Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)

Post autor: klauduska »

Sylwia, to ja przecież to wiem.. ::)
ja konduktorką nie nadaję, bo mi się nie chce bawić w opatulenie pudełka i kłamanie, że "nie, to nie zwierzak". PKSem będę teraz drugi raz nadawała. kierowca trochę za 1. razem pojęczał, że cośtam cośtam, ale wziął malucha i postawił tam, gdzie się bagaże kładzie. jechał tam sobie bezpiecznie. nikt z podróżnych nie chciał/nie mógł wziąć pudełka na kolana.. Kierowca dostał od osoby odbierającej 10zł.
Awatar użytkownika
pat091
Posty: 50
Rejestracja: czw cze 02, 2011 1:38 pm

Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)

Post autor: pat091 »

Jeszcze nie próbowałam takiego sposobu wysyłki :) Na pewno jest to lepsze niż pocztą ... bo kurde pocztą to idzie dajmy z wrocławia 5-7 h do mnie do Wałbrzycha a zaś autobusem max 2 godinki ...;)
Zołza, Lusia <3 Daniusia [']Wojtek[']
Obrazek
Awatar użytkownika
greenfreak
Posty: 482
Rejestracja: wt sie 10, 2010 2:27 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)

Post autor: greenfreak »

Do nas Nakasha wysyłała konduktorką swoje maluchy, przyjechały zupełnie zdrowe, nie były nawet zbyt wystraszone, tylko zmęczone podróżą.
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: Pytanie związane z wysyłką szczura pocztą polską :)

Post autor: zyberka »

Do mnie szczur przyjechał PKSem i uważam, że to bardzo bezpieczna metoda transportu ale to wyglądało w ten sposób:
Szczur w punkcie B
Cel- punkt A
Autobus wyjeżdżał z A do B i po kilku godzinach postoju wracał do A.

Zanim autobus wyjechał poszłam pogadać z kierowcą i zapytałam czy jeśli ktoś mu przyniesie w B szczurka, to czy zechce go zabrać w drogę powrotną. Jeśli się zgodził szedł cynk do osoby, która miała ogona aby o danej godz. podać go kierowcy. Szczurek na przednim siedzeniu dojechał na miejsce cały i zdrowy, a kierowca za żadne skarby nie chciał przyjąć zapłaty.

Najlepsza była rozmowa:
- "a co to będzie za zwierzątko?"
-szczurek
- "szczurek? Chryste Panie, a on nie wyskoczy mi z tego pudełka?"
-Nie ma takiej opcji żeby się wydostał
- "A co jak mi się okoci?"
-samiec się panu raczej nie okoci ;D

hihy-śmiechy, trochę sobie jaja urządzali ze mnie ;D ale ogólnie było przyjemnie
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”