Po kastracji wszystko raczej w porządku. Mamy tylko podrażnione okolice moszny, które muszę smarować. A ile się nawyginam przy tym

I w miejscu zastrzyku ma gulke i robi mu się strup- musze tego pilnować. I czeka nas trzecia wizyta kontrolna.
Jednak po kastracji widzę różnicę w zachowaniu Ediego. Już nie wrzeszczy i tez mniej się trzęsie przy Tago.
Chłopaki "zapoznani" na nowo. Tylko raz w wannie Edi stracił kawałek futerka. ALe ogólnie pamiętliwy chłopak jest bo boi się Tago. Raz nawet bez przyczyny na niego naskoczył. Wczoraj byli razem w wannie, kotłowali się. Później biegali po łóżku , raczej ganianka niż kotłowanie. Poszliśmy razem na spacer w jednym transporterku. Pogoda była fajna

Spali przytuleni do siebie, choć gdy trząsów było dość, już nie spali na sobie. Starałam się ich równocześnie miziać- było okk

Na wybiegach wolą być w dwóch różnych miejscach., ale to raczej zrozumiałe

Tago gdy próbuje obwąchać okolice jajek młodego przymyka oczy, jakby bał się, że oberwie.
Małymi kroczkami dojdziemy do przyjaźni i wspólnego mieszkania
Szeliza czytałam twój post i gratuluję! teraz czekajcie na sukces u nas!