Moje pierwsze dziewuszki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
*Delilah*
Posty: 2040
Rejestracja: pt lut 01, 2008 2:37 pm
Lokalizacja: krk

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: *Delilah* »

oo są i fotki zbiorowe :) Cieszę sie, ze łączenie przebiegło bezkrwawo :D
+ Anioły:Banshee,Buba,Carphata,Cirilla,Dziabaducha,Jacuś,Kokarda,Kroova,Layla, Lilitu,LordKlaklon,Masumi,Mushishi,Nefilim,Noktula,Pudlich,Runa,Rosalka,Sandija,Shiloh,Shirin,
Spirulina,Rubin,Trebuszka +
Na moim ramieniu:PaniFujibe~
kabu
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 03, 2009 12:09 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: kabu »

o kurcze ale Hera i Fela wieelkie ;D Pieknie rosną! Widać jakie odmienne charaktery mieli rodzice :) Cieszę się ze wszystko przebiega dobrze :D Caluski i mizianka dla wszystkich Twoich dziewuszek!
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

A to nasza historia:
Razem z mężem bardzo chcieliśmy mieć jednego szczura ale po przeczytanie forum uznaliśmy że lepiej będzie im razem, więc decyzja zapadła będą dwa i koniec :-D . Najpierw mieliśmy adoptować ale mąż powiedział że to zbyt długo trwa żeby było prawdziwe i czy okazji robienia zakupów mieliśmy zajrzeć do zoologicznego aby sobie obejrzeć ogonki. I zakochałam się w jeden szczurzej panience a właściwie to w dwóch (jak się później okazało). Wróciliśmy do domu zostawić zakupy i fru z powrotem do sklepu po te dwie szczurze panie.Gdy sprzedawca wyciągał szczurki to "wpadła" mi w oko jeszcze jedna i tak skończyło się na trzech. Bardzo szczęśliwi że już mamy nasze zwierzaczki wróciliśmy do domu i gdy przełożyliśmy je w klatkę moja mama powiedziała "jakie one maleńkie". W sklepie nie widziałam ich rozmiarów . Ucieszona że je mam pochwaliłam się na forum i okazało się że one są za małe i za słabe na samodzielne życie. Wtedy obiecałam sobie że zrobię wszystko, że wychowam i odkarmię jak należy.
Wszystkie panny były czarnookie a mojemu mężowi bardzo marzył się szczur o czerwonych oczach. Tylko że ja nie byłam do końca do tego przekonana. Ale że kocham tego swojego TZ to pomyślałam czemu nie skoro chce tego chce mieć to niech ma. I zaczęłam szukać wymarzonego szczurka męża. Szukałam i szukałam ale jakoś nie mogłam go znaleźć do pewnego momentu gdy na jednym forum znalazłam ogłoszenie o dwóch samiczkach z czego jedna była to ta wymarzona i wytęskniona. Napisałam do właściciela poprosiłam o zdjęcie i bach zakochałam się tylko że w czarnookiej pannicy. A mój mąż chciał tą drugą. Tylko że w domu były już trzy maleństwa ( a to miał być górny limit szczurów w domu) i w dodatku potrzebującej opieki w dużym stopniu to musieliśmy się zastanowić czy je bierzemy. Po dłuższej rozmowie uznaliśmy że je przygarniemy. Pojechaliśmy je odebrać i padłam. Były one duże (jak dla mnie w tym momencie) i już miałam się wycofać ale powiedziałam że wezmę to nie mogłam postąpić inaczej. I tak o to się stało że moja stadko powiększyło się do pięciu szczurzych moich dzieci.
Nie mogłam wymarzyć lepszej gromadki niż tą którą miałam już w domu.
Moje szczęście nie potrwało zbyt długo tak cudownym stadkiem. Z dwoma maluszkami musiałam się pożegnać dość szybko. Moje szczęście z nimi trwało jakieś dwa tygodnie. I dwie perełki odeszły za TM. Dwie panienki w typie husky. Nie miały jeszcze imionek bo nie wiedziałam jak je nazwać. Pieszczotliwie wołałam na nie perełki lub brzuszki.
To w takim momencie były już nas trzy. Dwie większe białe i jedna kropeczka czarna. Z takim stadkiem "wytrzymałam" do momentu gdy zobaczyłam że Lara czuje się samotna i tutaj padał decyzja o przygarnięciu już z forum jednej szczurzej pani. Tak żeby Lara nie była sama. Szukałam samiczki w podobnym wieku co ona i znalazłam troszkę straszą. Zarezerwowałam tylko że miałam przyjechać z innego miasta więc uznałam że z siostrą będzie miała spokojniejszy transport. I tak o to zbliżyłam się do mojej magicznej piątki.
Lara i te dwie siostrzyczki zaprzyjaźniły się bardzo szybko. Praktycznie od razu stały jak jak trzy papużki nierozłączki. Byłam już szczęśliwa że Lara nie jest już sama i ma towarzystwo. Ale niestety los chciał inaczej i zabrał mi Larę. Dzień wcześniej czułam że coś jest nie tak i może jej już zabraknąć ale nie wiedziałam co mam robić. Do weta nie było co iść bo byłam dwa dni wcześniej bo kichała i nie za bardzo umiał jej pomóc bo uznał że jest bardzo mała. Widać po nim było że lubi ratować tak małych zwierzątek ani ich badać. Z Larą żegnałam się jakieś pól godzinki noc wcześniej. A rano tak jakby ożyła, jakby cud się zdarzył i zaczęłam normalnie jeść, pić i szalała po klatce. Wtedy pomyślałam że nie wszystko jednak stracone. Po pracy, spacerze leciałam do niej jak poparzona by wziąć ją na ręce i popieścić. Tylko że tego samego dnia co się ożywiła odeszła wieczorkiem. Bardzo to przeżywałam. Moje kochane maleństwo jest teraz za TM i jest otulona ciepłą kołderką. Wiem że teraz będzie jej jak i dwóch wcześniejszych panienek tylko lepiej.
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

Wczoraj gdy wracałam do domu uznałam że już czas najwyższy żeby moje panienki były już w jednej klatce razem. Nie chciałam żeby dłużej były pogrupowane po dwie sztuki i żeby dalej siedziały za małych klatkach. Z początku kompletnie nie wiedziałam jak za to się zabrać wiedziałam tylko jedno skoro młodsze panienki już w niej były to trzeba umyć ją dokładnie i kompletnie. Wzięłam się za mycie i umyłam. Miały śliniącą kuwetkę, umyte półeczki, uprany hamak oraz dokładnie przemyłam miseczki. Nasypałam trociny i hopla pierwsze dwie szczurze panie w niej wylądowały. Najpierw włożyłam te mniejsze i odczekałam około dwóch minut i dołożyłam dwie pozostałe. Klatkę zostawiłam w kuchni a że było nawet w miarę jasno na dobrze to nie zapalałam światła.
Siedząc w pokoju usłyszałam tylko jeden głośny pisk ale nie poszłam sprawdzić co się dzieję. Po paru sekundach ucichł. Zadowolona że łączenie poszło w miarę dobrze zaciekawiona poszła sprawdzić co się dzieje ale nie działo się nic czym musiałam bym się martwić. To wróciłam do pokoju ale po około dwóch godzinach za bardzo się za nimi stęskniłam razem z mężem bo nie mieliśmy na kogo patrzeć to przenieśliśmy panienki do pokoju na ich stałe miejsce. I było wszystko ok. Wieczorkiem usłyszałam jeszcze tylko jeden pisk i wszystko wróciło do normy. Wczoraj jeszcze dostały domek i hamak bo nie włożyliśmy im tego od razu. Moje cztery panny były zbyt szczęśliwe z dużej klatki i nam się rozszalały. Gdybym powiedziała troszkę to był skłamała to było kompletne wariactwo. Oszalały totalnie na uspokojenie dostały serek waniliowy i jadły go razem wszystkie cztery i nie było żadnych przepychanek. Jedynie to jeszcze siostry się troszkę biją ale powiedziałam bym raczej że się bawią bo krzywdy sobie nie robią.
A dzisiaj rano byłam dumna z Hery i Fridy ;D Moje dwie najbardziej dominujące panny spały razem w hamaku. Nie uwierzyłam bym gdybym tego nie zobaczyła na własne oczy. Już się nie były ani się nie tłukły po prostu spały razem. Chyba uznały że czas najwyższy zakopać topór wojenny i wywiesić białą flagę.

Z racji że fotosik nie chce mi zadziałać zdjęcia wstawię później :(
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: alken »

fotosik jest do d.
lepszy photobucket. a piski i bójki zdarzają się nawet w bardzo zgranym stadzie, więc nie ma się czym przejmować.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

Obiecane zdjęcia dziewczynek gdy spały na hamaku ( z rana) : :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zdjęcie z cyklu "wszyscy razem z jednym tempie" :D
Obrazek

Zdjęcia jak ty to i ja :D
Obrazek
Obrazek

I mała ale nie do końca biała kulka ;D
Obrazek
2iza
Posty: 210
Rejestracja: pn sie 17, 2009 8:38 am
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: 2iza »

Ale cudne !!! maleństwa ;D zakochałam się w tej małej nie do końca białej kuleczce !
Obrazek
kabu
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 03, 2009 12:09 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: kabu »

O rany jakie one juz duze!!! Cudowne masz stadko! rewelacyjnie szybko się połączyły, ciesze sie bardzo :D a mała nie do konca biała kuleczka jest po prostu obłędna ::)
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

Ta biała kuleczka ma na imię Frida i na początku bardzo gryzła te mniejsze ale już jest ok. I powiedzmy że jest spokojna ::) Bo zdarzają się jej jeszcze jakieś zaczepki.

A do mojego stadka doszła jeszcze jedna panienka albinoska:D . Mój mąż nie wiem skąd ją przyniósł,po prostu jest i tyle.
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

Moje szczurki od dzisiejszej nocy nie mają już hamaka. :( Nie to nie ja im go zabrałam tylko jeden paskud z klatki.
A było to tak:
Moje panny dostały w prezencie ładny i nie za duży zielony hamaczek. Spały sobie na na nim smacznie dwie panny i czasami trzy. Wyglądało to cudnie :D . Byłam bardzo wzruszona i zadowolona. Tylko że pewnej nocy zaczął on pomału znikać w nie wyjaśnionej sytuacji. Nie wiedziałam która po prostu wiedziałam że szczurki gryzą materiały i to spokojnie mi wystarczało ale do wczoraj.
Zgasiłam światło położyłam się spać (no udawałam żeby przypalać którąś na gorący uczynku) i usłyszałam w pewnym momencie darcie się hamaka. Pod skoczyłam i zapaliłam światło i już wiedziałam która to. To Gaja :D Nie spała na hamaku lecz w domku i chyba było jej za zimno bo cały a właściwie części hamaka znalazłam w domku na których spała. Podebrałam "posłanie" innym dziewczynką żeby mieć dla siebie. Nie ładnie Gaja nie ładnie.

Przyłapana na gorącym uczynku.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I Afra (nowa panna :D )
Obrazek
Obrazek
Obrazek
kabu
Posty: 53
Rejestracja: wt lis 03, 2009 12:09 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: kabu »

A to zołza mała >:D egoistka :P To nieźle ze udało Ci się ją zlapać z aparatem, bo moje zołzy przyłapane udają że to w ogóle nie one, że nawet nie stały w tym miejscu :D
A Afra śliczna, przy powiększaniu stadka zadbam żeby znalazł się w nim jakiś albinosik, bo uwielbiam te czerwone oczka ::)
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

No i niestety moje cztery dziewuchy nie chcą zaakceptować Afry :'( . Za każdym razem gdy biegają razem mają ją w tyle za sobą a ona biedulka siedzi skulona w kątku albo w nogawce i zaczyna spać. Bardzo Afra się boi i pierwsza próba połączenia skończyła się dla niej fatalnie. Ma kilka trupek na ciele i boję się kolejnej próby łączenia. Gdy były razem w klatce to siedziała skulona za domkiem i trzęsła się bardzo. Nawet do jedzenia nie mogła podejść a reszta stadka czaiła się na nią jak na jakiś kąsek. Jedynie Fela próbowała ja chronić ale czy Fridzie to nie takie proste.
agz_n
Posty: 60
Rejestracja: czw paź 22, 2009 3:41 pm

Re: Moje pierwsze dziewuszki

Post autor: agz_n »

Myślałam że nic z tego nie będzie i mój rachunek szczurzy będzie wynosił cztery+ jeden a nie pięć bo myślałam że się nie zaakceptują ale zdarzył się nad Wisłą i moje panny od wczoraj są razem w klatce. A tak spały rano :D
Obrazek
Od lewej: Fela, Frida, Afra, Gaja i Hera ;D
Moja piątka, moja kochana piątka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”