Tili - instynkt macierzyński to przereklamowany wynalazek

Ja go nie miałam

IM b. czesto myli się z pędem na dziecko - IM to mimowolna miłośc do małego człowieka. Ja się tej miłości musiałam uczyć.
Niemniej: decyduj się, decyduj i tak nie jesteś w stanie przewidzieć jak się zachowasz na porodówce. niewykluczone, że chwycisz i nie oddać a zakładać to sobie możesz nawet wylot na księżyc :-)
Odnośnie pytania: ja się obserwuję od lat (długo w celu nie-posiadania dziecka), poznałam swój organizm. To nie tak, że pilnuję dni płodnych ale mimowolnie wiem kiedy się one zaczynają a starania w tym wypadku to był impuls. nigdy nie nastawiałam się na "robienie dla robienia" - wszystko miało być przyjemnością, można więc powiedzieć, że Nina jest faktycznym owocem miłości, hehe. Zaszłam w 5tym cyklu starań.
Libido nie od parady najwyższe jest w dni płodne, kobieta wtedy też promienieje, czuje się bardziej energiczna, ładniejsza, faceci też to wyczuwają. Wszystko ma swój cel, hehe

Warto wiedzieć: normą jest, że kobieta stara się trafiając w odpowiedni czas przez ok rok, dopiero po tym czasie można mówić o tym, że cokolwiek może być nie halo (u młodszych do 2 lat). Robienie dla robienia jest raczej złym pomysłem w kwestii psychiki - można się zblokować i wtedy organizm uzna, że nie czas jeszcze na ciązę Efekt odwrotny do zamierzonego. Staraj się na luzie. Wbrew pozorom łatwiej jest nie zajśc ni zajść, bo w każdym cyklu masz średnio (statystycznie) ok 20-25% szans na ciążę przy prawidłowych staraniach i braku anomalii drowotnych a max 40%.
I najważniejsze - cyklu się nie oblicza (wtedy może Ci wypaść całkiem antykoncepcyjnie, w dodatku wydłużasz sobie "robotę" bo cykl to nie matematyka i to obawy świadczą o fazie, w jakiej się znajdujesz - a nie dzień cyklu

) tylko określa się objawy i na ich podstawie rozpoznajesz w ktrej fazie cyklu jesteś. Więcej tu:
KLIK.
Dzień samej owulacji nie ma znaczenia. jajeczko zdolne jest do zapłodnienia max 12 godzin a w niektrych przypadkach okolicę 6. plemniki dojrzewają w śluzie ok 2 godzin i sporo czasu zajmuje im potem wędrówka do jajowodu. Dlatego może się okazać, że mimo starań tuż po owulacji: będzie już za późno. Liczy się jakość wydzieliny (nie obrzydzać mi się tu) bo to ona decyduje o przeżywalności plemnikw, ktre długo mogą czekać na jajo (36-72 godziny to standard). Jak widać - musisz się trochę siebie nauczyć, żeby zajść szybciej, niż w przypadku obliczeń, ktre mogą być zupełnie oderwane od faktycznych szans.