jakies te ogony dzisiaj nerwowe kazdy z kazdym sie bili.. i w klatce i na lozku i nie wiem chyba zly humor mialy...
ale marian jak zawsze agresor musi potarmosic malą

zebow i krwi nie bylo troche piór polecialo ale to pare włosków, ale jakos dziwnie sie nagle bella za małą zaczęłą brac i tez cos tam od niej chciala ale mala ja lapa, pozniej wywalila na plecy i jakos sie uspokoila mala ogolnie boi sie na poczatku miala z czlowiekiem problem uciekala itp ale juz jest ok wchodzi sama na szyje i sie wtula

dzis w osobnych klatkach jeszcze jutro znowu wanna i lozko i klatka... sprawdzimy