
moje szczupaki kochane
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: moje szczupaki kochane

[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
biedactwo, taki bezbronny
ogłądałam sobie niedawno początki tematu, jak Dżumek był malutki, Herman był nierozsądnym samobójcą a Misiu jego przeciwwagą...kto by pomyślał, że los tak pomiesza...

ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
- Paul_Julian
- Posty: 13223
- Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: moje szczupaki kochane
Piękny ten filmik, strasznie smutny, pełen milosci. Dżumek taki ufny....
Chyba nie lubię czytać początków tematów, człowiek sobie przypomina te male kochane istotki... Niektóre już dorosły, zestarzały sie , odeszły ... I smutno...
Chyba nie lubię czytać początków tematów, człowiek sobie przypomina te male kochane istotki... Niektóre już dorosły, zestarzały sie , odeszły ... I smutno...
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
-
- Posty: 5467
- Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
Re: moje szczupaki kochane
Ból chwyta za serce...Ten filmik...
Nasze zmagania z ICH chorobami,całe zaangażowanie,trud,nadzieja,zawziętość w walce o każdy ich dzień...
Nasza wiara,nasza siła i ich słabość,kruchość tych maleńkich,cudownych ciałek...Taka walka z wiatrakami...
Najcudowniejsze na świecie,małe istnienia,najkrócej żyjące.
Ech,ryczeć się chce.
ol...
Nie,nie wiem co napisać.
Nasze zmagania z ICH chorobami,całe zaangażowanie,trud,nadzieja,zawziętość w walce o każdy ich dzień...
Nasza wiara,nasza siła i ich słabość,kruchość tych maleńkich,cudownych ciałek...Taka walka z wiatrakami...
Najcudowniejsze na świecie,małe istnienia,najkrócej żyjące.
Ech,ryczeć się chce.
ol...
Nie,nie wiem co napisać.
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Re: moje szczupaki kochane
ten filmik...
nic nie jestem wstanie napisać. nic nie będzie odpowiednie.
OL

nic nie jestem wstanie napisać. nic nie będzie odpowiednie.

OL

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
- Anka.
- Posty: 1292
- Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
- Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: moje szczupaki kochane
Dżum ['], i dokąd się tak pośpieszyłaś...
po prostu brak słów, bardzo mi przykro Ol.
pięknie pożegnałaś Mandżurka
po prostu brak słów, bardzo mi przykro Ol.

pięknie pożegnałaś Mandżurka
Re: moje szczupaki kochane
nie takim chcę go zapamiętać, ale też zapomnieć o tych właśnie chwilach, to wyrzec się cząstki Dżuma, który bliższym niż w tych dniach już chyba nie mógł mi się stać
był dzielny, ale choroba nie dała mu szansy, każdego dnia coś zabierała
nie mógł trzymać się życia łapkami, ale ząbki opierał na dziobie strzykawki i chciwie pił; z wrogiego obiektu ta strzykawka stała się jego jakby drugą pępowiną; jadł chętnie, choć samemu stopniowo wychodziło mu to coraz gorzej, wychodząc rankiem w zeszłym tygodniu zostawiałam mu talerzyki na tapczanie w klatuszy, w której zabezpieczony spędzał te godziny, wracając zastawałam papki pyszczkiem przemieszane i umorusane kocyki, smutne świadectwo jego prób skorzystania z jadła;
stopniowo rezygnowałam z podsuwania mu jedzenia, którego chciał, ale nie mógł zjeść; co się dało przerabiałam na papki;
coraz wolniej zwalniałam też tłoczek, podążając za jego tempem, lecz i tak wciąż mniej trafiało tam gdzie języczek zagarniał
coś pozbawiało go sił
pozbawiało też okrutnie koordynacji, kiedy byłam blisko podążam za nim dłonią, żeby oszczędzić obnażających wywrotów, kulania się; ale w pracy prześladowała mnie wizja przewróconego żuczka, który nie może wrócić do normalnej pozycji, może marznie,
na początku tygodnia jeszcze na trochę wracałam go szczupakom, właściwie potem byłoby to już zbyt niebezpieczne, za dnia i część nocy spędzał w swojej szufladzie lub słomianym domku
napady bólu na początku trwały kilkanaście sekund, zapierał się przednimi łapkami lub je krzyżował wyprężony, a głowę cofał dociskając brodą do klatki piersiowej, potem nawet do kilku minut trwało zanim przestał mrużyć oczy, szczękać ząbkami i wracał do odprężonej pozycji
po tramal sięgnęłam w niedzielę rano, kiedy ból wdarł się również w rytm oddechu
w poniedziałek z rana w nagłej inspiracji przearanżowałam najwyższe pięterko wykładając je wszystkimi kocykami Dżuma, wstawiła jeszcze jeden domek, zatarasowałam zejście na dół
był obok nich
wstępując z pracy po serek dla niego, odganiałam od siebie myśli, że to na ostatni posiłek, mogło się okazać, że wrócę, Dżum ze smakiem wypije i pójdziemy razem przez następne dni i noce - bure kochanie wypełniające dłoń
nie dał rady nic przełknąć
słoneczny dzień, w ludzkim świecie tak wyróżniony
a moje kochanie:
trzy zastrzyki
przed tym ostatnim
taki był silny, tak walczył
napisałam to żebyście Wy, którzy z nami tutaj jesteście, wiedzieli, że to nie on odpuścił
byłam i jestem w wielkiej niewiedzy do do Dżuma, co do Trudy
zgasiłam ich światło ze strachu przed ciemnością która szła
chciałam dla nich ulgi, choć nie wiem czy jej zaznali
ja nie: i wiem że to było słuszne, i wiem, że nie jest ludzką rzeczą podejmować takie decyzje
miał wystarczyć sam obraz, jak zwykle zabrnęło mi się w słowa
Truda
o Trudzie nie wiem nawet co napisać, powinnam dostać więcej czasu na przyjaźń z nią, czarna Trucizna zasługiwała na więcej
brana na ręce lubiła zwisać z przedramienia całym ciałem, z ramionami szeroko rozwartymi na świat
i ufna, że nie puszczę jej stóp
(...)
______________________________
zostali we trójkę grzmot, dziewczynka i lisek
(i Gudrun za ścianą)
Hermaniątko zwolniło trochę, krótsze są jego eksploracje i poszukiwanie przygód, dłuższe polegiwania; razu jednego, jak wieczorem umościł się i wyciągął w kołdrze, tak do rana jej nie opuścił, dawał brzuszek i stopiny dopieszczać (mmmm), ale na nocny posiłek nie udał się ani razu
teraz już przygotowuję mu porcyjki i kiedy słyszę Urczyka z Witalisem przy miskach w klatce, podsuwam też Hermaństwu;
chętniej je na leżąco, bo kiedy siedzi czuje dyskmfort i co chwilę zmienia pozycję; widzę, że czas już na przeciwbólowe
coraz bardziej mnie wzrusza, a to chyba niedobry znak
gdzie jest - niezależny i mędrkujący jak ten czub ?
a on - nabiera przejrzystości, i nie myślę o kolorze a "konsystencji" Hermaństwa - dłonią „widzi się” wnętrze Słońca
dłoń ucieka też do trzy razy rozcinanego boczku, w którym znów nacieka...
tak
smutki, smutki
małe codzienne radości też, tylko dużo cienia już się położyło
ja chętnie wracam do początków szczupakowa
oczywiście, żal, że to minęło, ale – było
nie tylko ostatnie chwle
był dzielny, ale choroba nie dała mu szansy, każdego dnia coś zabierała
nie mógł trzymać się życia łapkami, ale ząbki opierał na dziobie strzykawki i chciwie pił; z wrogiego obiektu ta strzykawka stała się jego jakby drugą pępowiną; jadł chętnie, choć samemu stopniowo wychodziło mu to coraz gorzej, wychodząc rankiem w zeszłym tygodniu zostawiałam mu talerzyki na tapczanie w klatuszy, w której zabezpieczony spędzał te godziny, wracając zastawałam papki pyszczkiem przemieszane i umorusane kocyki, smutne świadectwo jego prób skorzystania z jadła;
stopniowo rezygnowałam z podsuwania mu jedzenia, którego chciał, ale nie mógł zjeść; co się dało przerabiałam na papki;
coraz wolniej zwalniałam też tłoczek, podążając za jego tempem, lecz i tak wciąż mniej trafiało tam gdzie języczek zagarniał
coś pozbawiało go sił
pozbawiało też okrutnie koordynacji, kiedy byłam blisko podążam za nim dłonią, żeby oszczędzić obnażających wywrotów, kulania się; ale w pracy prześladowała mnie wizja przewróconego żuczka, który nie może wrócić do normalnej pozycji, może marznie,
na początku tygodnia jeszcze na trochę wracałam go szczupakom, właściwie potem byłoby to już zbyt niebezpieczne, za dnia i część nocy spędzał w swojej szufladzie lub słomianym domku
napady bólu na początku trwały kilkanaście sekund, zapierał się przednimi łapkami lub je krzyżował wyprężony, a głowę cofał dociskając brodą do klatki piersiowej, potem nawet do kilku minut trwało zanim przestał mrużyć oczy, szczękać ząbkami i wracał do odprężonej pozycji
po tramal sięgnęłam w niedzielę rano, kiedy ból wdarł się również w rytm oddechu
w poniedziałek z rana w nagłej inspiracji przearanżowałam najwyższe pięterko wykładając je wszystkimi kocykami Dżuma, wstawiła jeszcze jeden domek, zatarasowałam zejście na dół
był obok nich
wstępując z pracy po serek dla niego, odganiałam od siebie myśli, że to na ostatni posiłek, mogło się okazać, że wrócę, Dżum ze smakiem wypije i pójdziemy razem przez następne dni i noce - bure kochanie wypełniające dłoń
nie dał rady nic przełknąć
słoneczny dzień, w ludzkim świecie tak wyróżniony
a moje kochanie:
trzy zastrzyki
przed tym ostatnim
taki był silny, tak walczył
napisałam to żebyście Wy, którzy z nami tutaj jesteście, wiedzieli, że to nie on odpuścił
byłam i jestem w wielkiej niewiedzy do do Dżuma, co do Trudy
zgasiłam ich światło ze strachu przed ciemnością która szła
chciałam dla nich ulgi, choć nie wiem czy jej zaznali
ja nie: i wiem że to było słuszne, i wiem, że nie jest ludzką rzeczą podejmować takie decyzje
miał wystarczyć sam obraz, jak zwykle zabrnęło mi się w słowa

Truda
o Trudzie nie wiem nawet co napisać, powinnam dostać więcej czasu na przyjaźń z nią, czarna Trucizna zasługiwała na więcej
brana na ręce lubiła zwisać z przedramienia całym ciałem, z ramionami szeroko rozwartymi na świat
i ufna, że nie puszczę jej stóp
(...)
______________________________
zostali we trójkę grzmot, dziewczynka i lisek
(i Gudrun za ścianą)
Hermaniątko zwolniło trochę, krótsze są jego eksploracje i poszukiwanie przygód, dłuższe polegiwania; razu jednego, jak wieczorem umościł się i wyciągął w kołdrze, tak do rana jej nie opuścił, dawał brzuszek i stopiny dopieszczać (mmmm), ale na nocny posiłek nie udał się ani razu

teraz już przygotowuję mu porcyjki i kiedy słyszę Urczyka z Witalisem przy miskach w klatce, podsuwam też Hermaństwu;
chętniej je na leżąco, bo kiedy siedzi czuje dyskmfort i co chwilę zmienia pozycję; widzę, że czas już na przeciwbólowe

coraz bardziej mnie wzrusza, a to chyba niedobry znak
gdzie jest - niezależny i mędrkujący jak ten czub ?
a on - nabiera przejrzystości, i nie myślę o kolorze a "konsystencji" Hermaństwa - dłonią „widzi się” wnętrze Słońca

dłoń ucieka też do trzy razy rozcinanego boczku, w którym znów nacieka...
tak

smutki, smutki
małe codzienne radości też, tylko dużo cienia już się położyło
ja chętnie wracam do początków szczupakowa
oczywiście, żal, że to minęło, ale – było
nie tylko ostatnie chwle
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: moje szczupaki kochane
Poryczałam się...
I dalej brak mi słów.
I dalej brak mi słów.
Re: moje szczupaki kochane
Tak bardzo bałam się tu zaglądać...
Dżum, mała rycerko walcząca do końca... Truda, czarna tajemnico... Mam nadzieję, że tam dokąd odchodzicie weźmiecie całą czułość, którą dostałyście tu, na ziemi...
Dżum, mała rycerko walcząca do końca... Truda, czarna tajemnico... Mam nadzieję, że tam dokąd odchodzicie weźmiecie całą czułość, którą dostałyście tu, na ziemi...
Życzę, by wiele jeszcze było chwil godnych zapamiętania, rozświetlających pochmurne dni. I dużo sił dla Ciebie ol., a także dla trzech szczupaczków.ol. pisze: ja chętnie wracam do początków szczupakowa
oczywiście, żal, że to minęło, ale – było
nie tylko ostatnie chwile
Re: moje szczupaki kochane

Ten obraz Dżuma pozostawił we mnie ból i zasiał wątpliwości, z którymi się zod pewnego czasu zmagam...

Ale dobrze, że go nakreśliłaś; mnie też Dżum ostatnich dni bliższy był niż kiedykolwiek wcześniej
Miło jest wracać do początków szczupakowa, czerpać z nich pociechę dla obolałego serca
Przytul od nas wszystkich, Ciebie też przytulam , choć na odległość...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: moje szczupaki kochane
nie potrafiłam powstrzymać łez
zaznały raju na ziemi 



napewnomanianera pisze:Mam nadzieję, że tam dokąd odchodzicie weźmiecie całą czułość, którą dostałyście tu, na ziemi...


http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: moje szczupaki kochane

Trzymaj się ciepło ol.
Wygłaszcz ode mnie Gudrun i szczupaczki

