O rany... szczury znoszą podróż lepiej ode mnie

Chciałabym mieć ich psychikę

(tak, właśnie jestem po 400km ze szczurami, jazdą przez Małopolskę, wariatami na polskich drogach, deszczami, objazdami i korkami od Janek do połowy Warszawy... a wspomniałam o nerwowym kierowcy?

)
Dla mnie po prostu nie ma sensu stresować ogonów podróżą na 2 dni. Jak jadę na tydzień-dwa to zabieram, nie tylko dlatego, że nie mogą zostać same, ale też dlatego, że wtedy mogą też skorzystać z wyjazdu - przyzwyczaić się trochę do nowego miejsca, znaleźć sobie tam nowe rozrywki. 2 dni to trochę bez sensu, bo ogony nie zdążą się przyzwyczaić i już znów będą wracać.