No to jeszcze więcej zjadła,byłam w szoku.Zamurowało mnie i nie wiem co tak na nią podziałało ,który lek.Zjadła kawałek jajka na koniec,trochę zapchało ją ale poradziła sobie.Ciągle wcina ogórka,zjadła kawałek gerberka-innego niż zwykle,chrupka kukurydzianego

,którego wcześniej odpychała "to jest fuuj,ja nie chce".Kuj z furosemidu wyszedł na dwa razy

Waleczna baba z niej,chciała zjeść inną samicę,akurat biegającą po łóżku(nie zaczepiającą jej).Dużo śpi,dogrzewa się,a ja mantruję tylko o zejście płynu z płuc.Za 2 dni mamy jechać na wizytę i po kolejną porcję leków.Zrobiła też 2 kupki,już nie wodniste jak z rana(co bardzo mnie zmartwiło...bo to kałem bym nie nazwała).Jutro i pojutrze więcej kujów ode mnie
Kilka zdjęć sprzed kilku chwil,babcia Aisza w swojej rezydencji.
Przez tą pogodę i spadek temp. oraz wyłączenie kaloryferów mamy dużo zimniej w pokoju.Niektóre szczury już są pokichane,m.in Sardi,Dalila,Drusilla,Duke i słyszałam też Cacka.Aiszunia śpi ze mną od kilku dni więc nie powinna wychłodzić się.