Jakiś czas temu zrobiłam fotki, nie miałam czasu ich wrzucać.... Nie ma wszystkich szczurów, ale wrzucam to co mam...
Hermes
Waży 512 gramów. Spodziewałam się killera, jak go rozpakowałyśmy z Wunką, miał straszny łupież testosteronowy. Spodziewałam się, że u mnie będzie jeszcze gorzej, bo mam samce i samice. Ale nie, był zestresowany tylko 1 dnia, a teraz już wszystko jest ok.

Hermesik to spokojny i stonowany szczur, jest całkiem proludzki i mogę z nim zrobić wszystko.

Miętoszenie i trzymanie na rękach nie sprawia mu jakiejś szczególnej przyjemności, ale znosi to ze spokojem i cierpliwością.
Jak do innych szczurów tak na dobrą sprawę nie wiem, przy łączeniu z braćmi HH Hades był do niego mocno zaczepny, a Hermes uciekał. Próby łączenia ponowię jak bracia HH stracą jajka.
Sunek i Sepi
Balaji - śpioszek naleśniczek :serducho:
Pocahontas i Hotaru
Felicity i Iva
Azarel i Kadiya - moje obecnie jedyne nierasowe ogonki, Kadi z zadrapanym oczkiem, znowu jej się tam zrobił malutki ropień, chodzimy na czyszczenie i zakraplamy
Whisper i Ester
Aya i Miyu - Aycia tyje i coraz bardziej przypomina Miyu, także z zachowania
Mam jeszcze na dysku fotki Liny i Juuko oraz Hadesa i Haddoru, wrzucę później.
Chciałabym też o czymś napisać... Przez ostatnie kilka miesięcy sytuacja w mojej rodzinie i zdrowotna była trudna. O ile ze zdrowiem jest już ok, to w rodzinie niekoniecznie. Ja i Zbyszek staliśmy się rodziną zastępczą dla mojej 4-letniej siostrzenicy, często też zajmujemy się moim 9-letnim bratem. Moja siostra ma ciężki okres, a to wszystko bardzo mnie porusza i dotyka.
Skutkuje to tym, że kompletnie nie mam czasu właściwie na nic i cały czas chodzę roztrzęsiona.
Poza tym śmierć Chichiri, a wcześniej miotu E, trochę mniej miotów u Ren, śmierć moich szczurów latem i jesienią (szczególnie Eliane, Diabła, Akiela, Sky'a), strata linii po Miyu i Ayi... wstrząsnęło mnie to i ciężko mi się pozbierać, mimo że mija coraz więcej czasu. Przestałam sobie radzić z obowiązkami, w tym z chętnymi na małe z miotów.
Dlatego muszę zrobić przerwę.
Będę trudno dostępna, więc jedyne o co mogę prosić, to o cierpliwość.... w niektórych sprawach zamiast mnie pomoże Ren, w szczególności związanych z miotami. Ren również odchowa kilka moich miotów, sądzę, że yes też nam pomoże.
Bardzo Wam dziewczyny dziękuję, to cudowne, że jesteście gotowe tak bardzo mi pomóc...
Nie wiem kiedy i jak to się zmieni....
Będę czasem pisać coś o naszych szczurach, czasem zajrzę na fora, ale nie będzie to regularne... przepraszam i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś wrócić do jakiejś normalnej aktywności....