Potworki juz nawet spały razem

Tosiek przy ścianie klatki, Julian na nim. Julek się obudził i tak genialnie triumfalnie stanął Toskowi na głowie

widok przecudowny

coś się po przepychały na parapecie przed sekundą, ale nawet nie słyszałam pisków Juliana, więc chyba jest ok. Nie wiem czy zostawię ich na noc. Chyba jeszcze nie. Ta klatka ogółem jest taka zimna. Musze trochę ją podrasować zanim zamieszkają tam na stałe. Jak im się znudzi łażenie, albo raczej ... jak zaczną świrować i schodzić z kanapy ( do Tośka należy cały pokój, ale JUlian jest za mały na takie wycieczki ... więc Tośkowy wybieg ograniczy się do kanapy, biurka i parapetu) to wrócą razem do klatki, później zobaczymy.

mm znowu go Tosiek wywrócił na plecy i zmaltretował troszkę, ale nic złego się nie działo chyba

jakoś tak ... zaczęłam zachowywać zimną krew

dwa szczury to najlepsze co może być

nie wiedziałam nawet ile uciechy dam Tośkowi (i sobie) sprawiając mu (nam) Julka
