Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

[KITEgirl]

wiem że mogę ale aktualnie nie mam grosza. jak tylko będę mieć kasę by opłacić składki, zgłoszę się do nich. a akcja była spontan. wiem że to największy zoolog w mieście i mają masę szczurków. mieli 2 samice z małymi a po chwili zniknęły więc to dla mnie podejrzany sklep

[klauduska]

KITEgirl, ok, ale to nie używaj w takim razie SPSu jako loga, bo na razie do niego nie należysz, a skoro chcesz, to lepiej nie dostać od nich osta banu czy czegokolwiek za podszywanie się. Jeszcze ktoś cię kiedyś o legitymację poprosi i będziesz miała zonka niepotrzebnego.

[KITEgirl]

to było jednorazowe

[odludka]

W Krakowie w Galerii Krakowskiej na parterze jest sklep zoologiczny. Nie pamiętam nazwy ale zapewne jest to jakiś sklep sieciowy. Zawsze tam wchodzę, jak jestem w galerii, żeby sprawdzić jak się mają zwierzaki . Nigdy nie mogłam się do niczego przyczepić, czyste klatki po kilka zwierzaczków, oddzielone płciami. Ale ostatnio po dłuższej nieobecności wchodzę a tam w akwariach po kilkanaście zwierząt, młode, samce z samcami, czysto miały to fakt, ale czemu zaczęli trzymać razem Podeszłam do faceta i zanim się dowiedział o co chodzi był bardzo miły, a potem zlał mnie z..... jak to się brzydko mówi. Na pytanie dlaczego trzymają szczurki razem odpowiedział, że nie maja miejsca i że nigdy im się żadna niespodzianka nie przytrafiła i sobie bezczelnie poszedł. Ponieważ byłam z dzieckiem, postanowiłam, że nie będę teraz się dopytywać i drążyć tylko napisze tutaj. Co mogę teraz zrobić iść tam jeszcze raz i postraszyć czy napisać gdzieś o tym od razu, bo wydaje mi się że oni mają takie groźby gdzieś. Tylko jak pisać to gdzie Do TOZ czy SPSu? Czy oni maja czas żeby się czymś takim zająć?

[szczurzyca.]

Odludka, też tam byłam kiedyś i tak jak mówisz, warunki ok (jak na mój gust klatki małe, ale w końcu to zoolog ). teraz byłąm po kilku tygodniach i.. przeraziłam się. mało miejsca, nierozdzielone, obsługa dużo mniej miła. ale dlaczego..

[odludka]

No właśnie dlaczego? Może właściciel się zmienił? To co teraz możemy zrobić, bo z tego co wyczytałam w tym temacie to TOZ niewiele pomaga, a jak się pójdzie prywatnie to tez nie pomoże, bo po prostu nie będą gadać z człowiekiem. Ja chyba napisze do tego TOZu i zapytam wprost czy mają czas i czy w ogóle zajmują się takimi sprawami, bo przecież powinni. Chyba że zbieramy ekipę i do roboty

[szczurzyca.]

tak, na pewno wzięliby mnie na poważnie ale najgorsze warunki jakie widziałam są w tesco. tragedia..

[szczurzyca.]

tak, na pewno wzięliby mnie na poważnie ale najgorsze warunki jakie widziałam są w tesco. tragedia..

na kapelance, nawet nie wiem czy w drugiem jest zoolog

[odludka]

Dobra to ja pisze do TOZu i zapytam co można zrobić. W Tesco nie byłam w zoologicznym,ale słyszałam że tam jest masakra. Może rzeczywiście można stworzyć coś w stylu "Grupa do zwalczania złych warunków w sklepach zoologicznych" . Może nie będzie to walka z wiatrakami jak ktoś sie rzeczywiście za to zabierze. A może maja już coś w tym stylu w TOZie. Chyba że np nie można tak robić i nawet ci z TOZu czy innej organizacji nie maja takich praw. Dam znać co mi napiszą.

[Blanny]

A ja chciałam pochwalić Kakadu w pasażu Auchan w Piasecznie za ostatnie zmiany. Po pierwsze, z półek praktycznie całkowicie zniknął megan, vitapol, animals (włączając w to ich kolby). Pani powiedziała mi, że są tylko resztki, które zostały i raczej więcej ich tu już nie znajdę. Niektóre zwierzaki są w klatkach, a nie w akwariach jak wcześniej (np. świnki morskie). Widziałam też, że obsługa bawi się z tymi świnkami i są zupełnie oswojone.
Ale co mi się nie podoba? Fretka w zoologu? Jestem na nie. Szczury i myszy nierozdzielone płciami (pan nie wie dlaczego, no tak tu trzymają, codziennie sprawdzają im brzuszki i jak któraś ma duuży, to ją oddzielają - ale z nią robią, nie wiem). Obsługa nie zna się na zwierzętach, a daje rady na ich temat. Np. "Niech pan potrzyma wszystkie młode z matką 6 tygodni." odnośnie szczurów.
Ale i tak jest DUŻO lepiej. Być może ciągle będzie się zmieniać i poprawią i resztę..

[klauduska]

ja z tego Kakadu mam swojego pierworodnego. Samce od samic były wtedy oddzielone i kobieta, która mi sprzedawała gadała do niego słodziej niż ja. karmę mi polecili dobrą, ALE klatkę za małą sprzedali i nie powiedzieli nic o stadności szczurów, a szkoda..
tragiczne warunki były w Kakadu w Blue City i w którymś jeszcze z CH.

[yoll]

Dziś byłam w Kakadu w Manufakturze to co tam ujrzałam to jednym słowem tragedia, szczurki były w 2 akwariach. Dumbo(3sztuki) i standardy(4 sztuki) oczywiście nie rozdzielone płciami. Jeden standardzik bez ogonka, nie wiem czy taki już do nich trafił, czy coś mu się u nich stało, jeden Dumbo krwawił z nosa zaś drugi strasznie łysiał i cały czas się drapał, generalnie szczury były w opłakanym stanie jak i warunkach, po powrocie do domu opowiedziałam to mężowi zastanawiając się gdzie to zgłosić, mąż znalazł w internecie stronę Straży dla zwierząt (http://www.strazdlazwierzat.lodz.pl/) zadzwonił od razu pod numer alarmowy i zgłosił całą sytuację, dostał od Pani która odebrała zgłoszenie zapewnienie że w ciągu kilku minut zadzwoni do inspektora któremu podlega ten region że ma się udać do wyżej wymienionego sklepu w celu zbadania sprawy. Pani przyjmująca zgłoszenie poprosiła męża o numer telefonu i dane osobowe jeśli będę wiedzieć coś więcej to dam znać jak zakończyła się ta sprawa.

[odludka]

A mi odpisali coś takiego....
"Witam
W miarę możliwości staramy się sprawdzać warunki w sklepach, jeśli ktoś zgłosi do nas złe warunki panujące w sklepach.
Jeśli nie mamy takiego zgłoszenia nie jesteśmy w stanie reagować. Dlatego zachęcamy do zgłaszania nam takich nieprawidłowości"

Czyli można tylko im zgłosić i czekać...

[Iguta87]

Napisze to tutaj, bo nie bardzo wiem gdzie to pasuje. Pisałam ostatnio w smutniku o szczurkach z zoologa, i to jest ciąg dalszy tej historii. Znowu tam poszłam, wisiałam nad akwarium z 10 min ale rozsądek zwyciężył i wyszłam. Coś mnie tkneło, że coś z sierścią nie tak.. i wróciłam, poprosiłam dziewczynę z obsługi (bardzo miłą, aż mi głupio) żeby pokazała mi dumbo, (sięgneła po standarta). Oglądam tego malucha, i moje podejrzenia się sprawdziły. Wszoły jak malowane. Całe plecki i szyja obklejone jajkami, strupki na skórze.
Chciałam zapytać co z tym zrobić? Dziewczyna powiedziała że nie może sprzedać chorego szczurka i mamrotała coś o weterynarzu, ale jak zapytałam konkretnie to coś tam bąkneła że za kilka dni. Może można to gdzieś zgłosić i wyciągnąć te maluchy? Na odpowiedź ile szczurek ma powiedziała że chyba nie cały miesiąc...

[Venefico]

A może pójść do kierowniczki ? Może zgarnęłaby tego weterynarza szybciej, jeśli by się jej nagadało ?