Leia po dłuższym już okresie względnego spokoju znów pokazała rogi... Z braku domku bunkrowała się w kącie klatki zasłaniając ręczniczkami i rzucając się za inne futra. Pozostałe słodziaki nie wykazywały się inteligencją, bo zamiast zostawić ją w spokoju i odczekać dzień czy dwa - nachalnie próbowały przesunąc granice księstwa. Czarne jednak mistrz karate, więc co chwila ktoś wśród wrzasku lądował na plecach. Neviśku w końcu skapitulowało i zbudowało kotrbunkier:
A pańcia skapitulowała i postanowiła kupić kalm aid...
Dzisiaj byłam u dr Lisieckiej ze Stefką i Białoszem. Agut od dwóch dni nie miał już porfirynki, ale chciałam ją skontrolować i ... zważyć. Przypominam, że od czasu rekonwalescencji pooperacyjnej wprowadziłam karmę light, tony warzyw i spasowałam ze smakołykami. Efekt? Szaman przytył o 60g
. Waży 640g. Ja nawet nie wiem jak to skomentować - załamałam się.
Definitywnie idziemy na dietę, wszystkie cztery - słodziaki i ja ze względu na solidarność
. Pani dr stwierdziła, że Nevisiowi (jako tej najchudszej) dieta nie zaszkodzi, bo waży 447g, czyli trzyma się ładnie.
Are you talkin' to me?
Stefa puszcza oko lekceważąc moje odgrażanie się na temat diety...
Czego pompon nie wie, to że pani dr powiedziała: jak nie zacznie chudnąć, to trzeba ją oddzielić od stada i odchudzać efektywniej.
Nevinek został przebadany, obejrzany i jeśli będzie się coś działo (tfu tfu tfu) - laktacja, guzek, problemy neuro to wchodzimy z lucrinem. Atak mógł być spowodowany guzem przysadki, ale tez mogło to być coś innego, w tej chwili nic się nie dzieje, więc bez paniki. Na razie na skórkę (bo oprócz braku sierści ma jeszcze stale ten pomarańczowy łupież - pani dr powiedziała, że to łojotok po prostu, ale dość mocny) dostała EFA Olie (
to) i nakaz wyszorowania nizoralem. To drugie przyprawia mnie o spazmy, lęki i chęć łyknięcia samej całego kalm aidu na raz. Wstyd przyznać, ale ja żadnej maludy nie kąpałam, a akurat Neviśku nie wydaje się wdzięcznym modelem do nauki
. Ale musimy dać radę. Tylko może nie dzisiaj...
Leiuszkin dostał kalm aid co by się nie panoszyła. Po głębokim zastanowieniu pani dr zaproponowała podawanie tego również Stefci, bo nadmierny apetyt może być nerwicowy.
Wstępnie mogę powiedzieć, że Stefan zlizuje z łyżki oba specyfiki (calm aid i EFA Olie) z podobną chęcią. Leia i Neve zjadły calm aid i dostały spazmów na olie
. I nie mam pojęcia o co chodzi z tym drugim, bo spróbowałam i jest dla mnie bez smaku - a teoretycznie z aromatem rybnym jak i calm aid. Cóż, będę przemycać i tyle.