Pewnie by się nauczyły, to pojętne stworzonka.

Postanowiłam, że zrobię uaktualnienie. Kolejność szczurów jest według tego kiedy do mnie trafiły.
Zdzisława (Zdzisiu) ur. kwiecień 2010 (Teraz ma 1 rok i 3 miesiące)
Waga 5.07.2011: 356g
Urodzony uciekinier. Nie odpuści sobie zaszycia się w łóżku, szafce czy jakiejś innej dziurze. Kiedyś nie przepadała za mizianiem, ale teraz stała się miziasta.

Bardzo lubi lizać ludzi po rękach i twarzy. Jest płochliwa, a w stosunku do szczurów była waleczna, teraz jest bardziej uległa, szczególnie w stosunku do Franka, ale dalej rządzi, jest alfą mojego stada.

Ze zdrówkiem u niej ciężko, jest najmniej odpornym szczurkiem z całego stadka. To ona pierwsza zaczyna kichać i zaraża stado, już tak było 3 razy, także muszę na nią szczególnie uważać. Niestety zdarza jej się kichać często w porównaniu do reszty, która w ogóle nie kicha. Ma też duży brzuszek, który mnie niepokoił, dlatego miała robione USG, na którym nic nie wyszło, w takim razie jest małym grubaskiem.

Suzie ur. 10 kwietnia 2010 (Teraz ma 1 rok i 3 miesiące)
Waga 5.07.2011: 337 g
Suzie jest bardzo miłym szczurkiem, miziasta i bardzo piskliwa. Piszczy zawsze jak jej się coś nie podoba. Jest energiczna i ciekawska. Jest bardzo pomysłowa, nauczyła się otwierać szafki i dostawać się do wielu miejsc gdzie teoretycznie szczur nie ma prawa być, np. talerz z zupą. Lubi wykonywać różne sztuczki, sprawia jej frajdę robienie obrotów, łatwo i szybko się uczy. Jej złą cechą jest niszczycielstwo. Destruktor jakich mało. Podczas rui z uwielbieniem gryzie wszystkie rury i hamaki. Generalnie jest zdrową szczurką, była tylko przeziębiona. Ma piękne, gęste i błyszczące futerko.

Maja ur. lipiec 2010 (Teraz ma 1 rok)
Waga 5.07.2011: 286 g
Małe ADHD.

Wszędzie jej pełno, bardzo szybka, zwinna, skoczna szybciej biega niż myśli. W ogóle nie jest miziasta, jest typem szczura niezależnego, który nie lubi głaskania. Jest zadziorna, potrafi ugryźć, ale łatwo zorientować się, że Majcia jest nie w humorze - kąsanie zawsze jest dzień przed rują... obrywa się nie tylko mnie ale innym szczurom również. Maja jest bardzo maleńką szczurzycą, ale zdrową, nie ma z nią problemów. Była 3 razy przeziębiona jak całe stado. Wtedy po zastrzykach miała okropne strupy (podobno martwica, ale mnie to wyglądało na wciąż zdzierane i rozdrapywane strupy).

Prezes ur. październik 2010 (Teraz ma 9 miesięcy)
Waga 5.07.2011: 448 g
Trafił do mnie bardzo niespodziewanie i nagle. Moja dobra koleżanka zadzwoniła do mnie z informacją, że u niej w laboratorium na uczelni jest do uśpienia 25 szczurów i mamy zorganizować im domki w 2 dni... dzięki pomocy forumowiczów udało się znaleźć domy wszystkim szczurom. Dwa trafiły do mnie na DT ale zakochałam się w nich i zostały na zawsze.

Prezes jest jednym z nich, drugi to Punio [*], który odszedł niedawno. Prezenio to ogromny miziak, jak na samczyka jest drobny. Mały panikarz i dokucznik. Sam zaczepia inne szczury a potem udaje wielce przestraszonego. Kocha wszystkich ludzi. Jest wykastrowany i mieszka razem z samiczkami. Jeśli chodzi o zdrówko Prezesa to nie jest rewelacyjnie. Po kastracji zrobił mu się obrzydliwy ropień, na szczęście został wyleczony bez komplikacji. Był przeziębiony, zdarza się rzadko, że podczas oddychania sapie i grucha. Byłam z tym na konsultacji u 3 wetów (z czego dwaj są od małych zwierząt i jeden szczuromaniak, sam ma stado szczurów) i trzej stwierdzili, że szczur jest zdrowy. Niepokoi mnie to, ale żaden wet nie stwierdził u niego żadnej choroby. Całe drogi oddechowe czyściutkie, górne i dolne. Futerko ma moim zdaniem nieładne, pomimo, że dostaje dobrą karmę i witaminy w odpowiednich dawkach. Ma też kilka strupków na pupie, co moim zdaniem jest śladem po zaczepkach. Pani wet podejrzewa u niego alergię lub pasożyty. Jest w trakcie dostawania leków na pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne. Moim zdaniem nie ma pasożytów, bo jeśliby były to całe stado by je miało a to zauważyłabym przecież, ale nie zaszkodzi go odrobaczyć. Jest tez jeden duży strupek nad łapką, gdzie dostał antybiotyk podczas leczenia ropnia, tam sobie rozdrapał skórę, musiało go swędzieć.

Franek ur. 09.2010 (?) (Teraz ma 10 miesięcy)
Waga 5.07.2011: 560 g
Został przeze mnie adoptowany z Lublina dość niedawno na początku marca. Był u nieodpowiedzialnych ludzi, którzy rozmnażali szczury, a potem czekał na domek w domu tymczasowym. Miał etykietkę szczura agresywnego wobec innych szczurów i ludzi (jeśli poczuł od nich inne szczury), dlatego został wykastrowany. Po kastracji stał się bardzo uległym, miłym, ciekawskim szczurem. Wobec samiczek bardzo spokojny i uległy, pozwala robić ze sobą wszystko. Jest bardzo szybki, lubi biegać, hasać. Po kastracji diametralnie się zmienił, teraz w jego stadzie jest też inny samiec i nie robią sobie krzywdy. Czasem Prezes dostaje delikatny łomot jak bardzo wyprowadzi z równowagi Frania. Franek stał się bardzo opanowany, teraz unika konfliktów, jak się złości to się puszy i odchodzi, albo stoi i czeka aż drugi szczur odejdzie. Stał się też bardzo miziasty i pro ludzki, zaczął nawet lizać i iskać ludzi. Inne szczury na każdym kroku iska i myje, sam też nadstawia się do iskania przy czym słodko piszczy. Szczególnie jak go Prezes iska.

Idealny szczur. Franek jest bardzo zdrowym szczurem. Kastracji w ogóle nie odczuł, zachowywał się tak jakby się nic nie stało tuż po zabiegu. Raz mu się zdarzyło intensywnie kichać, kiedy całe stado było przeziębione. Ma piękne, bujne futro.

Kilka wspólnych:


