![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Ostatnio u mnie w domu zawitały dwa młode szczurki(samce). Nie sprawiają większych problemów, ze sobą bawią się bardzo zgodnie. Jednak jest jedno ale, strasznie się wszystkiego boją. Jakikolwiek ruch, a od razu biegną się schować do domku. Próbowałam wkładać rękę do klatki, coby się do zapachu przyzwyczaiły i faktycznie jeden podchodził o wąchał, ale nie pozwalał się dotknąć. Drugi natomiast zero reakcji. Jedzenia ode mnie z ręki też nie chcą brać. Gdy im go podaję, coś nagle je paraliżuję i są spokojne dopiero jak zamknę klatkę.
Wiem, że muszą mieć przestrzeń na wybieganie się, ale przy otwartej klatce w ogóle z niej nie wychodzą i niczym nie mogę ich do tego skusić.(próbowałam różnych smakołyków)
Czy znacie może jakieś inne metody? Czytałam, że niektórzy swoje szczurki od razu przyzwyczaili do siebie. Moje mimo upływu 5 dni nadal się boją i już nie wiem co mam robić.
Nie chciałabym ich stamtąd na siłę wyciągać, bo będą miały potem uraz.