
rekonwalescentkę ucałuj w śliczny nosek i dajcie sobie trochę pospać

Moderator: Junior Moderator
uwielbiam widok samozadowolenia malujący się na szczurzych buziakachNue pisze: Wchodzę rano do pokoju i co widzę? Mokka wystawia nos przez kraty, bardzo z siebie zadowolona, a kołnierz leży obok.
- wiecznie zapchany nosek miał Stefek z Blokowiska- to mi wyglądało na przewlekłe zapalenie zatok- po nebulizacji gentamecyną- jak ręką odjąłNesiol płuca ma podobno czyściutkie, wet twierdzi, że to zdecydowanie coś w nozdrzach
Też mi to przeszło przez głowę. Szczur jednak i tak musiałby być w kołnierzu, bo pewnie takie coś irytowałoby nie mniej, niż szwy. No i jak z tym odklejaniem już po zrośnięciu się rany? W każdym razie pomysł godny uwagi, tylko mam nadzieję, że nie będę musiała się przekonywać w najbliższym czasie, czy jednak skuteczny...trochę późno mi to do głowy przyszło, ale ciekawe, czy przy takim przedwcześnie wyciągniętym szwie, sprawdziłby się ten Steri- Strip, który testowałam latem na wlasnym organizmie...
Hmmm... prawie. Szczura wylizała sobie dokładnie miejsce po wydłubanym dzień wcześniej szwie, w rezultacie ma małą dziurę. Ale nie panikuję. Reszta szwów trzyma, dziura przez noc się nie powiększyła, przemywamy delikatnie rivanolem i smarujemy chitopanem 3x dziennie, aczkolwiek szczur drze się zapobiegawczo niemal na sam widok buteleczki z tym żelem.No i jak było po powrocie z pracy ? Mam nadzieję , że znalazłaś Mokusia całego i grzecznego?
A dziwisz się? Po takich przejściach musi jakoś dojść do siebie, a Frappe pomaga jej w tym jak na wiernego wafla przystałoNue pisze:Martwię się jednak trochę, bo Mokka taka jakby osowiała, wczorajszy wybieg olała. Z apetytem jako tako, ale zdaje się, że suchej karmy nie tyka, chyba że robi to, jak nie widzę, boję się, czy przez te parę dni na miękkim jedzeniu nie przerosły jej zęby.