Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Witam. Od jakiegoś czasu moje poidełko ma wewnątrz jakiś osad. Jak to czyścić, albo jak temu zapobiegać?
Wodę zmieniam codziennie, nie jest to woda bezpośrednio z kranu, ale woda przegotowana bądź przefiltrowana. Dziś zauważyłam jakąś małą ciemną plamkę i wygląda to na pleśń Nie wiem co mam z tym zrobić, bo przecież nie będę kupować co miesiąc nowego poidełka... Ma ktoś na to jakieś sposoby?
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
Spróbuj szorować je w środku szczotką do butelek W jakimś sklepie internetowym (chyba w zooplusie) widziałam też specjalną szczotkę do czyszczenia poidełek - wyglądała jak taka do butelek, ale miała jeszcze cienką końcówkę do czyszczenia rurki poidełka. O, znalazłam http://www.zooplus.pl/shop/gryzonie/wyp ... oni/214745
No to kup nowe poidło, nie ma co się bawić w czyszczenie w takim wypadku. Do tego jestem zdania, że poidła i tak powinno się co jakiś czas wymieniać na nowe. Nie wszystko da się doczyścić, szczególnie jeśli chodzi o rurkę.
Jako pierwsze miałam to powszechnie znane wszędzie dostępne, czyli przejrzyste z czerwoną końcówką, później miałam jakieś trixie plastikowe takie matowe a teraz to, które dodają do klatek na allegro. Nie wiem może kupię z ferplasta tym razem...
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
Kurcze, mam wszystkie trzy, które wymieniłąś (serio ) i nie mam z nimi prodblemów, no może tylko tyle, że z tego Trixie ciężej im się pije.
Co się działo z tymi poidłami? Może dobrzeby było pomyśleć, czy nie ma przyczyny gdzie indziej?
No od wody na pewno nie, bo jak wspomniałam wcześniej albo przegotowana albo przefiltrowana. Wymieniam ją codziennie i codziennie też poidełko jest myte. Nie wiem w czym tkwi problem
A może to przez echinaceę?
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
Jakiekolwiek poidło byś nie kupiła zawsze pojawi się ten sam problem. Woda zostawia zielony osad, meszek, grzybek, jak zwał tak zwał. I tak będzie wracał jeśli poidło nie będzie czyszczone też od środka. Sam plastik nie pleśnieje, to na nim pojawia się pleśń, którą trzeba zmywać. Wystarczy kupić sobie taką specjalną szczoteczkę do butelek (nie musi być taka jak w zooplusie, wystarczy taka ze sklepu gospodarczego, trzeba tylko pamiętać, żeby główka była cienka do wąskiego wejścia do poidła) i wyszorować nią od środka co jakiś czas.Ja tak robię i nie ma żadnego problemu.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Znaczy no wiadomo, że cały czas jej nie daję, tylko wtedy kiedy widzę, że zaczyna się kichanie
Ale może faktycznie jakiś tam osad po niej zostaje i dlatego dzieje się tak. No nie wiem zobaczę
stajesz się na zawsze odpowiedzialny za to co oswoiłeś.
marts, ja ostatnio dawałam echinaceę w poidle, zmieniałam wodę co 12 godzin i jak poidełko przez parę miesięcy było czyste, to nagle pojawiła się z dnia na dzień właśnie taka 'pleśń'. Wyczyściłam i nie daję w nim leku, osad się nie odnowił, choć i tak kupię nowe.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.