Doktor Piasecki po dzisiejszym obejrzeniu Dżumy domniemywał niewydolność sercowo- oddechową, a jego podejrzenia potwierdziły się na rtg.
Płuca wyglądają w miarę dobrze , ale serduszko jest powiększone, rozciągnięte , sięga bardzo daleko i daje dolegliwości bólowe. Prze to szczura jest taka słabiutka; oddychanie, picie i przełykanie jedzenia sprawiają jej ból, bo powiększone serduszko uciaska, więc malutka nie chce jeść, pić. Poimy ją i karmimy po kropelce, ale to co przyjmuje to bardzo niewiele.

Na ile dało się obejrzeć zęby i wnętrze pyszczka z gardłem i podniebieniem , wygląda w porządku. Została znowu nawodniona i odżywiona zasrzykiem, dostała coś na obniżenie ciśnienia ; będzie leczona Vetmedinem , ale czy zareaguje na ten lek - nie wiadomo.
Słabiutka, próbuje się umyć , ale ani na górze nie daje rady i potrzebuje pomocy, wygląda rozpaczliwie kiepsko. Jest spokojniejsza, gdy czuje przy sobie rękę kogoś z nas, i kiedy dłuższą chwilkę jest sama, wychodzi ze szmatek niepewnym krokiem. Tak też było w nocy, spałyśmy lub czuwałyśmy we wzajemnym kontakcie dotykowym i tak dotrwaliśmy do poranka. Dziś po wizycie przez dwie godziny był z nią mąż i córka, ja dojechałam później. Pomaleńku ją napoiłam , obtuliłam, teraz siedzi na parterze domku z ciepłą butelką i odsypia dzisiejszy stres i zastrzyki...
Choć taka osłabiona , nie była grzeczna podczas zdjęć rtg, miałam trudności z przytrzymaniem jej na pleckach , bo absolutnie nie chciała i już..
Nie wiem , jak będzie z podawaniem tabletki w jedzeniu, żeby przyjęła ten Vetmedin. Z palca chyba, bo inaczej może nie pójść, podczas dawania strzykawką może.się część leku nie dostać do pysia.
Przyszłość nie wygląda za dobrze. Żeby choć mogła jeść i pić, żeby nie słabła coraz bardziej

Nadal potrzebujemy Waszych kciuków, bardziej niż kiedykolwiek...