Babli pisze:Ale masz tam czysto

bo to zdjęcie zrobione po sprzątaniu
wróciłam od weta z Keiko.
w tramwaju do lecznicy myślałam, że mi padnie. Ledwo oddychała, próbowała łapać oddech, ale nie było powietrza. serce biło jak oszalałe. szukała chłodnego miejsca żeby się położyć. najbardziej się wystraszyłam, kiedy nie mogłam jej dobudzi,ć, tzn nie otwierała oczu. transporter miała otwarty, więc przeszła do torby, bo tam było chłodniej. ale cały czas się bałam, że nie dowiozę jej do weta.
wysiadłam z tramwaju i wzięłam ją na ręce, wymęczona rozłożyła mi się na dłoni i spała. na polu było chłodniej, szłyśmy cieniem i przyjemnie podmuchiwało na nas. widać, że odrazu było jej lepiej.
rozwaliła mi się na ręce, łapki jej zwisały, wtuliła się we mnie. byłam pewna, że mi zwieje (szelki zdjęła zaraz po wyjściu z domu), a tu takie spokojne dziecko
doszliśmy do weta.
nie ma efektów po Oxyvecie, więc nie wiadomo przez co może mież skręt główki. jest wesoła, ma adhd, apetyt, ciekawska. normalny, zdrowy szczur z przekręconą główką. pani Dr powiedziała, że dostanie steryd i zobaczymy czy coś da.
podajemy przez tydzień Pabi-dexamethason i witaminę B complex przez miesiąc.
jeżeli po tygodniu nie będzie poprawy po sterydzie, to go odstawiamy i czekamy.
mała ma być rehabilitowana - 2xdziennie masujemy szyjkę i prostujemy ją. zobaczymy czy będą efekty.
w drodze powrotnej już wogóle nie wkładałam jej do transportera. w tramwaju rozłożyła mi się na kolankach, aż wysiadłam 3 przystanki wcześniej i szłam na nóżkach, byleby łatwiej jej się oddychało.
w życiu bym nie pomyślała, że Keiko całą drogę prześpi mi na rękach, będzie domagała się pieszczot i prawie cały czas pulsowała oczyskami. w poczekalni u weta położyła mi się na dłoni, ja głaskałam ją po główce, a jak przestawałam to zaciskała mi łapki na palcu żebym dalej miziała

moje złote dziecko
no, się rozpisałam.. miłego czytania
