Nakashowe ogoniaste
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Miałam to wkleić do tematu szybciej ale jakoś nie miałam siły...
Wieści z 16 listopada.
Łączenie... Duże szczury + Felisia i jej córeczka mała czarna Iva.
Na wybiegu szczury traktowały Felisię i małą czarną jak powietrze, tudzież dywan Były bardziej zaaferowane skórką z owcy na ich fotelu i moimi świeżo pomalowanymi paznokciami, niż Felisią i Ivcią. A jak już się nabiegały, wtuliły się we mnie (przodowały w tym Pocahontas i Orinoko), położyły na małej czarnej i poszły grupowo spać.
W wolierze Iva się rozkręciła, zaczęła biegać i zwiedzać. I skakać na duże szczury. Oczywiście duże szczury się wkurzyły i zaczęły ją dominować. Ivcia.. zaczęła się stawiać wypłosz, wypierdek, szczyl mały - a robiła stójki, biła szczury łapkami, pokazywała zęby, piszczała jakby ją mordowali i się puszyła!
Szczury się wkurzyły jeszcze bardziej i zaczęły ją porządnie prać - a mała czarna wcale od nich nie uciekała, sama je zaczepiała
Kilka razy jak widziałam napuszone, wściekle fukające kulki i "biedną" czarną pod spodem, to myślałam, że mi ją mordują normalnie - ale nie, mała nie miała nawet zadrapania, tylko darła się wniebogłosy i nie dawała wywracać na plecy.
Oj coś mi się wydaje, że nieźle jej przetrzepią skórę jak się szybko nie podda.
Wolierowe stadko (szczury przeprowadziły się z tej mojej ręcznie robionej klatki do woliery], bez karmiącej Ayci.
Ogólnie trochę o paskudztwach...
Sun jak to Sun - tłusty, miziasty, nakolanny, nadal skacze w miejscu jak małe dziecko, jak się go podrapie po tyłku to robi susy jak samiczka w rujce i gania się z ręką. ostatnio zaczął się puszyć i fukać na nowe szczury, trwa to parę dni, ale potem mu przechodzi. Niedawno wlazł sam mi pod rękę (bo nie chciałam go miziać) i tak sobie zasnął.
Sepi - gdy w końcu pozbyliśmy się ropni czuję, że mam fuzza ADHDowiec, biega, zwiedza, skacze, jest o wiele żwawszy i bardziej wesoły. Nawet bardziej toleruje mizianko, chociaż nadal nie lubi być brany na ręce.
Balaji i Lina mocno się uspokoiły - nadal mają mocne charaktery, nadal mają wysoką pozycję w stadzie (Lina alfuje), ale są o wiele bardziej stonowane. Balaji rozpieściła się totalnie - czasem mam wrażenie, że konkuruje o uwagę z Sunkiem. Wciąż namiętnie wylizuje dłonie, iska paznokcie i próbuje kraść pierścionki. Lina nadal wypuszcza się na zwiedzanie całego mieszkania, kombinuje jak tylko może jak dostać się do samców które bywają u mnie na kryciu i gania nasze koty.
Miyu to Miyu - tłusta, wielka klucha. Dobrze się trzyma, dobrze się dogaduje z innymi ogoniastymi, a najbardziej lubi spać w swoim koszyku. Sama nie wychodzi na wybieg, trzeba ją wyciągać i zachęcać do zabawy. no, chyba że wyczuje smaczne jedzonko, to pierwsza leci z klatki.
Trójca "maluchów" czyli Chichircia, Orisia i Pocahontas urosła, zmężniała, spoważniała, ale nadal to są słodkie, biegające wypierdki Szczególnie Chichircia, która biega, skacze, zaczepia, bawi się z Sunkiem i podobnie jak Aycia jest moim najbardziej rozpieszczonym, najmocniej do mnie przywiązanym, Tak Bardzo Moim szczurem Orisia najbardziej zmężniała i ośmieliła się - już nie jest moim wypłoszkiem... chociaż nadal robi te swoje nieziemskie miny i skacze i bawi się z Chichircią Indianka jest za to największa, najbardziej "zbita" i ma przepiękne znaczenie.
Felisia i Aycia jako karmiące matki zostały oddzielone od stada. Żadna nie chciała nawet z resztą biegać. Po powrocie do klatki okazało się, że Felisia próbowała się rządzić i również się stawiała. Ale szybko zostało jej wytłumaczone, co i jak.
Jak niektórzy z Was wiedzą (dziękuję Wam za wsparcie i kciuki...) Whisper nie dała rady urodzić i konieczna była cesarka i kastracja. Whisperka… mój mały zakręcony świrusek, nieustraszony biegacz, wulkan energii, uosobienie chaosu i tornada. A przy tym taka wesoła, taka chętna do zabawy, jak mała pchełka. A przy tym wszystkim – bardzo proludzka. Nie lubi trzymania na rękach dłużej niż 15 sekund, ale uwielbia biegać po nas, obsikiwać, skakać na na ramię, wpychać się do rękawa, czesać włosy i obgryzać paznokcie… po zabiegu długo się nie wybudzała... minęło 14 godzin zanim zaczęła się czołgać... bardzo się o nią bałam... mimo tego, że zakraplałam jej oczka, rogówka wyschła - nie wiadomo, czy w pełni się odbuduje. Whisper dostaje antybiotyk i żel, ale słabo działają. Nie jest kompletnie ślepa, ale pewnie nie widzi więcej niż kształty i ruch.
Tylko ona będąc w 23 dniu ciąży mogła robić takie miny… fotki z 15 listopada…
Aycia przygarnęła dzieci Whisper. Początkowo dałam do powąchania oseski z miotu E. Aya gwałtownie odepchnęła łapkami moje palce, zabrała mi małe, zaczęła je myć, lizać i zagarniać pod siebie. Nawet sekundy się nie zawahała. Dałam jej całą 11-tkę – wszystkie wymyła, wymasowała im brzuszki, położyła się na nich. Jak wiecie w ciągu pierwszej doby odeszło 7 maluszków. Do dzisiaj przeżyły 4.
Jest mi bardzo ciężko gdy o tym myślę, gdy sobie przypominam... mam nadzieję, że ta 4-ka już przeżyje.
Wieści z 16 listopada.
Łączenie... Duże szczury + Felisia i jej córeczka mała czarna Iva.
Na wybiegu szczury traktowały Felisię i małą czarną jak powietrze, tudzież dywan Były bardziej zaaferowane skórką z owcy na ich fotelu i moimi świeżo pomalowanymi paznokciami, niż Felisią i Ivcią. A jak już się nabiegały, wtuliły się we mnie (przodowały w tym Pocahontas i Orinoko), położyły na małej czarnej i poszły grupowo spać.
W wolierze Iva się rozkręciła, zaczęła biegać i zwiedzać. I skakać na duże szczury. Oczywiście duże szczury się wkurzyły i zaczęły ją dominować. Ivcia.. zaczęła się stawiać wypłosz, wypierdek, szczyl mały - a robiła stójki, biła szczury łapkami, pokazywała zęby, piszczała jakby ją mordowali i się puszyła!
Szczury się wkurzyły jeszcze bardziej i zaczęły ją porządnie prać - a mała czarna wcale od nich nie uciekała, sama je zaczepiała
Kilka razy jak widziałam napuszone, wściekle fukające kulki i "biedną" czarną pod spodem, to myślałam, że mi ją mordują normalnie - ale nie, mała nie miała nawet zadrapania, tylko darła się wniebogłosy i nie dawała wywracać na plecy.
Oj coś mi się wydaje, że nieźle jej przetrzepią skórę jak się szybko nie podda.
Wolierowe stadko (szczury przeprowadziły się z tej mojej ręcznie robionej klatki do woliery], bez karmiącej Ayci.
Ogólnie trochę o paskudztwach...
Sun jak to Sun - tłusty, miziasty, nakolanny, nadal skacze w miejscu jak małe dziecko, jak się go podrapie po tyłku to robi susy jak samiczka w rujce i gania się z ręką. ostatnio zaczął się puszyć i fukać na nowe szczury, trwa to parę dni, ale potem mu przechodzi. Niedawno wlazł sam mi pod rękę (bo nie chciałam go miziać) i tak sobie zasnął.
Sepi - gdy w końcu pozbyliśmy się ropni czuję, że mam fuzza ADHDowiec, biega, zwiedza, skacze, jest o wiele żwawszy i bardziej wesoły. Nawet bardziej toleruje mizianko, chociaż nadal nie lubi być brany na ręce.
Balaji i Lina mocno się uspokoiły - nadal mają mocne charaktery, nadal mają wysoką pozycję w stadzie (Lina alfuje), ale są o wiele bardziej stonowane. Balaji rozpieściła się totalnie - czasem mam wrażenie, że konkuruje o uwagę z Sunkiem. Wciąż namiętnie wylizuje dłonie, iska paznokcie i próbuje kraść pierścionki. Lina nadal wypuszcza się na zwiedzanie całego mieszkania, kombinuje jak tylko może jak dostać się do samców które bywają u mnie na kryciu i gania nasze koty.
Miyu to Miyu - tłusta, wielka klucha. Dobrze się trzyma, dobrze się dogaduje z innymi ogoniastymi, a najbardziej lubi spać w swoim koszyku. Sama nie wychodzi na wybieg, trzeba ją wyciągać i zachęcać do zabawy. no, chyba że wyczuje smaczne jedzonko, to pierwsza leci z klatki.
Trójca "maluchów" czyli Chichircia, Orisia i Pocahontas urosła, zmężniała, spoważniała, ale nadal to są słodkie, biegające wypierdki Szczególnie Chichircia, która biega, skacze, zaczepia, bawi się z Sunkiem i podobnie jak Aycia jest moim najbardziej rozpieszczonym, najmocniej do mnie przywiązanym, Tak Bardzo Moim szczurem Orisia najbardziej zmężniała i ośmieliła się - już nie jest moim wypłoszkiem... chociaż nadal robi te swoje nieziemskie miny i skacze i bawi się z Chichircią Indianka jest za to największa, najbardziej "zbita" i ma przepiękne znaczenie.
Felisia i Aycia jako karmiące matki zostały oddzielone od stada. Żadna nie chciała nawet z resztą biegać. Po powrocie do klatki okazało się, że Felisia próbowała się rządzić i również się stawiała. Ale szybko zostało jej wytłumaczone, co i jak.
Jak niektórzy z Was wiedzą (dziękuję Wam za wsparcie i kciuki...) Whisper nie dała rady urodzić i konieczna była cesarka i kastracja. Whisperka… mój mały zakręcony świrusek, nieustraszony biegacz, wulkan energii, uosobienie chaosu i tornada. A przy tym taka wesoła, taka chętna do zabawy, jak mała pchełka. A przy tym wszystkim – bardzo proludzka. Nie lubi trzymania na rękach dłużej niż 15 sekund, ale uwielbia biegać po nas, obsikiwać, skakać na na ramię, wpychać się do rękawa, czesać włosy i obgryzać paznokcie… po zabiegu długo się nie wybudzała... minęło 14 godzin zanim zaczęła się czołgać... bardzo się o nią bałam... mimo tego, że zakraplałam jej oczka, rogówka wyschła - nie wiadomo, czy w pełni się odbuduje. Whisper dostaje antybiotyk i żel, ale słabo działają. Nie jest kompletnie ślepa, ale pewnie nie widzi więcej niż kształty i ruch.
Tylko ona będąc w 23 dniu ciąży mogła robić takie miny… fotki z 15 listopada…
Aycia przygarnęła dzieci Whisper. Początkowo dałam do powąchania oseski z miotu E. Aya gwałtownie odepchnęła łapkami moje palce, zabrała mi małe, zaczęła je myć, lizać i zagarniać pod siebie. Nawet sekundy się nie zawahała. Dałam jej całą 11-tkę – wszystkie wymyła, wymasowała im brzuszki, położyła się na nich. Jak wiecie w ciągu pierwszej doby odeszło 7 maluszków. Do dzisiaj przeżyły 4.
Jest mi bardzo ciężko gdy o tym myślę, gdy sobie przypominam... mam nadzieję, że ta 4-ka już przeżyje.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Nakashowe ogoniaste
http://i791.photobucket.com/albums/yy19 ... C_4849.jpg <-- przez chwilke myslalam, ze skads sie tu fota Ananasa wzieła, ale jajek brak u tej pani Ktoz to?
Bazarek: szczurkowe rzeczy, ciuszki, biżuteria, książki... Zapraszam
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
“...Widzi pan, perfumy powinny być jak wymierzony policzek, żeby nie zastanawiać się godzinami czy one pachną, czy nie. "(Coco Chanel)
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Mama Ananasa, Miyu
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
-
- Posty: 121
- Rejestracja: śr lis 26, 2008 12:54 pm
- Lokalizacja: Białystok/Warszawa
Re: Nakashowe ogoniaste
http://s791.photobucket.com/albums/yy19 ... C_4846.jpg
Przesłodka minka , co to za maleńtas ?
Przesłodka minka , co to za maleńtas ?
Misza (4 mies.), Bobek ( 1rok 10 mies.) [*] [*] - na zawsze w moim sercu
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Orinoko.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Nakashowe ogoniaste
myslałam, że nie ma nic cudniejszego od agutka. potem, że nie ma nic cudniejszego od dumbusia (cały czas chodzi o wygląd). a tu widac, że sięmyliłam, bo jest! agutkowy dumbuś:
http://s791.photobucket.com/albums/yy19 ... C_4846.jpg
http://s791.photobucket.com/albums/yy19 ... C_4846.jpg
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Oj tak
Wczoraj poinformowałam Zbyszka, że Ester z miotu E z nami zostanie. Nakrzyczał na mnie (:P), ale ja po prostu nie mogę jej oddać...
Z 13 maluszków przeżyły tylko 4, 4 najsilniejsze, najbardziej odporne. Wśród nich jedna, jedyna samiczka... po prostu nie mogę jej oddać... więc niedługo dołączy do wolierowego stada Ester
Wczoraj poinformowałam Zbyszka, że Ester z miotu E z nami zostanie. Nakrzyczał na mnie (:P), ale ja po prostu nie mogę jej oddać...
Z 13 maluszków przeżyły tylko 4, 4 najsilniejsze, najbardziej odporne. Wśród nich jedna, jedyna samiczka... po prostu nie mogę jej oddać... więc niedługo dołączy do wolierowego stada Ester
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Nakashowe ogoniaste
Ooo! Ciury! Masa ciurków
Pięknych i to baaardzo, a prawie każdy inny
Takie ciury tylko w er.. u Nakashy
Pięknych i to baaardzo, a prawie każdy inny
Takie ciury tylko w er.. u Nakashy
Re: Nakashowe ogoniaste
Nakasha napisz coś proszę o Whisper jak sobie radzi i w ogóle ... Widziała bEjbusie i są śliczne .
Re: Nakashowe ogoniaste
One są cudowne!! Przepiękne stado
Na tej fotce ślicznotka przypomina mi szczeniaczka zachęcającego do zabawy O takiego:
Mizianko gorące dla wszystkich!
Na tej fotce ślicznotka przypomina mi szczeniaczka zachęcającego do zabawy O takiego:
Mizianko gorące dla wszystkich!
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
W sumie tak, każdy jest inny, tylko Miyu i Aya to swoje odmianowe kopie.
Whisper radzi sobie bardzo dobrze - nadal bryka, biega, zwiedza, szaleje na wybiegu Po operacji ma już bliznę... futerko powoli odrasta. Na oczkach ma początki blizn - rogówka nie wyleczyła się, więc Whisper nie odzyska w pełni wzroku. Ale w niczym jej to nie przeszkadza, bo szczury tak czy siak słabo widzą i polegają raczej na węchu, słuchu i dotyku.
Pocahontas, Chichiri i Orinoko to bardzo zaczepne, rozbiegane panny i takie pozy i miny są u nich na porządku dziennym.
Whisper radzi sobie bardzo dobrze - nadal bryka, biega, zwiedza, szaleje na wybiegu Po operacji ma już bliznę... futerko powoli odrasta. Na oczkach ma początki blizn - rogówka nie wyleczyła się, więc Whisper nie odzyska w pełni wzroku. Ale w niczym jej to nie przeszkadza, bo szczury tak czy siak słabo widzą i polegają raczej na węchu, słuchu i dotyku.
Pocahontas, Chichiri i Orinoko to bardzo zaczepne, rozbiegane panny i takie pozy i miny są u nich na porządku dziennym.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Cudowne stadko, moge się gapić wciąż i wciąż.
Pocahontas jest urocza, i to zalotne spojrzenie
Pocahontas jest urocza, i to zalotne spojrzenie
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Nakashowe ogoniaste
Dziękuję.
Dziękuję.
Już mogę powiedzieć że dołączy do nas córeczka Whisper i Cyranka: Ester.
Ester
Ester zapowiada się na charakterologiczną kopię biologicznej mamy - ma motorek w tyłku i jej celem życiowym jest bieganie, skakanie i obgryzanie moich paznokci.
Dziękuję.
Już mogę powiedzieć że dołączy do nas córeczka Whisper i Cyranka: Ester.
Ester
Ester zapowiada się na charakterologiczną kopię biologicznej mamy - ma motorek w tyłku i jej celem życiowym jest bieganie, skakanie i obgryzanie moich paznokci.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Nakashowe ogoniaste
hmm, a wcale nie wygląda na taką, wygląda na pyzatą, łagodną kulkę, na takiego małego niedźwiadkaNakasha pisze:Ester zapowiada się na charakterologiczną kopię biologicznej mamy - ma motorek w tyłku i jej celem życiowym jest bieganie, skakanie i obgryzanie moich paznokci.
tak czy siak - śliczna mała