Wilczocha, a dziwisz im się?
Kolejny wymagający pies, który został przygarnięty jako mała puchata kulka, a po wyrośnięciu oddawany do adopcji...
Jest duży, wyje, trzeba poświęcić mu dużo czasu i ruchu. Czy to coś dziwnego i niespotykanego dla tej rasy?
Nie żyjemy w czasach, kiedy dostęp do informacji jest utrudniony. Najpierw się czyta o danej rasie i analizuje czy jesteśmy w stanie zapewnić mu godziwe warunki, dopiero później bierzemy zwierzaka.
Ludzie na psich forach reagują dokładnie tak ja użytkownicy naszego forum. Wkurzają się, ponieważ pomimo czasu jaki wkładają w pomoc niechcianym zwierzakom ciągle znajdują się kolejne. Apelują o rozważne przygarnianie zwierzaków, a z każdym dniem przybywa tych niechcianych... Reakcje nie zawsze są dobre i zgodzę się z Tobą, że w wielu przypadkach zbyt ostre. Mało tego, uważam, że bardzo często mogą zrazić taką osobę do forum, co może odbić się na losie potrzebujących zwierzaków... Jednak Ty doskonale wiesz, jak to wszystko funkcjonuje. Dlatego, zamiast przejmować się obrzucaniem błotem, zaciśnij zęby i aktywnie szukaj domku dalej. Uaktualnij powstałe wątki o dodatkowe zdjęcia i pokaż, że zależy Ci na tym by Fart znalazł dobrych i kochających opiekunów.
Ogłoszenia w zoologach to niestety zbyt mało...
Robię wszystko by znaleźć mu dom. Na szczęście w końcu ktoś tam zareagował normalnie na poziomie. Aparatu w tej chwili brak by zrobić aktualne fotki. Gdy aparat będzie to zrobię zdjęcia. Całą sprawę wyjaśnił tam mój mąż o nicku Bakus.
Nie to nie jest ten Bakus co tu się ostatnio pojawił z avatarem węża
Więc tak. Zrzekłam się Farta na rzecz fundacji adopcji malamutów Izabella Dobrosz.
Fart jest dalej u mnie, ale to oni teraz szukają mu domu. Jest już jakiś dom znaleziony w Krakowie. W niedziele odbędzie się wizyta przed adopcyjna.
Wizyta przed adopcyjna zakończyła się pomyślnie. Właściciele mają zadbane zwierzęta, mają psa, 3 koty i szynszyla. O ile dobrze zrozumiałam maila
Pochodzą z okolic Rzeszowa. Teraz jest dyskusja o tym kiedy fundacja przyjedzie po Farta
Dobra gadałam wczoraj z kobietą i ona zawozi Farta do Opola, a najlepsze jest to, że ja myślałam, że ona jest z fundacji a ona jest tylko do transportu i ona nawet nie wie po co zabiera psa. Musiałam jej tłumaczyć, że idzie do adopcji dla nowej rodziny heh
Tam przekazuje Farta jeszcze innej osobie a potem w niedziele nowa rodzina go odbiera. Już rozmawiałam z nowa rodzina bardzo mili ludzie maja podwórko ogrodzone i budę. Mam kontakt internetowy z nową rodziną także wszystko ułożyło się dobrze. Dzisiaj na 7 mam autobus do Gdańska.
Nie wiem czy chcecie bym zdawała relacje dalsze z Fartem czy temat zamykamy i tyle w tym temacie