nie ma dowodów na to, że w stadku grasuje morderczyni, brak śladów walki, krwi, fakt, że Fobia chorowała...
historia chomicy to całkiem co innego, tam matka w stresie i zjedzone oseski (wcale nierzadka rzecz wśród zwierząt trzymanych w niewoli), tutaj dorosłe szczury, które znają się od het het i żyją razem, przecież reszta nie mieszkałaby sobie spokojnie z kanibalem, zauważyłabyś strach dużo większy niż potyczki o dominację - piski, jeśli się postarają, moje też słychać przez 2 zamknięte drzwi ...

myślę też jednak, że jeśli weszło im w zwyczaj zjadanie zwłok martwych towarzyszek (a trzy razy na to by wskazywały

mogę sobie tylko wyobrażać jaki to szok dla opiekuna i jak przykry widok

ale nie mówmy o zwichrowanej psychice osądzając zjawisko występujące w przyrodzie, i nie odnośmy ludzkiej etyki do zwierzęcia, które kieruje się instynktem
wirus, bakteria - minęło trochę czasu od śmierci Sonei i Benitki - prędzej tam można by się ich spodziewać, ale niekoniecznie, może to bakteria, która atakuje osobniki z obniżoną odpornością ?
a możliwe, że u Fobii to było coś innego, ale tutaj się nic nie "wygdyba" bez sekcji, a chodzi przecież o bezieczeństwo stadka ;
ja bym zaniosła ciałko tak jak jest - zamrożone, może chociaż czegoś uda się dowiedzieć np. po stanie narządów ?