Rysuję, ale z rzadka i jak mam wenę
obawiam się, że szczury jak bym narysowała, to wstydziłabym się pokazać, ale jak wyjdzie coś znośnego to pokażę
Oczęta Mikrob ma czarne, niczym węgielki
.
Chłopaki dogadują się dobrze, tulą się, iskają... Mikrob często wszczyna walki, a raczej kumpelskie przepychanki, a w sumie dostaje zawsze w ciry
. Chociaż czasem zdarza mu się któregoś Drobnoustroja przewrócić.
Speedy jest zdecydowanie najbardziej dominujący w stadku. Uwielbiam też, jak się mu zachce, patrzy wtedy tak wyczekująco i czeka na mizianie...
Drobnoustroje dorastają. Nawet nie wiem, kiedy tak urosły
Zaokrągliły się, futerko im zgęstniało i... zaczęło się zmieniać! To był szok - jeszcze wczoraj miały ten swój miękki, kurczaczy puszek, a dziś patrzę... Coś mi nie gra, czego one takie szare po bokach, a grzbiet taki czarny...? Macam, a to szorstkie! Futerko rośnie im nieco ciemniejsze i tak... Ojej, przestają być dziećmi... (co nie zmienia faktu, że jak dzieci się zachowują - co chwila złośliwe dowcipy sobie robią, zabierają jeden drugiemu, a chwila wystarczy i będą się tłuc - czy to na półce, czy to na innym, śpiącym szczurze, czy to pod moją bluzką...
Mikrob z kolei robi postępy. Zdarza mu się wleźć na moje kolana, ręce. Potrzebuje chwili na to i powinnam się nie ruszać zbyt gwałtownie (co nie jest problemem - czytam sobie coś, albo robię na kompie, to nie ruszam się za bardzo
), pochodzi do moich rąk i twarzy ilekroć je widzi w pobliżu. Niemniej pod dłonią się ugina i ucieka. Mamy czas. Jedyne, co mnie martwi, to nadal to kichanie i świstanie - mimo iż w piątek dostał antybola... W środę chyba znowu jedziemy się skontrolować.
Przez ostatnie kilka dni nie byłam za bardzo w pokoju i wpadałam jak po ogień - mój mężczyzna przyjechał na kilka dni. A że mężczyzna zazdrosny i szczury w najlepszym wypadku toleruje, nie wypuszczałam ich za bardzo. I okrutnie mnie rozczuliła ich reakcja dziś - wszystkie jak jeden wisiały na prętach i pokazywały brzuszki, wystawiały noski i dopominały o uwagę
. Po otworzeniu klatki miałam trzy szczury na głowie, dosłownie, tylko Mikroba trzeba było zachęcić
.