[PIERWSZA POMOC] porażenie pradem

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Sandrex
Posty: 755
Rejestracja: wt sie 31, 2004 8:06 pm

[PIERWSZA POMOC] porażenie pradem

Post autor: Sandrex »

Kocham moje ogonki, jednakze wiedza na temat jak zachowac sie w pewnych trudnych, nieznanych dotychczas sytuacjach pozostaje zachowaniem instynktownym, niezawsze na tyle pomocnym, by sprostac roznym zajsciom.

Czytalam o Lexie w poscie Ani, to sklonilo mnie do napisania tego postu. Bowiem mimo, iz kable w moim pokoju sa dosyc dobrze zabezpieczone (zapora antyszczurza 8) ) chcialabym dowiedziec sie jak mozna pomoc szczurasowi, ktory poparzy sobie pyszczek, przegryzajac kabel, oczywiscie przed wizyta u lekarza.

Chcialbym byc dobrze zrozumiana: szukam odpowiedzi na sytuacje teoretyczna. Jak zachowac sie tak, by jak najlepiej pomoc szczurowi. Pozdrawiam.
Wake Up Little Sparrow
Sandrex
Posty: 755
Rejestracja: wt sie 31, 2004 8:06 pm

[PIERWSZA POMOC] porazenie pradem

Post autor: Sandrex »

Halo, czy nikt z forumowiczów nie wie jak postepować ze szczurem w naglych przypadkach? Hm :roll: Uprasza sie o odpowiedz :!: :!: :!:
Wake Up Little Sparrow
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

[PIERWSZA POMOC] porazenie pradem

Post autor: Ania »

Hormon jak był mały (pies moich rodziców) poparzył sobie pysk liżąc kontakt o_0. My wtedy byliśmy nba górze, więc usłyszeliśmy tylko jeden żałosny pisk i za chwilę kwilenie.
Pies roztrzęsiony uspokajał się chyba pół godziny. Wtedy właśnie przyszło mi do głowy, że właściwie to nie można pomóc takiemu zwierzęciu. Mogą zostać uszkodzone nerwy, mięśnie, wszystko - jeśli nie ma pod ręką weta, który mógłby zbadać co zostało uszkodzone - to właściwie chyba skazani jesteśmy na to, by patrzeć się i modlić o cud.
W przypadku poparzonego prądem człowieka też nie można zrobić wiele - jedynie co to masaż serca o ile ustała jego akcja - człowieka tego nienależy przemieszczać tylko bezzwłocznie wezwać pogotowie.
Smutna prawda...
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
*~*Julia*~*
Posty: 85
Rejestracja: śr lut 09, 2005 12:47 pm

[PIERWSZA POMOC] porazenie pradem

Post autor: *~*Julia*~* »

Sandrex najlepiej w takich przypadkach jest mieć pod ręką telefon do weta... Innej rady nie widze...
(*) Szpuleńka (*) zm. 15.02.2005r. na zawsze w moim serduchu :(:(:(
Ze mną:
-Szczuras Szajbus i jego wierny kompan Norek :)
-Kot Żeberko
-Pies Raban
-Dwa urocze koniki - Wiktoria i Wianka
-Kanarek Emil
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”