Nie wiem Anko... jedyny pożytek z tego działania, to zaspokojenie niskich instynktów zemsty u opiekunki; draństwo wypuszczone- wraca do paskudnych obyczajów.

Przeczytałam w temacie maluszkow z merchowego Pola, jak merch sugeruje krupnik dla smarkaczy.
Zdałam sobie sprawę, że moje Dolaruu, nie jadło takiego od przeszło dwóch lat ( bo odmienna, takich rzeczy nie gotuje

A stareńki jest

Zatem poszłam po kurzą nogę i z ogromnym poświęceniem ugotowałam.
I wiecie co? wszyscy mieli właściwie w noskach- woleli kukurydzę, tylko Dolarek chłeptał zupko-rosołek, jakby to bógwico było...



(a jutro: minie pół roku od strasznej Katastrofy smoleńskiej- ale będą to też półroczne urodzinki Aggeuszka i Booza - że też im przyszło w taki dzień się narodzić !


)