Wrzuciłam ich wszystkich do klatki razem. Nie będę przecież czekać stu lat.

Nero zdaje się go lubić, Paul też (aż dziwne, bo on wszystkich olewa), ale Jim ma do niego jakieś wąty.

Bo mały ciągle go zaczepia, włazi na niego. A Jim tego nie lubi. Ale jak na razie zero pisków, bijatyk, wąchają się tylko + mały ich atakuje.

Np. Jim siedzi przy misce, je.. Aż tu nagle Dante z rozpędu się mu rzuca na szyje i stara wgryźć z każdej możliwej strony.

Ale jak tylko Jim próbuje go odpędzić czy walnąć łapą, to pojawia się.. Nero! Włazi na Dantego (to znaczy staje tak, że mały stoi pod nim, zasłonięty) i broni go! To takie komiczne.

Teraz Dante siedzi w domku wiszącym razem z Nero. Dante w domku, Nero z wystawionym łbem i łapami pilnuje. Paul i Jim siedzą przy domku i jak się zbliżą, to Nero do nich z zębami.

Chyba znalazł sobie niewiastę do obrony.
