Masz racje alken, strasznie tuczące te aparaty... pora zmienić dietę...
Szczurochy chwilowo bawią u dziadków hehe, czyli moich rodzicieli. Ale już w środę powracają
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ja jako osobnik bedący całe życie w szczytowej fazie lenistwa, zleciłam ojcu, żeby powyżywał się artystycznie na szczurakach i porobił im zdjęcia, bądzmy więc dobrej myśli.
A teraz słów parę o Noktuli- ktora osiągnęła kolejną fazę szaleństwa.
(nie ma tu jakiegoś specjalisty od diagnostyki szczurzych chorob psychicznych ?)
Na początku był to wycofany, wiszący na kratach dziwoląg z depresją i zahamowaniem psychoruchowym, bojący się zrobić choćby krok.
Następnie ów dziwoląg wszedł w fazę maniakalną - wieczna szczęśliwośc i napastliwe adhd, zupełny brak strachu przed otoczeniem oraz całkowita i niezachwiana wiara we własne możliwości (np.proba zaprzyjaznienia się z odkurzaczem:)
Ale teraz nadeszła faza najstraszliwsza - urojenia wielkościowe - Noktula- pogromca, Noktula - Furher.
Tak, oto nasze nieszczęsne brzydactwo awansowało na tyrana( a ten jej oszołomski wzrok... może wyślę ją do Warszawy pod pałac prezydencki;)?. Przez parę dni w klatce dochodziło do iscie dantejskich scen - Noktula maltretująca kwiczącą w niebogłosy Sandijkę, Noktula poniewierająca Kroovą, Noktula dominująca Shirin ...Aż stało się - Noktula użarła Kokardę w stopkę!
(oczywiscie, byłam wtedy akurat u rodziców i o godzinie 23 dostaję przerażający telefon od Michała - " Noktula pogryzła Kokardę, cały pokój jest we krwi, Kokarda leży na podłodze i krwawi,chyba nie ma paluszka, co ja mam roooobić ?"
Rzeczywistosc okazała się być na szczęscie bardziej optymistyczna , Kokarda była w szoku i dlatego też leżała, paluszek pozostal na swoim miejscu, a i krwawienie ustało, chociaż faktycznie dziaba zaliczyła tęgiego.)
Wedle relacji Michala, Kokarda mimo szoku stanęła na wysokości zadania i obroniła swą pozycję, sprowadzając Noktulę do parteru w sposob dosyc brutalny (Noktula nie wytrzymała cisnienia i ponoć kolokwialnie mowiąc "popuściła", najwidoczniej porażona majestatem Kokardy
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
)
Noktuszon został zesłany na parę dni do oddzielnej klatki i siedział sobie sam, brzydki i niepocieszony.
Czy ktoś wie jaka to choroba?
A co gorsza wątpliwa uroda Noktuli osiągnęła też już fazę "rozkwitu" . Chyba dla odmiany przejdziemy się do dr Lewandowskiej, tylko pytanie czy ona kiedykolwiek dojdzie do siebie, po takim zachwycającym widoku, jakim niewątpliwie jest ten żółto-obsiurany maniakalny wypirzołek?
Chyba zaryzykujemy;),bo przyznam ze zaczyna mnie też martwić to ciągłe obsikiwanie się Noktuszona... A co jesli ma jakiegos guza w okolicy cewki, który powoduje nacisk? Albo faktycznie jest jakimś obojnakiem i diabli wiedzą ile ma par czego i gdzie
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
?
Ehh.. aż boję się pomyśleć, co tam moje małe rekiszony wyprawiają u rodziców:P