LaCoka pisze:Może kroplówka skoro mała nie chce jeść i pić? Nie można przecież pozwolić żeby się odwodniła. Albo steryd, to zawsze stawia na nogi tylko nie wiem czy jest wskazane akurat w tym przypadku, musiałby to ocenić wet, którego nie ma ;/
A czy ten antybiotyk był podawany w iniekcji czy dopyszcznie? A jeśli to drugie to czy mała dostała coś osłonkowego?
Co do problemu odwodneinia zgadzam się.
Sterdydy niestety stawiają na nogi, tylko maja działanie przeciwzapalne i przeciwinfekcyjne - osłabiają znacznie bardziej niż jakiekolwiek inne drugi, poza chemią oczywiście (wiem, bo już ok. roku sama muszę faszerować się sterydami)
Antybiotyk jak najbardziej osłabia (ważne jest ile waży szczur - aby dawka nie była zbyt duża - powinien być każdorazowo ważony - jeżeli schudł zbytnio w trakcie choroby, dawka powinna być mniejsza - btw. starsze szczury znoszą wszystko gorzej)
Jeżeli podawane sa antybiotyki, czy steroidowe leki przeciwzapalne muszą być konsekwentnie, przez wyznaczony okres leczenia, aplikowane o tej samej porze.
Chyba, że stosuje się jednorazowo uderzeniową dawkę (choć w chorobach przewlekłych rzadko)
-->
najeli nie przejmuj się, wszystko zależy od tego jak Twoje maleństwo jest silne.
Mój Fuzz (Sokrates) powinien nazywać się Łazarz ;]
Ostatnio znowu udało mi się wyrwać go ze szponów śmierci.
Niecały miesiąc temu sytuacja była drastyczna: kilkanaście razy w ciągu dnia ostre ataki padaczkowe, krwotoki z nosa, pyszczka i oczu (to nie było łzawienie infekcyjne).
Szczur jest już niemłody, lecz pomimo delikatnych sugestii, aby ulżyć mu w cierpieniu, podjęłam walkę.
Leczony był antybiotykami i jednorazowo, młodziutka pani doktor poczęstowała go sterydem, odrobaczyła, analogicznie do leczonej dzień wcześniej szynszyli, która miała pasożyta...
druga pani doktor zgodziła się że mną, że może to być infekcja i starcze zwyrodnienia o charakterze neurologicznym
Niestety częste ataki padaczkowe prawdopodobnie doprowadziły do wylewu.
Soka jest teraz jak staruszek z Alzheimerem, ale żyje, nawet czasem ma przebłyski młodzieńczego ożywienia.
Je normalnie, tylko nie umie korzystać z poidełka i nawet nie ma ochoty na wodę. Pije tylko swoja ulubioną Pepsi
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Woda z glukozą mniej go interesuje.
Do tej pory często zlizywał jedzonko, czy picie z moich palców, teraz odruch ten też częściowo zanikł, raczej mnie pogryza ;>
ale wracając do Twojego zmartwienia. Upewnij się, że weterynarz, do którego chodzicie (zakładając, że jest dobrym specjalistą) zna wszystkie objawy i zachowania podczas choroby. Obserwuj swoje szczurzątko i zanotuj wszystko co robiło w ciągu dnia, w jakiej ilości jadło i o jakich porach
Musisz karmić swoje maleństwo, bo inaczej zupełnie osłabnie. Wiem, jak ciężko jest nakarmić chorego szczura, ale musisz uzbroić się w cierpliwość. U mnie ucierpiała praca, ale chodziłam przy swoim, jak przy dziecku ;>
Na antybiotykach nie chce się jeść, więc ugotuj szczurkowi zupkę na np. nóżce kurczaka, wrzuć mechewkę, brokuły, fasolkę szparagową, groszek, seler, itd. dodaj dużą łychę masła i zmiksuj na krem (lepsze niż gerber). Kup dużą strzykawkę i aplikuj "pacjentowi" letnią zupkę, trzymając go w ściereczce na kolanach - wtedy widzisz ile zjadł.
Do wody dodaj Vitafrafta "Nager-Elixier" (koszt ok. 20 zł) - jako uzupełnienie witamin i minerałów.
Mój post jest trochę spóźniony, bo piszesz, że szczurek czuje się lepiej, lecz pomimo, że nie bierze już leków, dopóki nie nabierze sił, trzeba się nim zajmować tak samo.
Dobrze działa woda z glukozą - jeżeli sam nie chce, wówczas Wet może zaaplikować podskórnie, ale to jest nieprzyjemne dla zwierzęcia, wbrew zapewnieniom lekarzy ;>
(ja wszystkie iniekcje antybiotykowe i vit B robiłam sama - więc wiem jaka to przykrość dla malucha, tym bardziej, że fuzz ma bardzo delikatną, ale niesamowicie grubą skórę i naprawdę trzeba było się namęczyć, żeby ją przebić - jeżeli ktoś nie ma doświadczenia, nie polecam, lepiej niech to robi subtelny wet ;])
Ranki na ciele szczurów robią się z braku witamin, bądź infekcji spowodowanej otarciem lub zadrapaniem i kontaktem z zanieczyszczoną ściółką.
Każda ranka dokucza zwierzakowi i głuptasy mają tendencję do rozdrapywania (tak robi obecnie Alfa, czasrny samczyk, który prawdopodobnie podczas zabaw z Nikitą (srebrną odmianą szczura białego) zadrapał się nieznacznie, teraz ma łysy wydziergany placek w tym miejscu. Posmarowałam mu tribiotykiem, ranka powoli się goi.
Należy pamiętać o tym, że chory powinien mieć sterylne (w miarę możliwości) środowisko. Na czas rekolwalescencji może to być kupiona w aptece lignina, na której sczurek będzie sobi spał.
myślę, że oczekujemy wieści tutaj, jak się czuje Twoje maleństwo (podaj proszę imię, płeć i wiek szczurka, żeby nie było tak bezosobowo
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
) - chyba, ze przeoczyłam to w wątku
pozdrawiam,