![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Starała się oszczędzać stopy, chodziła na palcach i jak siadała to dawała je do góry. Czasem też jak szła jej krok był chwiejny od tylniej strony.
Leczylismy ją doustnym lekiem na poprawienie ukrwienia i masażami. Nie pomagało. Bałam się że to nowotwór uciska jakąś tętnicę i stąd cały problem, dlatego zdecydowałam się na operację (guz jeszcze jej nie bolał, ale bardzo przez niego wychudła...).
Lekarka podejrzewała też przerzuty raka do płuc - podobno tak się to objawia. Niestety Panda nie wybudziła się z narkozy...
Chciałabym jednak widzieć co naprawdę jej było w stópki (starość, guz, ...). Czy spotkaliście sie z podobnym przypadkiem?