będą Akka ,będą

to przychodzi z wiekiem
Dziś jest drugi dzień Nowego Roku , a jednocześnie pierwsze urodzinki naszych dziewczynek , więc zostały serdecznie wyściskane i siarczyście wycałowane .
Przygotowałam też dla nich ( a jakże ) torcik urodzinowy , wykorzystując w tym celu okrągłe wafelki i przekładając je i zdrowo , i smacznie . Panienki najpierw nie mogły się doczekać do przysmaku , ale potem opanowane dziwną nieśmiałością wyczuły "niezwyczajność" sytuacji i prawie że udało im się utrzymać polityczną poprawność uroczystości.
Było inaczej niż się spodziewaliśmy , jako że to nie Czarnulka, a Dżuma dała sobie sprzątnąć sprzed nosa słodką jedyneczkę z torta , a w końcu jej świadomości zupełnie umknął fakt , że siostra zdecydowała się zarekwirować całego torcika, a ją zostawić z ogłupiałą minką przy pustym talerzyku ...
Czarna natomiast konsekwentnie po kilkakroć usiłowała uprowadzić owe słodkie małmazyje i z torcikiem w pyszczku zeskakiwała raz za razem ze stołu, podążając w kierunku a to zacisza za poduszkami wersalki ,a to na podłogę , gdy już z urodzinową delicją udawało jej się zeskoczyć na dół.
Troszeczkę protestowała , kiedy ludzkie ręce odkładały bądź torcik , bądź ją samą wraz z tortem z powrotem na stół przykazując podzielenie się z dziwnie gapowatą dziś Dżumą .
W sumie torcik pannom smakował ,choć nie wszystko jednakowo; najsmaczniejsze okazało się akurat nie to , co było najzdrowsze, ale liczyliśmy się z taką opcją konsumpcji i przy tak radosnym święcie nikt nie narzekał
Kiedy wieczorem my z kolei uczcimy ten dzień jakimś likierem albo szampanem, dziewczynki dostaną dobrego soczku do popicia i jeszcze jedną okazję do popastwienia się nad tym ,co jeszcze zostało z torcika
Dziewczynkom życzyliśmy dziś zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia aż do następnych urodzin
fotki:
