Mi nawet nie chodzi o to, że słodkie. Ja od zawsze bardzo lubiłam dzieci, później mi przeszło i wręcz znielubiłam. A teraz wróciło jak szalone i o ile kiedyś przerażało mnie np przewijanie, nocne karmienie, nieprzespane noce, itp, tak teraz myśle o tym jak o czymś cholernie 'przyjemnym'... Instynkt macierzyński mam cholernie silny. Oglądam sie za dziećmi i wózkami, za brzuchatymi kobietami to już w ogóle jak jakaś durnadoreczka82 pisze: Nina oj tak maluszki są słodkie, ale roboty przy takim bobasie jest co niemiara,

Swoje na pewno robi też to, że trafiłam na faceta, który byłby idealnym ojcem.