a jeszcze odnośnie Sheerowej i yssowej wypowiedzi...
ja jestem wierząca. rozumiem, że ktoś nie chce wierzyć w to co podano mu na złoconej tacce. złoconej, żeby zakryć hipokryzje...
to co kościół dziś sobą przedstawia jest przykre..dlatego powiem, że wierzę, ale nie w to, co się dziś mówi. można powiedzieć, żem trochę zacofana, ale wierzę. I jakoś nie przeszkadzało mi to w 5 klasie podstawówki wypisać się z religii ( nie mają nikogo prawa zmusić do uczęszczania na religię, każda szkoła jest zobowiązana do dania uczniom wyboru :religia albo etyka), nie przeszkadza mi to w niechodzeniu do kościoła, który dziś bardziej dyskotekę aniżeli kościół przypomina. Mam pewne zasady związane z "seksualnością" nie znaczy to jednak, żebym miała ślepo i charyzmatycznie udawać, że człowiekiem nie jestem, i takowych potrzeb nie mam...
szkoda mi, że kościół jest tak dziś postrzegany ( i że tak nisko upadł..) no cóż, wiele w tym winy "jego samego", no ale i trochę propagandy też w tym jest...
nie to, żebym miała się w jakąś religijną dyskusję wdawać. z tego się zdecydowanie wycofuję
bo z reguły takowej rozsądnie, obiektywnie i kulturalnie przeprowadzić się chyba nie da. a ja już się zraziłam
