optymistyczne podejście do życia niż ja... A mówi się, że optymizm to już połowa sukcesu.
Zatem dasz radę! Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze Wyczochraj smrodki ode mnie
Na szczęście ja mam czas - aż do kwietnia. Mimo wszystko ja nie jestem taka odporna na stres... Pesymista ze mnie przeokrutny.
Ze szczurami trudno coś wynająć. Ludzie się pultają, bo to szkodniki, bo brudzą itd.
A z mieszkaniami jest różnie. Trzeba być cierpliwym. Nieraz naprawdę perełki można wyczaić.
Ty zapewne masz nieco bardziej optymistyczne podejście do życia niż ja... A mówi się, że optymizm to już połowa sukcesu.
Zatem dasz radę! Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze Wyczochraj smrodki ode mnie
Re: Szczęśliwa Siódemka
ej, nooo; tylko się nie załamuj jeszcze chyba tak źle nie było, żeby w Krakowie coś dla studentów się nie znalazlo.
Wiem, że ceny są okropne- ale np coś takiego: http://mieszkania.nportal.pl/1003325/?idw=2&pos=7 powinno być dla Was osiągalne...
Gratuluję pierwszego sukcesu Młodej Zdolnej Pani Doktor - wyczochraj tę Siódemkę
Wiem, że ceny są okropne- ale np coś takiego: http://mieszkania.nportal.pl/1003325/?idw=2&pos=7 powinno być dla Was osiągalne...
Gratuluję pierwszego sukcesu Młodej Zdolnej Pani Doktor - wyczochraj tę Siódemkę
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Słów mi brak.
D. (mój ex) wziął wczoraj szczury do pokoju. W nocy oczywiście chodziły po klatce, więc je wystawił do przedpokoju. No i reszta współlokatorów stwierdziła, że śmierdzą, że przeszkadzają i że zniosą je do piwnicy. D. do mnie zadzwonił i udało się uzyskać to, że przez weekend będą u niego w pokoju, bo i tak jedzie na weekend do domu, a po weekendzie najlepiej, żebym je zabrała...
"w ogole przepraszali mnie i ja też Ciebie przepraszam, ale nikt na mieszkaniu się nie spodziewał takiej intensywności tego zapachu :/" - klatka była wyczyszczona, a ściółka świeża...
"nie wiem, na Twoim miejscu rozdanie byłoby najlepszą opcją. Tzn jakbym miał taką sytuację"
Tak więc zakładam wątek z prośbą o tymczas póki co... Bo zapewne jeszcze po weekendzie D. by je przetrzymał, ale nie chcę tego nadużywać...
Ech
D. (mój ex) wziął wczoraj szczury do pokoju. W nocy oczywiście chodziły po klatce, więc je wystawił do przedpokoju. No i reszta współlokatorów stwierdziła, że śmierdzą, że przeszkadzają i że zniosą je do piwnicy. D. do mnie zadzwonił i udało się uzyskać to, że przez weekend będą u niego w pokoju, bo i tak jedzie na weekend do domu, a po weekendzie najlepiej, żebym je zabrała...
"w ogole przepraszali mnie i ja też Ciebie przepraszam, ale nikt na mieszkaniu się nie spodziewał takiej intensywności tego zapachu :/" - klatka była wyczyszczona, a ściółka świeża...
"nie wiem, na Twoim miejscu rozdanie byłoby najlepszą opcją. Tzn jakbym miał taką sytuację"
Tak więc zakładam wątek z prośbą o tymczas póki co... Bo zapewne jeszcze po weekendzie D. by je przetrzymał, ale nie chcę tego nadużywać...
Ech
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Gdyby je wyjęli z klatki, pobawili się z nimi to by się pewnie zakochali... i zapach by zszedł na drugi plan. Potrafię ich jednak trochę zrozumieć, ale szkoda wielka, że tak cały czas u Ciebie pod górkęCyklotymia pisze:"w ogole przepraszali mnie i ja też Ciebie przepraszam, ale nikt na mieszkaniu się nie spodziewał takiej intensywności tego zapachu :/" - klatka była wyczyszczona, a ściółka świeża...
Nasza brygada-pamiętamy tęsknimy
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
Diesel[*][/b] na zawsze w naszych sercach[/color], Febra[*][/b] nasza mała kochana pchełka[/color], Deli[*][/b] nasz spokojny skromny duszek[/color], Katar[*][/b] wulkan energii[/color], Puma[*][/b] kluska[/color], Polar[*][/b] dreptak[/color], Kysiel[*][/b] kluska[/color], Inka[*][/b] byczek[/color]
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Szczęśliwa Siódemka
Taaa... Nawet nie chcieli wiedzieć, jak szczurki mają na imiona