Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Moderator: Junior Moderator
Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Witam,
Chcę napisać o czymś, co stało się 5 dni temu.
Nie wiem dlaczego to robię, głupia, zawsze smutek chowam dla siebie....
Tym razem nie mogę sobie z tym poradzić, ponieważ kocham zwierzęta, nigdy nie pogodzę się z tym, że jestem winna śmierci jednego z nich : (
Wybrałam to forum, bo masa tu prawdziwych miłośników szczurków, którzy będą pewnie pełni pogardy, a ja właśnie na to zasługuje.
Pół roku temu wzięłam do domu dwie przecudne siostrzyczki, jedną czarnule i drugą husky, z charakterystyczną krzywą białą, wąską kreseczką na pyszczku. Jak się okazało, czarnula zawsze była zdystansowana, wolała pójść własną drogą, a ta druga "Kiwi" była niezwykle cudownym, przyjaznym, inteligentnym, zaradnym i uroczym stworzeniem, że tym bardziej ciężko pogodzić mi się z tym, co się stało. Na pewno jak na szczurka miała niezwykły charakter, trochę jak człowiek, bardzo sprytna, mądra i bardzo do mnie przywiązana : ( Widać było jakim zaufaniem mnie darzy...jest mi teraz trudno żyć z myślą, że je zawiodłam.
W tej całej jej wewnętrznej sile i inteligencji kryła się taka nieokreślona delikatność, była taka szczuplutka, krucha z niewinnym zupełnie pyszczkiem. To ona dominowała w klatce, przy niej czarna czuła się bezpieczna, były bardzo do siebie przywiązane. Prawie nie było kłótni, była za to masa pieszczot i przytulasów ; ) Jedna bez drugiej nie istniała. Były jak dwie połówki jednego owocu.
Dziś na jedną muszę patrzeć z żalem, że odebrałam jej największy skarb...
Oprócz szczurków mam w domu psa i kota.
Suczka, zupełnie jak dziecko łagodna i dobroduszna, szczurki zawsze po niej łaziły, czasem ją zaczepiały o ona tylko robiła zdziwioną minkę, a jedyne co potrafiła to obdarzyć je mokrym buziakiem.
Kot...wszystko przez to, że go nie doceniałam. Wydawał mi się nie zdolny do złapania szczura...taka ciamajda. Co prawda obserwował je z zainteresowaniem ale bał się raczej podejść bliżej. Cóż, uśpił moją czujność na tyle, że zapomniałam o kocim instynkcie. Oba szczurki jak co dzień puściłam po łóżku (mimo najszczerszych starań, nie chciały nigdy z niego złazić), posiedziałam trochę z nimi, Kiwi potulnie siedziała mi we wgłębieniu puchatego szlafroka, co uwielbiała. Dałam jej kilka rodzynek i głaszcząc ją patrzyłam jak wcina. Druga szczurka biegała jak szalona w te i nazad, przychodząc co jakiś czas po rodzynkę.
I teraz jest moment w którym popełniłam niewybaczalny błąd.
Wyszłam na chwilę z pokoju do łazienki, wróciłam i odwrócona tyłem do łóżka zaczęłam składać rzeczy.
Nie zauważyłam, że podczas mojej nieobecności kot zakradł się na drugą stronę łóżka i szykował atak.
To był ułamek sekundy, usłyszałam przerażający pisk, odwróciłam się jak oparzona i zobaczyłam kota na łóżku odwróconego do mnie tyłem. Rzuciłam się w jego stronę, uciekł natychmiast a ja nie wiedziałam co się stało.
Zobaczyłam, że oba szczurki siedzą niedaleko siebie i patrzą wystraszone. Odetchnęłam z ulgą, wyglądało na to, że żadnemu nic się nie stało.
Wzięłam czarną, obejrzałam, była wystraszona ale nic jej nie dolegało, nadeszła kolej na Kiwulę. Wystarczyło, że podniosłam ją i już wtedy wiedziałam, że coś nie gra, była zupełnie bezwładna. Położyłam ją z powrotem na łóżku i zobaczyłam, że ona nie chodzi a czołga się... Nie wiedziałam co mam robić, wpadłam w panikę, wzięłam ją w jej ulubione miejsce w szlafroku, drugą szczurę chowając do klatki. Kiwi leżała z półprzymkniętymi powiekami, patrząc na mnie bezradnie, była bez życia, już wtedy wiedziałam, że to koniec. Łzy napłynęły mi do oczu i głaskałam ją tylko, sprawdzając jej serduszko, tylko po tym mogłam poznać czy jeszcze żyje. Te pięć minut byłą torturą, nie mogłam znieść myśli, że nic nie mogę dla niej zrobić i, że tak bezmyślnie postąpiłam, odbierając życie tak wspaniałemu stworzeniu, które zasługiwało by żyć długo i szczęśliwie...: (
Po 5 minutach 3 razy drgnęła gwałtownie i odeszła na zawsze...trzymałam ją jeszcze długo, bojąc się wyjąć ją z szlafroka...
W końcu musiałam to zrobić, więc wzięłam ją delikatnie, ale okazało się, że zagryzła zęby na szlafroku i musiałam "ją oderwać", to był moment, w którym straciłam już całkiem panowanie nad sobą.
Od tamtego czasu nie mogę sobie ze sobą poradzić, wszyscy mi mówią, że jestem przewrażliwiona ale nie mogę pogodzić się z myślą, że to przez mój brak odpowiedzialności, jakieś stworzenie musiało pożegnać się z życiem...
Napisałam to nie tylko, by się wygadać, ale też dla jej pamięci.
Żegnaj Kiwuś : (
Chcę napisać o czymś, co stało się 5 dni temu.
Nie wiem dlaczego to robię, głupia, zawsze smutek chowam dla siebie....
Tym razem nie mogę sobie z tym poradzić, ponieważ kocham zwierzęta, nigdy nie pogodzę się z tym, że jestem winna śmierci jednego z nich : (
Wybrałam to forum, bo masa tu prawdziwych miłośników szczurków, którzy będą pewnie pełni pogardy, a ja właśnie na to zasługuje.
Pół roku temu wzięłam do domu dwie przecudne siostrzyczki, jedną czarnule i drugą husky, z charakterystyczną krzywą białą, wąską kreseczką na pyszczku. Jak się okazało, czarnula zawsze była zdystansowana, wolała pójść własną drogą, a ta druga "Kiwi" była niezwykle cudownym, przyjaznym, inteligentnym, zaradnym i uroczym stworzeniem, że tym bardziej ciężko pogodzić mi się z tym, co się stało. Na pewno jak na szczurka miała niezwykły charakter, trochę jak człowiek, bardzo sprytna, mądra i bardzo do mnie przywiązana : ( Widać było jakim zaufaniem mnie darzy...jest mi teraz trudno żyć z myślą, że je zawiodłam.
W tej całej jej wewnętrznej sile i inteligencji kryła się taka nieokreślona delikatność, była taka szczuplutka, krucha z niewinnym zupełnie pyszczkiem. To ona dominowała w klatce, przy niej czarna czuła się bezpieczna, były bardzo do siebie przywiązane. Prawie nie było kłótni, była za to masa pieszczot i przytulasów ; ) Jedna bez drugiej nie istniała. Były jak dwie połówki jednego owocu.
Dziś na jedną muszę patrzeć z żalem, że odebrałam jej największy skarb...
Oprócz szczurków mam w domu psa i kota.
Suczka, zupełnie jak dziecko łagodna i dobroduszna, szczurki zawsze po niej łaziły, czasem ją zaczepiały o ona tylko robiła zdziwioną minkę, a jedyne co potrafiła to obdarzyć je mokrym buziakiem.
Kot...wszystko przez to, że go nie doceniałam. Wydawał mi się nie zdolny do złapania szczura...taka ciamajda. Co prawda obserwował je z zainteresowaniem ale bał się raczej podejść bliżej. Cóż, uśpił moją czujność na tyle, że zapomniałam o kocim instynkcie. Oba szczurki jak co dzień puściłam po łóżku (mimo najszczerszych starań, nie chciały nigdy z niego złazić), posiedziałam trochę z nimi, Kiwi potulnie siedziała mi we wgłębieniu puchatego szlafroka, co uwielbiała. Dałam jej kilka rodzynek i głaszcząc ją patrzyłam jak wcina. Druga szczurka biegała jak szalona w te i nazad, przychodząc co jakiś czas po rodzynkę.
I teraz jest moment w którym popełniłam niewybaczalny błąd.
Wyszłam na chwilę z pokoju do łazienki, wróciłam i odwrócona tyłem do łóżka zaczęłam składać rzeczy.
Nie zauważyłam, że podczas mojej nieobecności kot zakradł się na drugą stronę łóżka i szykował atak.
To był ułamek sekundy, usłyszałam przerażający pisk, odwróciłam się jak oparzona i zobaczyłam kota na łóżku odwróconego do mnie tyłem. Rzuciłam się w jego stronę, uciekł natychmiast a ja nie wiedziałam co się stało.
Zobaczyłam, że oba szczurki siedzą niedaleko siebie i patrzą wystraszone. Odetchnęłam z ulgą, wyglądało na to, że żadnemu nic się nie stało.
Wzięłam czarną, obejrzałam, była wystraszona ale nic jej nie dolegało, nadeszła kolej na Kiwulę. Wystarczyło, że podniosłam ją i już wtedy wiedziałam, że coś nie gra, była zupełnie bezwładna. Położyłam ją z powrotem na łóżku i zobaczyłam, że ona nie chodzi a czołga się... Nie wiedziałam co mam robić, wpadłam w panikę, wzięłam ją w jej ulubione miejsce w szlafroku, drugą szczurę chowając do klatki. Kiwi leżała z półprzymkniętymi powiekami, patrząc na mnie bezradnie, była bez życia, już wtedy wiedziałam, że to koniec. Łzy napłynęły mi do oczu i głaskałam ją tylko, sprawdzając jej serduszko, tylko po tym mogłam poznać czy jeszcze żyje. Te pięć minut byłą torturą, nie mogłam znieść myśli, że nic nie mogę dla niej zrobić i, że tak bezmyślnie postąpiłam, odbierając życie tak wspaniałemu stworzeniu, które zasługiwało by żyć długo i szczęśliwie...: (
Po 5 minutach 3 razy drgnęła gwałtownie i odeszła na zawsze...trzymałam ją jeszcze długo, bojąc się wyjąć ją z szlafroka...
W końcu musiałam to zrobić, więc wzięłam ją delikatnie, ale okazało się, że zagryzła zęby na szlafroku i musiałam "ją oderwać", to był moment, w którym straciłam już całkiem panowanie nad sobą.
Od tamtego czasu nie mogę sobie ze sobą poradzić, wszyscy mi mówią, że jestem przewrażliwiona ale nie mogę pogodzić się z myślą, że to przez mój brak odpowiedzialności, jakieś stworzenie musiało pożegnać się z życiem...
Napisałam to nie tylko, by się wygadać, ale też dla jej pamięci.
Żegnaj Kiwuś : (
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
[*] dla Kiwi, niech oświetli jej drogę 

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
(*) dla Kiwi
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Nie ma co się obwiniać. Co się stało to się nie odstanie, trzeba się uczyć na błędach.
Trzymaj się [*]
Trzymaj się [*]
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem."
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]
Arthur Schopenhauer
[*] Smrodzio - na zawsze w moim serduchu [*][/b] [/i][/color][/size]
-
- Posty: 8060
- Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Kraków/Warszawa
- Kontakt:
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
[*]
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
- asia030984
- Posty: 220
- Rejestracja: pt maja 21, 2010 10:57 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Bardzo smutna historai
tzrymaj się, będzie dobrze...
Dla Kiwusi [*]

Dla Kiwusi [*]
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
przykro mi. wypadki niestety się zdarzają, wszystkiego się nie da przewidzieć.
dla Kiwi (*)
dla Kiwi (*)
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
smutne.. cóż,niekiedy nie da się wszystkiego przewidzieć,zaplanować,poukładać. czasem wypadki się zdarzają .
Dla Kiwi [*] , niech hasa sobie po kwiecistej łączce


Dla Kiwi [*] , niech hasa sobie po kwiecistej łączce


Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Niestety, zwierze to zwierze i nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć jego zachowania...
Wiele osób, nawet tych bardzo doświadczonych, popełnia błędy, które kosztują szczura życie. Trzeba sie po prostu uczyć na błędach.
Pomyśl o koleżance dla Twojej szczurki, na pewno jest jej teraz strasznie źle.
[*]
Wiele osób, nawet tych bardzo doświadczonych, popełnia błędy, które kosztują szczura życie. Trzeba sie po prostu uczyć na błędach.
Pomyśl o koleżance dla Twojej szczurki, na pewno jest jej teraz strasznie źle.
[*]
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Dziękuje Wam za słowa otuchy ...
O koleżance już pomyślałam i adoptowałam 2 dni temu.
Mimo tego moja czarnula jest smutna, przybita i cały czas tylko śpi.
Małą ignoruje, ale pozwala się do siebie przytulać.
Zobaczymy czy rozwinie się to w taką miłość jaką darzyła siostrzyczkę...
Ale ciężko jest widzieć, że na miejscu Kiwi leży jakiś obcy szczurek, mimo, że Kropka jest przekochana to minie trochę czasu nim przyzwyczaję się do jej obecności, a do czyjejś nieobecności : (
O koleżance już pomyślałam i adoptowałam 2 dni temu.
Mimo tego moja czarnula jest smutna, przybita i cały czas tylko śpi.
Małą ignoruje, ale pozwala się do siebie przytulać.
Zobaczymy czy rozwinie się to w taką miłość jaką darzyła siostrzyczkę...
Ale ciężko jest widzieć, że na miejscu Kiwi leży jakiś obcy szczurek, mimo, że Kropka jest przekochana to minie trochę czasu nim przyzwyczaję się do jej obecności, a do czyjejś nieobecności : (
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
dla Kiwi
[^]
[^]
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Kiwi, zawsze będę mieć Cię na sumieniu : (
Nie obwiniaj siebie. Stalo sie , teraz musisz zapobiec nieszczesciu, i nie wpuszczac kota.
Kolezanka Kiwi musi sie otrząsnać z szoku i smutku, straciła w koncu towarzyszkę , z bliska widziała kota ....
A Kropeczka nie zastapi Kiwi ... Kropka to zupełnie nowy maluch, który grzeje sobie nowe miejsce w Twoim sercu. Miejsce Kiwi jest już przecież zajęte.
Dobrze , ze Kropka i siostra Kiwi razem śpią , to bardzo obry znak. Dopieszczaj obie i karm smakołykami. Potrzebują Cie.
A Kiwi spokojnie sobie hasa w chmurkach i pilnuje dziewczyn...
Kolezanka Kiwi musi sie otrząsnać z szoku i smutku, straciła w koncu towarzyszkę , z bliska widziała kota ....
A Kropeczka nie zastapi Kiwi ... Kropka to zupełnie nowy maluch, który grzeje sobie nowe miejsce w Twoim sercu. Miejsce Kiwi jest już przecież zajęte.
Dobrze , ze Kropka i siostra Kiwi razem śpią , to bardzo obry znak. Dopieszczaj obie i karm smakołykami. Potrzebują Cie.
A Kiwi spokojnie sobie hasa w chmurkach i pilnuje dziewczyn...
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha