No mój Jim był tylko pół roku sam, ale z drugiej strony, to też nie tak mało.. Ale udało się połączyć w końcu. (Choć poddawałam się jakieś 666 razy.
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
) Myślę, że Fluff po prostu nie zna szczurów przez to, że był zawsze sam - dlatego się ich boi, atakuje, uważa za niebezpieczeństwo. Kontakt z człowiekiem miał przez ten czas, zna go, więc go akceptuje. To odwrotnie do sytuacji, gdy bierzemy zdziczałego szczura z zoologa (aczkolwiek nigdy takiego nie miałam, ale znajoma mojej koleżanki tak kupiła
![Lips Sealed :-X](./images/smilies/lipsrsealed.gif)
), który nie miał kontaktu z innym człowiekiem (jak Fluff ze szczurami), boi się i atakuje - ale przecież w większości wypadków da się takiego oswoić.
Niestety nie mam aparatu, więc fotek nie będzie.
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Ten mój w telefonie to się nadaje nie powiem do czego.
Będzie jedno zdjęcie, które zrobiłam dziś rano, by udowodnić, że "wszystko jest możliwe", a my jesteśmy nieziemsko szczęśliwi.
![Obrazek](http://img4.imageshack.us/img4/1456/img20110906002.th.jpg)
Nero leży z pyszczkiem na Jimie, Dante też był do nich przytulony, ale jak podeszłam, to się ruszył i zaczął schodzić z hamaka, żeby do mnie podlecieć.
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)